Kasiek, nie ma sprawy
Nie wiem gdzie lecisz, a to pewnie ma znaczenie, w każdym razie moja pediatra (a jest rewelacyjna) zaleciła mi żebym miała:
1. coś na gorączkę
2. dicoflor30 jakby było coś z kupkami
3. bactrim i coś przeciwgrzybicznego do smarowania pochwy(kąpała się w basenie). Bactrim to ostateczność jakby coś naprawdę niepokojącego się działo(np.zmiany skórne+zupełnie inne kupki + coś na wargach sromowych - mała miała kiedyś bakterie w kale i raczej stąd to kazała mi kupić), a do smarowania jakby coś się pojawiło (zalecała clotrimazolum i tormentiol maść. od razu smarować przeciwgrzybicznym niż czekać, aż się rozwinie za bardzo. Te dwie maści stosowane na zmianę działają cuda- wiem, bo musiałam jej kremować
)
4. cebion
Sama z siebie jeszcze wzięłam pulmex baby gdyby zachorowała, wodę morską i fridę.
Dowiedz się, czy linie którymi lecisz przewidują bagaż dla maleństwa (mimo, że leci bezpłatnie). My dowiedzieliśmy się tydzień przed lotem(przez przypadek), że może mieć swoje 20kg
i w związku z tym, zaopatrzyliśmy się w wodę którą pije na co dzień, obiadki, mleko i w ogóle całe jedzenie, żeby tam nie eksperymentować (a to była Teneryfa więc niby cywilizacja). Jej bagaż był typowo jedzeniowy, ale przyznam, że nie musiałam się kompletnie martwić, czy flora bakteryjna jaką tam zastanie jej nie zaszkodzi podczas jedzenia. Dlatego nie wykorzystałam ani jednego leku
Do samolotu może przydać się opaska na uszy dla dzieciątka, bo czasami tak dowalą klimatyzację, że na wszelki warto
. No i co fajne, możesz wnieść na pokład w podręcznym naprawdę wszystko, łącznie z piciem dla Was.