Sorga do tamtego incydentu to mi też - w ogóle, długo byłam naiwna i sądziłam że po prostu dobrze się czuje
Ale coraz częściej się przekonuję, że ograniczone zaufanie to najlepsze podejście do ludzi - najmniej rozczarowuje.
Jola Ty postępujesz rozsądnie - przecież jeśli źle/słabiej się czujesz to bierzesz zwolnienie. I to jest normalne. Nienormalne jest śmundanie się po firmie z miną cierpiętnicy, ostentacyjne trzymanie za brzuch jakby miał się rozpaść i głośne sapanie co 2 słowa - bankowo rozmówca czuje się winny, że głowę zawraca
Już nie smęcę - po prostu przypomniałam sobie tamtą larwę i aż mnie trzącha
O L4 poprosiłam sama - no ale to była specyficzna sytuacja. Od tamtej pory gin na każdej wizycie upewniał się, czy potrzebuję L4 czy nie i nie robił żadnych problemów z wypisaniem.
Ale coraz częściej się przekonuję, że ograniczone zaufanie to najlepsze podejście do ludzi - najmniej rozczarowuje.
Jola Ty postępujesz rozsądnie - przecież jeśli źle/słabiej się czujesz to bierzesz zwolnienie. I to jest normalne. Nienormalne jest śmundanie się po firmie z miną cierpiętnicy, ostentacyjne trzymanie za brzuch jakby miał się rozpaść i głośne sapanie co 2 słowa - bankowo rozmówca czuje się winny, że głowę zawraca
Już nie smęcę - po prostu przypomniałam sobie tamtą larwę i aż mnie trzącha

O L4 poprosiłam sama - no ale to była specyficzna sytuacja. Od tamtej pory gin na każdej wizycie upewniał się, czy potrzebuję L4 czy nie i nie robił żadnych problemów z wypisaniem.
ale głównie sie opierdzielam bo boje się wziąść na siebie odpowiedzialność, jak nie wiem kiedy trzeba bedzie nogi do porodu rozłożyć albo do szpitala na kilka tyg się urwać
albo mi się szyjka skróci jeszcze bardziej. To tak ic raczej nie robie , tylko dl aznajomych małe zlecenia i koleżane rozkręcić firmę pomagam, ale to przez net i parę telefonów musze wykonać
:-( męczę sie okrutnie, macie jakieś tajne sposoby?