reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ugoda o kontakt z dzieckiem

Dołączył(a)
26 Maj 2011
Postów
9
Czy podpisujac taka ugode na kontakt z dzieckiem, automatycznie zgadzam sie z przyznaniem matce prawa do opieki nad dzieckiem??
Problemem nie jest jako taka opieka nad synkiem, mały ma roczek, wiec mam swiadomosc, ze skoro jest nadal karmiony piersia, to dziecko powinno byc z matka. Problemem jest to iż bez mojej zgody wywiozła dziecko do swoich rodziców - odległośc jest spora bo to 270 km. Co bedzie stwarzac problemy z moimi kontaktami z synem - zwyczajnie nie bedzie mnie stac na takie przejazdy w kazdy weekend.
 
reklama
Czy podpisujac taka ugode na kontakt z dzieckiem, automatycznie zgadzam sie z przyznaniem matce prawa do opieki nad dzieckiem??
"przyznanie opieki" to sformułowanie bardzo potoczne i niestety niejasne.
Jesli ma Pan na myśli fakt, że dziecko mieszka z matką - nalezałoby rozumieć, że taka ugoda zawiera taki punkt.
Jesli myśli Pan o władzy rodzicielskiej - o jej odebraniu/ograniczeniu decyduje sąd a nie ugoda.
Problemem nie jest jako taka opieka nad synkiem, mały ma roczek, wiec mam swiadomosc, ze skoro jest nadal karmiony piersia, to dziecko powinno byc z matka.Problemem jest to iż bez mojej zgody wywiozła dziecko do swoich rodziców - odległośc jest spora bo to 270 km.
Oczywiście jako ojciec posiadający pełne prawa rodzicielskie powinien Pan mieć wpływ na miejsce zamieszkania dziecka. Niemniej, sądy bardzo często ustalaja miejsce zamieszkania dziecka jako każdorazowe miejsce zamieszkani matki. A w takiej sytuacji przeprowadzka do dowolnego miejsca w kraju nie wymaga Pana zgody.

Co bedzie stwarzac problemy z moimi kontaktami z synem - zwyczajnie nie bedzie mnie stac na takie przejazdy w kazdy weekend.
To zrozumiałe, ale nie wiem czy jest to wystarczający powód by zabronić matce przeprowadzki. Nie wiem bowiem z jakiego powodu się przeprowadziła. Jedno jest pewne - nie ma prawnej możliwości zakazania matce zmiany miejsca zamieszkania.
 
Umowa ugody nie zawiera punktu informujacego, ze mały mieszka z matka. Zawiera tylko 2 punkty, o formie kontaktów z synem do czasu az skonczy 2 lata i po tym terminie, oraz o terminach tych kontaktów.
Wnioskodawca tej ugody przesłanej mi jest mój syn działajacy przez matke. Czy to prawidłowe?

Jeszcze mam pytanie odnosnie umowy alimentacyjnej, jest tam punkt w ktorym matka do przelewów świadczenia wskazuje konto bankowe swojej matki. Co budzi moje zastrzezenia.
 
Umowa ugody nie zawiera punktu informujacego, ze mały mieszka z matka. Zawiera tylko 2 punkty, o formie kontaktów z synem do czasu az skonczy 2 lata i po tym terminie, oraz o terminach tych kontaktów.
W mojej ocenie to za mało. Powinna być informacja o tym gdzie się spotkania odbywają.

Wnioskodawca tej ugody przesłanej mi jest mój syn działajacy przez matke. Czy to prawidłowe?
Tak.

Jeszcze mam pytanie odnosnie umowy alimentacyjnej, jest tam punkt w ktorym matka do przelewów świadczenia wskazuje konto bankowe swojej matki. Co budzi moje zastrzezenia.
Nie jest to prawidłowe. Matka dziecka jest jego opiekunem prawnym i to na jej ręce (konto) winny wpływac płatności. Babka dziecka nie jest strona w sprawie.

1. W jakiej formie mają być zawarte te umowy?
2. Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na umowę a nie na sąd?
3. Czy w umowie alimentacyjnej jest punkt o poddaniu się egzekucji?
 
Jest informacja, ze spotkania odbywaja sie w miejscu zamieszkania dziecka, ale nie jest napisane wprost gdzie mieszka dziecko. Jedynie ze wnioskuje moj syn, działajacy przez matke dziecka, zamieszkała tu i tu.
Forma - jesli dobrze rozumiem, to ugody sadowej.
Ja na nic sie jeszcze nie zdecydowałem, bo dostałem te propozycje ugody i umowy alimentacyjej wczoraj mailem.
Jest ten punkt - co nie budzi moich zastrzezen, bo alimenty zapłaciłem, za aktualny miesiac, który jest pierwszym po rozstaniu. Nie zamierzam sie uchylac od płacenia. Kwota troche z kosmosu, ale w naszym zwiazku - konkubinacie od bardzo dawna tylko ja zarabiałem.
 
Ostatnia edycja:
Forma - jesli dobrze rozumiem, to ugody sadowej.
Taka informacja powinna być w treści ugody. Np. ugaoda zawarta przed sądem....

Ja na nic sie jeszcze nie zdecydowałem, bo dostałem te propozycje ugody i umowy alimentacyjej wczoraj mailem.
No właśnie - ugody i umowy - stąd moje pytanie. Jakiej umowy? Nie ma umowy sądowej. Więc jakiej? Notarialnej?

Nie zamierzam sie uchylac od płacenia. Kwota troche z kosmosu, ale w naszym zwiazku - konkubinacie od bardzo dawna tylko ja zarabiałem.
To nie ma nic do rzeczy. To nie jest Pana dziecko tylko Wasze dziecko. Ma Pan utrzymać dziecko w połowie, chyba że matka dziecka jest niepełnosprawana lub niezdolna do pracy z innego powodu lub musi sprawować osobistą opiekę nad dzieckiem (np. nad dzieckiem niepełnosprawnych, przewlekle i poważnie chorym itp.).
Pomiędzy uchylaniem się od łożenia na dziecko, a bardzo wysokimi alimentami jest sporo możliwosci pośrednich. A co bedzie jak straci Pan pracę lub zachoruje lub założy nową rodzinę i będzie miał kolejne dzieci? Wtedy trudno się będzie wycofać z podjetych zobowiązań.
 
Do góry