reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ustalenie stałych pór karmienia i unormowanie laktacji - czy jest to wogóle możliwe??

akino_m

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
26 Lipiec 2014
Postów
32
Witam. Mam 9 tyg córeczkę i karmię ją tylko piersią. Do 6 tyg jadała ładnie co ok 3 godz, ale w 6 tyg miałam kryzys laktacyjny, mała miała do tego katartek i wisiała na cycku 2 dni. Od tego czasu zachowuje się jakby zapomniała że potrafiła jeść w dłuższych odstępach. W ciągu dnia jada teraz co 1-2h i na dodatek nie opróżnia teraz nawet jednej piersi, a wieczorem pije z obu piersi i jest jej jeszcze mało to zaczyna płakać. Wiadomo tak nie da się nic zaplanować. Nie wychodzę już nawet do spożywczego.
Chciałabym wydłużyć jej odstępy między posiłkami ale nie wiem jak. Zachęcanie do wypicia na raz więcej mleczka nie pomaga bo wypluwa sutka i odwraca buźkę.
Takie nieregularne picie powoduje że nie da się też unormować laktacji. Raz mam za mało pokarmu innym razem aż samo wycieka.
Z tego co wiem, to czeka mnie jeszcze nie jeden kryzys laktacyjny. To nawet jak coś się może w miarę w końcu ustali to pewnie znów szlag wszystko trafi po takim kryzysie. Czy tak już zawsze będzie póki karmię piersią?
 
reklama
Dziecko ma jeść na żądanie a nie zgodnie z zegarkiem. To normalne, że wieczorem je więcej i płacze - odreagowuje nadmiar wrażeń z całego dnia. Mózg maluszka jest jak gąbka, nie potrafi oddzielać zbędnych info. Dziecko je tyle ile mu potrzeba. Czasem ma większy apetyt a czasem mniejszy. Ty gdy się najesz też odwracasz głowę i odmawiasz dalszego jedzenia.

Pokarmu masz tyle ile potrzeba. Piersi to nie magazyn. Z czasem nadmiaru w nich nie ma i mleko jest produkowane na bieżąco w trakcie ssania. Oczywiście czasem i przepełnienie się zdarzy.

Na kryzysy jest jedna rada - pozwolić dziecku ssać gdy tego potrzebuje.

Mój syn kilka dni starszy od Twojej córki zachowuje się dokładnie tak samo. W dzień nawet nie patrzę na zegar. W nocy je w miarę regularnie, ale też nie na daną godzinę, ale przerwy są zazwyczaj kilkugodzinne :-)
Nie, tak nie będzie zawsze. Z czasem będzie lepiej, ale też się trafią gorsze dni. Ważne by dać dziecku ssać gdy ma potrzebę.
 
Ostatnia edycja:
Megami ma rację. Laktacja się unormuje. Ja miałam to samo co Ty przez 1,5 miesiąca. Nadal karmię na żądanie. Dziecko czasem chce się tylko napić zaspokoić pragnienie a nie najeść się. Przez jakieś max 5 min ssania leci właśnie takie mleczko zaspokajające pragnienie jakby rozwodnione.
 
U mnie z kolei wygląda to tak, że już kilka tygodni nie karmie piersią, a laktacja nadal jak szalona. Na początku starałam się dowiedzieć przez internet tego jak zatrzymać laktację ale domowe sposoby nie dały rezultatu. Poszłam więc do lekarza, dostałam lek o nazwie bromergon, miało pomóc po 10 dniach i...nic laktacja nadal trwa. Co robić? Któraś miała podobny przypadek?
 
I jak dziewczyny? Sytuacja się poprawiła? Mam nadzieje że tak. U mnie analogiczna sytuacja. 8 tygodniowa córka jadłaby co chwilkę. W nocy lepiej ale max co 3-3,5 godziny. Do tego silny lęk separacyjny i kolki. Masakra. Też nie mogę ustalić planu dnia.
 
reklama
Tak pomiędzy trzecim a czwartym miesiącem unormowało się karmienie piersią. Po czwartym miesiącu lekarz powiedział ze musze dodatkowo zacząć wprowadzać pokarmy stałe bo córcia zaczęła mieć odruch żucia, rzadziej się załatwiać i częściej budzić się w nocy. Także teraz mała je w odstępach co 3 godziny w dzień i w nocy mam jedną czasami dwie pobudki na karmienie. Wszystko ładnie się poukładało, bez problemu mogę jechać do sklepu, iść z maluchą na basen czy jechać z nią pociągiem do babci.
 
Do góry