Madzka, ja bym na wszelki wypadek sie przeszla, moje dziecko jak juz bylo chore ale nie mialo jeszcze objawow bolowych (uszka jeszcze jej nie przeszkadzaly) to byla taka dziwna, ze jadla inaczej niz zwykle i bardzo duzo spala, a poza tym lepiej byc nadgorliwa matka niz potem sie dolowac, ze czegos sie nie dopatrzylo. Pewnie kapselkowi nic nie jest, ale wedlug mnie lepiej chuchac na zimne.
My bylysmy na szczepieniu w poniedzialek, bralysmy szczepionke skojarzona, zeby mala miala mniej wkluc i co?? Pani pielegniarka zle sie wklula z zoltaczka i Jagoda zamiast dwa razy to byla kluta trzy...

Na szczescie wszystko jest ok, nie goraczkowala po szczepionkach, ramionka miala oba niespuchniete (a nawet nie smarowalam altacetem w zelu jak kazala), tylko nastepnego dnia zrobila rzadsza kupke. Poza tym jest ekstra

Wazyla 6050 i mierzyla sobie 58 cm, ale moim zdaniem ma spokojnie 60, bo miala nozki podkurczone. W koncu w 56 juz mi sie dawno nie miesci, a i 62 w wiekszosci juz za male... Strasznie dlugie raczki ma to moje dziecie i korpusik...