Waga lutówek i lutowych maluszków

[sylwia_m18]

U mnie już 14kg na plusie, póki co tego nie widać. A może to waga źle pokazuje ;-):-)

 

[patik80]

U mnie już 14kg na plusie, póki co tego nie widać. A może to waga źle pokazuje ;-):-)

u mnie już 16,2 kg do przodu i kochany emek wmawia mi że to tylko brzuch mi urósł

 

[Zanetka_22]

Ja dziś rano miała 9kg na plusie, za dwa dni wizyta u gina i znając życie na jego wadze będzie jeszcze więcej Jakoś przed wizytą przybieram zazwyczaj Chyba ze stresu

 

[poli0105]

Ja dziś rano miała 9kg na plusie, za dwa dni wizyta u gina i znając życie na jego wadze będzie jeszcze więcej Jakoś przed wizytą przybieram zazwyczaj Chyba ze stresu

Pewnie wizyty masz po południu, a najpewniejsza waga jest rano przed śniadankiem

Ja mam ok. 11 kg "nadwagi":-(

 

[Zanetka_22]

Pewnie wizyty masz po południu, a najpewniejsza waga jest rano przed śniadankiem

Ja mam ok. 11 kg "nadwagi":-(

No dokładnie, wizyta po południu, i do tego w ubraniach. W domu zawsze ważę się rano i najwyżej w piżamie.;-)

 

[domikcw]

u mnie 8,2 kg na plusie mała 1400g wiec większośc to mamusi tluszczyk

 

[Gosia B.]

u mnie 8,2 kg na plusie mała 1400g wiec większośc to mamusi tluszczyk

wcale nie mamusi tłuszczyk bo waga dziecka to nie wszystko:-) do chodzi łożysko, wody płodowe... mi zaraz po porodzie zeszło 8kg bo to wszystko trochę waży.
gdybym miała teraz 8 kg na plusie to bym była przeszczęsliwa hehe no ale ja to już mogę mówić o tłuszczyku mamusi, ty na pewno nie

 

[domikcw]

GOSIA dzięki wiem, że jeszcze inne czynniki się składają na wage ale ja Ci to mówie tłuszczyk mamusi jest

 

[agisan_75]

Hehe, to wagi nam się robią! Mnie wczoraj kusiło, żeby wejść w aptece na wagę, bo wizytę mam dopiero 7.01. Jak wtedy zobaczę podsumowanie kilogramów z prawie 6 tygodni to chyba zawału dostanę

 

[eve1911]

U mnie już 8,5 kg na plusie
Mały łobuz waży ok. 2100 g ( jednak prawdopodobnie troszkę więcej) więc chyba nie ma tak źle, co?

Poza tym zauważyłam, że na szczęście wszystko poszło mi w brzuszek i w cycki, które teraz są tak ciężkie i wielkie, że najchętniej zostawiałabym je w domu jak muszę gdzieś iść :-) ehh... marzenia