DokładnieJa Wam tylko tyle napiszę, dziewczyny, że w ostatnich dniach - jak zauważyłyście - mnie tutaj pisałam, bo czasem jak czytam niektóre posty to po prostu oczy ze zdumienia przecieram.
Ja rozumiem, że każdy kiedyś był na początku tej swojej drogi w staraniach i nie oczekuję od nikogo bycia alfą i omegą - każdy może czegoś nie wiedzieć i nikt nie wie wszystkiego i po to jest forum żeby móc się poradzić i zapytać. Ale szczerze, jak czytam nie wiem który raz pytania o testy owu i o to kiedy w ogóle jest szansa na zapłodnienie to ręce mi lekko opadają. Mając na uwadze to, że jesteśmy dorosłymi kobietami i - jak rozumiem - staramy się ŚWIADOMIE, no to wydaje mi się, że wypadałoby chociaż mieć minimalne pojęcie na temat tego jak działa kobiecy organizm. To jest poziom wiedzy, który powinno się wynieść ze szkoły, nie trzeba być specjalnym geniuszem. Mówiąc wprost często zachodzę w głowy jak osoby nie mające pojęcia o tak totalnych podstawach dokonały już tego, że mają dzieci. I to najczęściej więcej niż jedno.
Kolejna sprawa - powyższy dylemat pt.: "raz chcę dziecko, raz nie chcę" - rozumiem, że można w ten sposób czuć, choć się z tym kompletnie nie utożsamiam, ale skoro brak w człowieku pewności, to sensu dołączenia do wątku typowo staraczkowego już nie rozumiem.
Pisania, że "nie musieliśmy się specjalnie starać" też nie rozumiem, co też co jakiś czas się przewija. Rozumiem przekaz, że wcześniejsze starania nie trwały długo, ale wydźwięk takich haseł jest po prostu słaby - dla mnie jest to absolutny nietakt i brak empatii w stosunku do dziewczyn, które siedzą tutaj lata. Bynajmniej nie mówię o sobie.
Wątpię, żebym cokolwiek dała komukolwiek do myślenia, ale chciałam to napisać, bo mimo, że sama przymierzam się do odejścia, to żal mi, że w mojej opinii właśnie między innymi takie posty wpłynęły na to, że z miesiąca na miesiąc na kreski zapisuje się coraz mniej osób ze starszej ekipy, które dalej walczą, ale już w samotności, bo po prostu poczuły, że przestało być to miejsce dla nich.
to miejsce przestaje być dla tych , które się faktycznie starają tylko dla tych, które zachodzą od razu i przychodą chyba tylko, aby się tym pochwalić.