Chciałam się z wami podzielić tym napisałam. Ja nie miałam tyle szczęścia i przy pierwszej ciąży dostałam brzydko mówiąc po dupie... Dowiadują się ok 10 tyg że obraz usg już jest nieprawidłowy nie przestawałam wierzyć, że moje dziecko może być zdrowe, jednak badania genetyczne potwierdziły obawy lekarzy. Moja córeczka miała zespół Turnera, wadę serduszka, płyn w płucach i sciśniete płucka, obrzęk całego ciałka, powoli odchodziła, dała mi szansę poczcuć ją w brzuszku, nigdy nie zapomnę tego uczucia. Zdecydowałam się na zakończenie ciąży.. Niestety wywoływanie było okropne ze względu na to że to już 19 tydzień, dla organizmu szok, że jak to ma sygnały do porodu. Żadne leki nie działały, poza skurczami nic się nie działo. Chodziłam 2 doby z silnymi skurczami i bólami, a moja córeczka już nie żyła
ostatecznie urodziła się 27.06.17 o 22.40, oficjalnie zarejestrowana w USC jako córka moja i partnera. Napisałam kilka słów na jej cześć bo była całym moim szczęściem od momentu zobaczenia dwóch kresek na teście. I może wylanie słów, okazanie smutku, żalu na " papierze " jest dla mnie jakaś formą terapii. Zawsze będę ją pamiętać i mówić jej rodzeństwu że była, że przecierała szlaki niewiedzy o ciąży o odczuciach o tym jak silnie można pokochać maleńką istotkę, której jeszcze się nie zna.
~Ku pamięci od rodziców dla Aniołka~
Ból i cierpienie dają Nam siłę,
jak narkomanowi narkotyk w żyłę.
Mimo ostatnich okrutnych przeżyć
trzeba iść dalej i bardziej wierzyć.
Trzeba dać sobie czas i wsparcie
by nie dopuścić do serca rozdarcia.
Bardziej w stronę Nieba się zwrócić stopniowo z barków cierpienie zrzucić.
I nie odwracać się nigdy od siebie,
być dla siebie zawsze w potrzebie,
dać oparcie, być fundamentem,
by każdy dzień razem był dla nas świętem.
By wzmocnić w Nas wiarę w naszą miłość, radość z poznania, dalszą zażyłość.
By mieć w pamięci Anioła Naszego wiedzieć że czuwa, modlić się do Niego,
mimo ze odczuwam ból i cierpienie,
odnosze nieodparte wrazenie, że Nasza kruszynka czuwa nad Nami, miedzy Bogiem i Aniołami.
Od początku przez Nas kochana,
z miłości przez naturę Nam dana.
Nigdy niezapomniana ANASTAZJA
Piszcie proszę jak Wy radziłyście sobie z odejściem swojego dziecka. Ja jestem tylko 3 dni po porodzie i nie będę ukrywać, że czuję się nie raz okrutnie, ale po chwili zdaję sobie sprawę z tego że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Bo mimo że cierpienie jest tak silne że czasami nie wiem co ze sobą zrobić to wiem że oszczędziłam go mojej córce. Nauczyła mnie kochać bezgranicznie. Zbliżyła mnie i partnera jeszcze bardziej do siebie. Teraz czuwa nad Nami, spogląda na Mamę i Tatę czy ich miłość przetrwa. Mam nadzieję że będzie Nam dane zostać rodzicami a kolejna ciąża będzie uwięczeniem bólu odczuwanego teraz.
~Ku pamięci od rodziców dla Aniołka~
Ból i cierpienie dają Nam siłę,
jak narkomanowi narkotyk w żyłę.
Mimo ostatnich okrutnych przeżyć
trzeba iść dalej i bardziej wierzyć.
Trzeba dać sobie czas i wsparcie
by nie dopuścić do serca rozdarcia.
Bardziej w stronę Nieba się zwrócić stopniowo z barków cierpienie zrzucić.
I nie odwracać się nigdy od siebie,
być dla siebie zawsze w potrzebie,
dać oparcie, być fundamentem,
by każdy dzień razem był dla nas świętem.
By wzmocnić w Nas wiarę w naszą miłość, radość z poznania, dalszą zażyłość.
By mieć w pamięci Anioła Naszego wiedzieć że czuwa, modlić się do Niego,
mimo ze odczuwam ból i cierpienie,
odnosze nieodparte wrazenie, że Nasza kruszynka czuwa nad Nami, miedzy Bogiem i Aniołami.
Od początku przez Nas kochana,
z miłości przez naturę Nam dana.
Nigdy niezapomniana ANASTAZJA
Piszcie proszę jak Wy radziłyście sobie z odejściem swojego dziecka. Ja jestem tylko 3 dni po porodzie i nie będę ukrywać, że czuję się nie raz okrutnie, ale po chwili zdaję sobie sprawę z tego że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Bo mimo że cierpienie jest tak silne że czasami nie wiem co ze sobą zrobić to wiem że oszczędziłam go mojej córce. Nauczyła mnie kochać bezgranicznie. Zbliżyła mnie i partnera jeszcze bardziej do siebie. Teraz czuwa nad Nami, spogląda na Mamę i Tatę czy ich miłość przetrwa. Mam nadzieję że będzie Nam dane zostać rodzicami a kolejna ciąża będzie uwięczeniem bólu odczuwanego teraz.

Ostatnia edycja: