reklama
survivor26
Mamy lipcowe'08
U nas czasem działa:
- muzyka poważna cichutko puszczona
- masowanie brzuszka i ciche gadanie do uszka - tylko trzeba przetrzymać początkowo ryk
Nie działa:
-pozwolenie małej sie wybawić: owszem bawi się i gada jak najęta, robi się coraz bardziej wkurzona i coraz bardziej marudna a zasnąć i tak nie może
- zasypianie przy cycu, bo to broń obosieczna, a młoda i tak się budzi po wyjęciu cyca
Ale generalnie też mamy spory problem z zasypianiem, więc jak ktoś zna niezawodny środek....
- muzyka poważna cichutko puszczona
- masowanie brzuszka i ciche gadanie do uszka - tylko trzeba przetrzymać początkowo ryk
Nie działa:
-pozwolenie małej sie wybawić: owszem bawi się i gada jak najęta, robi się coraz bardziej wkurzona i coraz bardziej marudna a zasnąć i tak nie może
- zasypianie przy cycu, bo to broń obosieczna, a młoda i tak się budzi po wyjęciu cyca
Ale generalnie też mamy spory problem z zasypianiem, więc jak ktoś zna niezawodny środek....
U nas działają w zasadzie tylko metody totalnie niepadegaogiczne (Tracy Hogg byłaby załamana) ,czyli bujanie i noszenie w chuście bądź na rękach. To ostatnie najlepiej wychodzi mamie Pakujemy w rożek (zazwyczaj jak jest trochę ubuczana) i tulę, tulę, tulę do serduszka. Smok też idzie w ruch i po jakimś czasie oczęta się zamykają. Czasami działa wózek ale w wózku musi być konkretny mózgotrzep (system: wędrówk mózgu drogą czaszka-pięty);-) Ostatnio sama zasnęła w łóżeczku ale to dla nas totalna anomalia:-) Trudno, tak widocznie musi być. Czekamy, aż przejdą problemy brzuchowe i wtedy będziemy się mocniej edukować:-) Przy cycku czasami zasypia w czasie wieczornego karmienia. Plus taki, że nie mamy problemów z wyciąganiem cyca i uspokajaniem sie przy nim. Młodzież na szczęście nie ma takiego nawyku Pozdrawiam
pabla27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2007
- Postów
- 4 400
Ja nie mam niezawodnego środka, u nas w dzień mała po obudzeniu bawi sie ze mną, potem butla, potem jeszcze z 30 min zabawy i jak zaczyna marudzic to ją biorę na rączki, przytulam, szepcze do uszka różne zaklęcia:-), kłade do łózeczka, właczam karuzelke i wychodzę z pokoju. Młoda jeszcze potrafi z 20-30 min leżeć i sie gapić na karuzelkę i zasypia, śpi około godziny.
Na noc - kąpiel, butla, przytulamy sie, szepczemy i do łóżeczka, też w ciagu 20-30 min zasypia. W nocy po jedzeniu śpi jak zabita mimo moich różnych prób odbicia jej ( zawsze sie boje że ja to obudzi, ale nie:-) )
Odpukać narazie problemów nie mamy z usypianiem. Wcześniej kładłam ja od razu po jedzeniu do spania ale strasznie marudziła, wiec teraz ja wymęczę i dopiero po jakims czasie kłade.
Na noc - kąpiel, butla, przytulamy sie, szepczemy i do łóżeczka, też w ciagu 20-30 min zasypia. W nocy po jedzeniu śpi jak zabita mimo moich różnych prób odbicia jej ( zawsze sie boje że ja to obudzi, ale nie:-) )
Odpukać narazie problemów nie mamy z usypianiem. Wcześniej kładłam ja od razu po jedzeniu do spania ale strasznie marudziła, wiec teraz ja wymęczę i dopiero po jakims czasie kłade.
