geniusia trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku!
Kiedy zobaczyłam bijące serduszko to się troszkę uspokoiłam, teraz boję się, czy dziecko będzie zdrowe...
Właściwie to nie będę spokojna, dopóki się nie urodzi i nie zobaczę na własne oczy że żyje i że wszystko w porządku.
Poprzednio wszystko szło dobrze, dziecko było zdrowe, dobrze się rozwijało, a gdybym musiała urodzić naturalnie, to teraz mojego synka nie byłoby na świecie. Byłam już tydzień po terminie i wzięli mnie z patologii ciąży na porodówkę. Mieli mi dać oxytocynę na wywołanie, ale nie zdążyli, bo na ktg wyszło, że tętno małemu spada. Całe szczęście, że wtedy dyżur miała położna, która prowadziła zajęcia w szkole rodzenia. Szybko zareagowała, wezwała lekarza i zaraz zrobili cięcie. Okazało się, że wody były zielone, mały był podduszony przez 4-krotnie owiniętą na szyi pępowinę i miał zakażenie wewnątrzmaciczne (wylądował na patologii noworodka). Więc gdyby się urodził naturalnie, to pępowina by go udusiła.
Dlatego teraz nie chcę rodzić sn. Chcę cc. Jeśli mój lekarz pracujący w szpitalu nie będzie chciał zrobić cc, to pójdę do prywatnej kliniki - mamy taką w okolicy, ma umowę z nfz.