reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasze Obawy w ciazy?

natalia26

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Czerwiec 2011
Postów
197
Witam pozwolilam sobie zalorzyc nowy watek chcialabym abysmy wpisywaly tu swoje obawy jakos tak mnie naszlo kurcze pracuje ciezko w osrodku rechabilitacyjnym z dziecmi niepelnosprawnymi teraz jestem w dziewiatym tygodniu i jakos tak jak wracam z pracy nachodza nmnie glupie mysli zaczynam sie bac martwie sie zeby ciaza przebiegla prawidlowo a wy kochane macie czasmi takie myli?
 
reklama
oczywiście mam. W styczniu tego roku wykryto u mnie twardzinę układową (choroba autoimmunologiczna), do tego Hashimoto i nie wiem jak to wszystko wpłynie na dziecko i na mnie. Bo w zasadzie nie powinnam zachodzić w ciąże w ciągu pierwszych 3 lat od wykrycia choroby. No ale zdarzyło się inaczej. W tym czasie choroba może bardzo gwałtownie się rozwinąć i tego się bardzo boję.
Dlatego teraz jestem pod ścisłą kontrolą reumatologa, ginekologa i endokrynologa i mam nadzieję że wspólnymi siłami dobijemy do portu :-)
 
Chyba każda przyszła mama ma obawy.
Mnie dobijają nieustanne plamienia. Lekarz stwierdził, że jeśli ma dojść do poronienia to i tak dojdzie i nic na to nie poradzimy. Choć póki co nie ma objawów jednoznacznych. Najchętniej chodziłabym ciągle do lekarza i sprawdzała czy z maluszkiem wszystko jest ok.
Miejmy nadzieje, że wszystkie obawy zostaną na tym etapie i wszystko będzie z lutówkami ok :-) tego życzę sobie i Wam :-)
 
Jestem po poronieniu w roku 2010 w styczniu poroniłam moje maleństwo w 18tyg teraz gdy wkońcu doczekaliśmy się maleństwa i tak bardzo się ciesze że jest pod moim sercem nie da sie uniknąć paniki a mojego okruszka:( Pozatym mam krwiaka i musze leżeć trzymam za nas wszystkie kciuki:):)
 
AsikB pewnie ze dobijecie do brzegu mocno w to wierze.Dee kurcze to nie fajnie z tymi plamieniami ale napewno wszystko bedzie dobrze.EwelinaK26 bardzo ci wspołczuje i trzymam kciuki z calego serca aby twoja malenka jeszcze fasolka rosla silna mocna i zdrowa widze ze dziewczyny macie problemy natury fizycznej a ja sie tylko psychicznie doluje to pewnie przez prace jak sie tak napatrze przez 9 godzin na chore i pokrzywdzone przez los dzieci to mi sie tak dzieje ale wierze ze wszystko bedzie dobrze duzo zdrowka wam zycze kochane:):)
 
Ja od poniedziałku w nocy też muszę leżeć, też mam krwiaka. Boję się każdego zakłucia w brzuchu, w toalecie obsesyjnie sprawdzam czy mam czystą wkładkę. Wczoraj jak zobaczyłam odrobinę lekko ciemniejszego śluzu, to od razu do łóżka i starałam się uspokoić, że wszystko dobrze. Totalna panika, a przyznam, że wstaję tylko do toalety i żeby sobie zrobić jakąś kanapkę czy picie. Wszystkie inne rzeczy w domu robi tatuś maluszka. Dziś w nocy obudził mnie straszny ból brzucha, więc od razu wc, kontrola wkładki, tfu tfu na szczęście to tylko straszne wzdęcie, a dokuczają mi bardzo odkąd leżę.
 
geniusia trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku!

Kiedy zobaczyłam bijące serduszko to się troszkę uspokoiłam, teraz boję się, czy dziecko będzie zdrowe...
Właściwie to nie będę spokojna, dopóki się nie urodzi i nie zobaczę na własne oczy że żyje i że wszystko w porządku.

Poprzednio wszystko szło dobrze, dziecko było zdrowe, dobrze się rozwijało, a gdybym musiała urodzić naturalnie, to teraz mojego synka nie byłoby na świecie. Byłam już tydzień po terminie i wzięli mnie z patologii ciąży na porodówkę. Mieli mi dać oxytocynę na wywołanie, ale nie zdążyli, bo na ktg wyszło, że tętno małemu spada. Całe szczęście, że wtedy dyżur miała położna, która prowadziła zajęcia w szkole rodzenia. Szybko zareagowała, wezwała lekarza i zaraz zrobili cięcie. Okazało się, że wody były zielone, mały był podduszony przez 4-krotnie owiniętą na szyi pępowinę i miał zakażenie wewnątrzmaciczne (wylądował na patologii noworodka). Więc gdyby się urodził naturalnie, to pępowina by go udusiła.

Dlatego teraz nie chcę rodzić sn. Chcę cc. Jeśli mój lekarz pracujący w szpitalu nie będzie chciał zrobić cc, to pójdę do prywatnej kliniki - mamy taką w okolicy, ma umowę z nfz.
 
IMAG0164.jpgWłaśnie oglądam sobie Wasze śliczne zdjęcia usg i coś mnie zaniepokoiło.
Na moim ostatnim zdjęciu ze szpitala (tym moim ukradzionym) widać taką białą kreskę w środku bąbelka Wy takich nie macie na zdjęciach. I tu moja obawa czy to jest przeoczenie lekarza? Czy tak powinno być...
 
reklama
Do góry