u nas wiekszych problemów ze snem nie ma
wieczorem: kąpiel, cycuś, trochę przytulania i do łóżeczka, mały trochę sobie gada, potem woła o smoka, dostaje go, puszczam pozytywke i powolutku zasypia
w dzień jak marudzi też smok i zasypia
jak jest bardzo zmęczony i nie umie zasnąć to mocno przytulam, daje smoka i nuce do uszka kołysankę, zasypia bez problemu oczywiście troche to trwa ale ja sobie tłumacze że jak ja jestem zmęczona to tez w 5 sekund nie zasne
cyc nie działa tak jak na początku bo jak zabieram to mały sie denerwuje i jest jeszcze gorzej
wieczorem: kąpiel, cycuś, trochę przytulania i do łóżeczka, mały trochę sobie gada, potem woła o smoka, dostaje go, puszczam pozytywke i powolutku zasypia
w dzień jak marudzi też smok i zasypia
jak jest bardzo zmęczony i nie umie zasnąć to mocno przytulam, daje smoka i nuce do uszka kołysankę, zasypia bez problemu oczywiście troche to trwa ale ja sobie tłumacze że jak ja jestem zmęczona to tez w 5 sekund nie zasne
cyc nie działa tak jak na początku bo jak zabieram to mały sie denerwuje i jest jeszcze gorzej
U nas bardzo róznie. czasami zasypia przy cycy i odłożona do łóżeczka spi dajej. Innym razem trzeba sie troszke pobawić z nią albo włożyc do łóżeczka i zasypia (ze smoczkiem, bo strasznie miętoliła piąstkę i wolę dać smoka niż żeby odkryła kciuka; z resztą potem go wypluwa). A ostateczność, to wsadzenie do łożeczka, danie smoka i ... klepanie po pupci
post_ptaszyna
mamy lipcowe'08 zakręcona
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 4 754
U nas w nocy jest bosko. Po myciu i jedzeniu wkładam do łóżeczka i ona zasypia. Pomiałczy czasem trochę ale szybko sobie przypomina że to nie działa i zasypia. Generalnie przeszliśmy całą drogę usypiania wg Tracy. Najpierw darła się godzinę i my co 10 minut głaskanie całusek i wychodzimy. Potem przerwy zwiększyliśmy do 20 min. I tak po póltorej tygodnia zakumała o co chodzi. Polecam. Owszem pierwsze dwa dni są masakryczne ale naprawdę warto je przejść bo potem to już sama przyjemność. Mogę się zająć sobą domem i małżem a dziecie śpi
Jeśli chodzi o dzień to jest gorzej no bo jak ona się darła godzinę to trzeba było ją wyciągnąć i nakarmić i przewinąć i metodę szlag trafiał itp więc ciężko jest ją tak po prostu włożyć do łóżeczka (choć czasem się zapomina i usypia sama:-)) Albo zaśnie przy cycu albo w wózeczku. czasem mi na rękach jak leży na brzuszku (kosmicznie się ją potem wkłada do łóżeczka) ale nie noszę jej w przeciwieństwie do babci której nie da się tego wyperswadować. I ona już wie że u mnie nie ma szans a u babci może miałczeć o noszenie:-):-):-) to się babcia doigrała
Jeśli chodzi o dzień to jest gorzej no bo jak ona się darła godzinę to trzeba było ją wyciągnąć i nakarmić i przewinąć i metodę szlag trafiał itp więc ciężko jest ją tak po prostu włożyć do łóżeczka (choć czasem się zapomina i usypia sama:-)) Albo zaśnie przy cycu albo w wózeczku. czasem mi na rękach jak leży na brzuszku (kosmicznie się ją potem wkłada do łóżeczka) ale nie noszę jej w przeciwieństwie do babci której nie da się tego wyperswadować. I ona już wie że u mnie nie ma szans a u babci może miałczeć o noszenie:-):-):-) to się babcia doigrała
U nas wieczorem po kompieli daje cycusia. Potem leżymy na kanapie, gadamy i pieścimy się a jak widze, że małemu opadają powieki to go przykrywam kocykiem i zostawiam, a po chwili przenosze do kołyski.
W dzień generalnie mały zasypia w czasie zabawy- na macie, w leżaczku (zwłaszcza jak ma świeże baterie i mocne wibracje ), w czasie wymiany uśmiechów z mamą albo leżenia na brzuszku^^ nie usypiam go zwykle "na siłe". Jak już muszę to kłade go na brzuszku i klepie po pupci albowkładam do leżaczka i kołysze. Wózek nie działa. Nawet jak zaśnie na spacerze to budzi się zaraz po tym jak wózek stanie.
W dzień generalnie mały zasypia w czasie zabawy- na macie, w leżaczku (zwłaszcza jak ma świeże baterie i mocne wibracje ), w czasie wymiany uśmiechów z mamą albo leżenia na brzuszku^^ nie usypiam go zwykle "na siłe". Jak już muszę to kłade go na brzuszku i klepie po pupci albowkładam do leżaczka i kołysze. Wózek nie działa. Nawet jak zaśnie na spacerze to budzi się zaraz po tym jak wózek stanie.
KATE23
Lipcowa Mama:)
U nas bardzo róznie. czasami zasypia przy cycy i odłożona do łóżeczka spi dajej. Innym razem trzeba sie troszke pobawić z nią albo włożyc do łóżeczka i zasypia (ze smoczkiem... wolę dać smoka niż żeby odkryła kciuka; z resztą potem go wypluwa).
u nas jest bardzo podobnie oprócz powyższych sposobów uśpienia u nas działa bujanie na rękach (w ostateczności ), wieczorami zawijam w rożek - to robię prawie zawsze - bo Mały to lubi, tylko rożek powoli robi się za mały i nóżki Antosiowi wystają (wtedy nie raz bujam, a nie raz odkładam do łóżeczka - wszystko zależy od humoru Kawalera) oraz wózek (najpewniejszy sposób, zostawiany na czarną godzinę);-) najgorsze i najmniej pedagogiczne jest to, że Antek zasypia przytulony do pieluszki sama go tego nauczyłam i teraz jak nie ma przytulaski to jest wielkie wiercenie i stękanie a wtedy usypianie się przedłuża (tylko we wózku pieluszka nie jest potrzebna)co do noszenia to ja staram się robić to tylko w kryzysowych sytuacjach, ale w domu jest tyle ludzi, że nawet nie raz nie zauważę i Mały już jest u kogoś na rękach przy mnie nie płacze, żebym Go wzięła, ale jak tylko zobaczy jakąś ciotkę momentalnie jest nieziemska rozpacz
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: