Moja ośmiomiesięczna córcia od pewnego czasu zaczęła raczkować. I zaczęło się...przewracanie, uderzanie buźką w podłogę, upadki itp. Wiem, że mogłabym większości zapobiec asekurując ją (bo widzę jak czasem się męczy wyciągając spod siebie nózki i jak robi różne wygibasy). Ale przecież jak będę ciągle jej pilnować to nie będzie samodzielna i chyba nie nauczy się zbyt wiele. Co Wy robicie? Pozwalacie maluchom uczy się na własnych błędach (zaliczając małe siniaczki ) Podzielcie się Waszymi doświadczeniami
Pozdrawiam
Pozdrawiam