☀️🍒 W czerwcu czas na wielkie zmiany, dwie kreseczki wysikamy 🍒☀️

[kami1094]

A może wtedy być pik? Nie wiem jak to jest, ale czułam cała sobą ta owulacje

Mnie to bardziej wygląda jak lekka niedomoga lutealna, przynajmniej u mnie tak było jak zaczęłam plamić (właśnie w środku zauważyłam, na bieliźnie nic nie było) 9dpo a owu było potwierdzone monitoringiem.

 

[niezapominajka876]

A może wtedy być pik? Nie wiem jak to jest, ale czułam cała sobą ta owulacje

Pik może być, do owulacji może nie dojść.

 

[Lunaa09]

Pik może być, do owulacji może nie dojść.

Jakoś wątpię, w maju miałam taki dziwaczny ten cykl i była i to dość ładna, teraz prozka nie badałam, ale nie obstawiam aby tu był jakiś problem, seksow za mało i tyle.

 

[Lunaa09]

Mnie to bardziej wygląda jak lekka niedomoga lutealna, przynajmniej u mnie tak było jak zaczęłam plamić (właśnie w środku zauważyłam, na bieliźnie nic nie było) 9dpo a owu było potwierdzone monitoringiem.

Nigdy nie miałam problemu z progesteronem, plamienia przed okresem mam już dłuuuugo, a ten prożek po owulacji jest naprawdę ładny
Nie będę gdybać, bo i tak nie zgadnę.

 

[niecierpliwamatka]

Na monitoring nie pójdę, wiem jak to zabrzmi, ale jesteśmy już w tym wieku, że dajemy sobie parę miesięcy i jeśli się nie uda, to kończymy, nie mam siły ani ochoty na badania i monitoringi, gdyby to chodziło o pierwsze czy drugie dziecko to owszem, ale teraz już spontan, będzie to będzie.
No ale siła rzeczy się martwię czy się uda, jest mi przykro jak się nie uda...
Aktualnie plamienie było rano, teraz już nic.
Nie liczę na cud, ale jak się do jutra nie rozkręci to zrobię ten test.

Rozumiem Cię, my dopiero zaczynamy ta historię, mimo, że był rok przygotowan, mam poprostu dość. Czuję się jakbym sobie wymyślała, że chce a lekarza powoli wymyślają mi coraz to nowe akcje. Jest mi przykro, że kolejny cykl poszedł w diabły ale nie wiem czy mam ochotę iść na kolejne badania gdzie będzie się nade mną grono ustawiać i zastanawiać co jest że mną nie tak. I te teorie: a może to, a może tamto a może siamto. Do d. Na raki, czuję się zdrowa i chce mieć dziecko ale ile razy można słuchać, że to jednak może być to albo tanto. Każde badanie mnie stresuje jak cholera, a wychodzę z nich jak wymęczony stworek.

 

[Hermeneg]

Pik może być, do owulacji może nie dojść.

Dokładnie testy informują tylko o wyrzucie lh a nie o tym czy pęcherzyk pękł.

 

[loumarie]

Na monitoring nie pójdę, wiem jak to zabrzmi, ale jesteśmy już w tym wieku, że dajemy sobie parę miesięcy i jeśli się nie uda, to kończymy, nie mam siły ani ochoty na badania i monitoringi, gdyby to chodziło o pierwsze czy drugie dziecko to owszem, ale teraz już spontan, będzie to będzie.
No ale siła rzeczy się martwię czy się uda, jest mi przykro jak się nie uda...
Aktualnie plamienie było rano, teraz już nic.
Nie liczę na cud, ale jak się do jutra nie rozkręci to zrobię ten test.

Dopóki nie ma krwawienia to nic nie jest stracone. Jeśli masz jeszcze parę dobrych dni do okresu to różnie może być.

 

[niecierpliwamatka]

Wiem, że to brzmi głupio ale są dni, że sobie myślę czy nie olac tego wszystkiego. Ludzie ciągle pytają; a kiedy Wy? Starsza już ma tyle lat... Bla-bla... No wiesz Twój zegar tyka... A mnie kusi powiedzieć: nie, nie będzie więcej dziękuję postoje. Oczywiście jak widzę gdzieś małe dziecko slinie się jak głupia, i mam ochotę je wziąć na ręce, przytulić. Ale z drugiej strony, ile kombinacji kosztują badania, zmiana stylu zycia i stresu mnie kosztuje każdy biały test... A nie umiem ,, a dobra żyjemy normalnie jak spozni się okres to zobaczymy" no nie potrafię. Boje się, że alkohol, zła dieta, mała ilość snu czy zbyt dużo wysiłku fizycznego mogłaby wpłynąć na teoretyczny zarodek.

 

[white_lotus]

Nasikalam, jechalismy szybko na badania, wracam po godzinie. Wiem, wiem. Po czasie ch*ja warte.

 

[white_lotus]

U mnie ranczo w zapetleniu - niemiłosiernie od prawie 9 lat mąż je katuje

Mnie „Ranczo” i „Ania z Zielonego Wzgorza” uspokajaja. Nie wiem o co chodzi, ale lubie jak plumkaja w tle.