reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ustalanie granic w wychowaniu

zet

Dołączył(a)
19 Luty 2010
Postów
1
Wytyczanie pewnych granic w wychowaniu jest ważną jego częścią.Ale czasem jest to dość trudne,gdyż dzieci nie zawsze mają ochotę robić to,o co proszą rodzice (dorośli).Dlatego ciekawa jestem co robicie,żeby wyjaśnic,odmówić,albo zabronić czegoś swojemu dziecku?Jak reaguje wtedy wasze dziecko?I jak reagujecie Wy,kiedy widzicie,że dziecko Was nie słucha?
 
reklama
Moja corka jeszcze jest malutka,ale za niedlugo zacznie biegac i broic:tak:
Stanowcze NIE po prostu,dziecko musi wiedziec co moze a czego mu nie wolno..a ewentualna histeria?? Ja bede ignorowac...moje NIE bedzie swiete

Wiem co mowie bo mam duzo znajomych,ktore maja kilkuletnie dzieci ,ktore wszystko moga i slowa NIE nie znaja...:angry:
 
jestemJolka - życze Ci powodzenia. Wydaje mi się jednak, że nie do końca możesz przewidzieć, czy Twoje dziecko będzie takie posłuszne zawsze i wszędzie. Raczej nie mozna zakładać z góry jednej metody, może okaże się całkowicie nie ksuteczna?? Pamietaj, że dziecko ma swój temperament i jedno lepiej współpracuje przy nagrodzie, inne przy zakazie.
Moja córeczka ma 2 i pół roku a na róznych etapach inne moje postępowanie odnosiło skutek.
Życzę udanej współpracy:tak:
 
maery, nie sadzę, by ustalanie z dzieckiem kilkuletnim miało szanse powodzenia. negocjować można z nastolatkiem, a maluchowi trzeba jednak jasno wyznaczyć granice, choćby po to, by czuł się bezpieczny. ustalać można dokąd chce pójść na spacer czy w jaką grę pograć, ale co może a czego nie - nie uważam że to dobry pomysł.

Antylopka, zgadzam się z tobą, że życie weryfikuje nasze założenia. patrząc na mojego syna muszę przyznać że doskonale zna on słowo 'nie. co nie znaczy, że jest dla niego święte. mimo mojej stanowczości i konsekwencji, mimo tego, że nie urządza mi pokazów histerii to stara się manewrować i omijać zakazy. cóż, tak jak piszesz, trzeba dostosowywać metodę do okoliczności, trzymanie się jednej często nie przynosi rezultatów.
 
reklama
Moim zdaniem jedynym wyjście jest traktowanie dziecka jak człowieka czyli rozmowa i tłumaczenie DLACZEGO czegoś nie powinno robić.
Nie powinno w ogóle istnieć "nie bo nie". Niezaleznie od wieku. Dziecko bardzo wiele rozumie. Sami nie lubimy (delikatnie ujmując) sytuacji, w których słyszymy "nie bo nie" i nie dziwmy się dziecku.
Wyjaśnijmy tak, by miało szansę pojąć o co nam chodzi.
A jeśli zaczynają się sytuacje typu bicie to też do znudzenia tłumaczymy i powstrzymujemy dziecko przed daną czynnością - żadnego sensu nie ma "też Cię uderzę to zobaczysz jak boli" - bo to tylko oznacza, że przemoc jest OK w naszej rodzinie.
 
Do góry