reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ważne i sprawdzone porady w pielęgnacji naszych maleństw

villandra8

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Wrzesień 2011
Postów
2 911
Z książki, bo sama to jeszcze zielona jestem...

Noworodek powinien jeść min. 8x na dobę, najczęściej je 10-12x (przerwy co 1-2-3h, zależnie od dziecka, czasem mama potrzebuje ulgi - karmienie na żądanie dziecka lub mamy).
Niektóre noworodki budzą się na karmienie tylko 3-4 razy na dobę - to za mało i trzeba budzić, by przerwy nie były dłuższe niż ok.3h w dzień
Niemowlęta 3-4 miesięczne same regulują częstość karmień - może ich być wtedy 6-8 na dobę.

Karmienie nocne - wzrasta stężenie prolaktyny=większa produkcja pokarmu; dobrze, by dziecko ten pokarm ściągnęło (zamiast przespać całą noc); to mleko jest też bardziej wartościowe. Przerwa nocna u noworodka nie dłuższa niż 4h, u niemowlęcia 6h.

Karmienie aktywne - dokładnie to, co napisała Amandla - nie ma spania na cycu; jak przysypia, budzimy. Nawet jeśli trzeba odlączyć od cyca i przystawić od nowa - ponoć to pierwsze zadanie wychowawcze przed nami ;-)

Karmienie prawidłowo - dla ustalenia prawidłowych nawyków (i ochrony własnych piersi)

Karmienie tylko własnym mlekiem (nie dokarmiać bez wskazań od lekarza) - dziecko najedzone ssie mniej efektywnie, w wyniku czego produkcja mleka spada, dziecko jest głodne, znowu dokarmiamy, najedzone ssie jeszcze mniej - błędne koło.
Oczywiście czasem nie ma innego wyjścia - najważniejsze to wyczuć granicę, żeby maluch nie był głodny, ale też żeby się nie zrobił wygodny.

Unikanie smoczków
- chodzi o zaspokojenie potrzeby ssania (niektóre dzieci zaspokajają ją właśnie smoczkiem i potem przy piersi ssać już nie chcą) oraz o sposób ssania. (Hanula to chyba mądra dziewczynka ;-)).Smoczek najlepiej wprowadzić po ustabilizowaniu się laktacji (choć są dzieci, które w ogóle nie chcą smoczka - moja kuzynka nigdy takowego nie chciała)


Tyle po krótce z najważniejszych zasad karmienia - choć wiadomo: teoria teorią, a życie życiem, zwłaszcza, że każdy maluch to indywidualność. KAzde wskazówki trzeba dopasować pod konkretych człowieczków i sytuację.
Mam nadzieję, że niektórym to choć trochę podpowie.
 
reklama
cześć laseczki
ja na moment, bo dzieci śpią to muszę jakoś tą godzinkę wykorzystać (tylko znów nie wiem czy isć spać czy coś zrobić.. )

w każdym razie:
jeśli dziecko łapie bezdec
h - dmuchnąć w buzie, tak jak pisałyście. pomaga, nie ma bata żeby nie pomogło (no chyba że to bezdech nie od zapomnienia o oddychaniu tylko z czegoś poważniejszego wynikający, to inna sprawa wtedy..)
jeśli dziecko zakrztusi się mlekiem lub czymkolwiek innym - nie podnosić! tylko obrócić szybko pleckami do góry, najlepiej położyć na kolanach, główka ma być niżej niż pupa i lekko ale stanowczo klepać po pleckach.

Akcje z krztuszeniem się mam opanowane bo moje cycuchy co karmienie próbują mi dziecko wykończyć (jak mleko zaczyna "sikać" to młoda nie daje razy tego przełknąć i zwykle się wtedy krztusi). Karmię zwykle w pozycji "brzuszek do brzuszka", więc tylko mlodą okręcam bardziej, tak by plecki były na górze i przechylam się by głowka była niżej i poklepuje po pleckach i tyłeczku i zaraz się "odkrztusza". Wtedy zwykle ze zdziwienia zapomina że trzeba oddychać, wiec jeszcze akcja dmuchania w buźkę jest;)

co do karmienia 15/15 i odłożenie do łóżeczka to wszystko piękne w teorii, ale np moja dlugo odbija, wiec po karmieniu trzymam ją na ramieniu albo "na żabkę", po długiej chwili odbija i natychmiast zasypia ;) wiec śpiącą odkładam. A jakbym nie odbiła tylko odłożyła do łóżeczka to na bank by ulala i/lub płakała że ją brzuszek boli...

my już po spacerku, dziś z Tymkiem pierwszy raz od ospy wyszłam na dwóch na pół godzinki. Mały już cały w strupkach, więc podobno można.. poza tym pogoda piękna a mały mi dom roznosi tak go energia rozpiera..
Weekend pracowity w ogrodzie się zapowiada.. dziś już przyjeżdza moja mama nacieszyć się dzieciakami i mi pomóc,a w poniedziałek my jedziemy do niej - zostawimy u niej Tymka a sami lecimy na badanie bioderek z Nusią


jeszcze coś: zrobiłam dziś rano te ciasteczka owsiane http://mojewypieki.blox.pl/2009/10/Chrupiace-owsiane-ciasteczka.html i powiem wam że są rewelacyjne, zajadam się nimi jak głupia!! :)
 
angel - nie trzeba podnosić.. można po prostu dmuchnąć tak jak się trzyma.. chyba że stan jest bardzo poważny;) to lepiej zmienic dzeicku pozycje żeby je wybić z histerii. Ale przede wszystkim spokój, dziecko czuje emocje rodziców i jeśli jesteśmy zdenerwowani to on tym bardziej będzie histeryzować..
co do wątku - jestem ZA :)

Kindzia - też śpię z młodą czasem. Ale ja się nie przejmuje dmuchaniem jej w buzie.. Jakoś nie myslałam o tym? a śpię twarzą do niej i ręką ją do tego przytrzymuje :)

co do odcisków na usteczkach to właśnie od cycania jest :) są tak wyssane że aż się bąbelki robią.. minie samo :) Chociaż pamiętam jak Tymkowi to pękło to się bałam że go boli czy coś, ale nie zrobiło nam nim to wrażenia żadnego wtedy ;)
 
ahoj kobitki, nie nadrobiłam wątku, tylko ostatnie dwie strony, pełne zresztą dobrych rad:)
moja Mania żarłok też lubi sie zakrztusić, wprawdzie nigdy się nie zdarzyło, by złapała bezdech, ale kaszle i charcze jak koleś spod budki z piwem jak jej za szybko mleko leci:) przy cycku czasem też się zakrztusi, a przy butelce to notorycznie, ale ja ją tak nieco bardziej pionizuję jak jest przy butli i jakoś szybko jej mija:) jeszcze jej nie przekręcałam na plecki, ale przy kolejnym razie wykorzystam poradę cioci Ivi :)

banieczka na górnej wardze to oznaka żarłocznych dzieciaczków:D Mania ma taką regularnie po jedzeniu i regularnie jej pęka i wisi strzep skóry, po czym pojawia się nowa:D kosmos!

my trzymamy Marysię obok naszego łózka w wózku, bo jakoś w łózeczku chyba ma za duzo przestrzeni i spała dość niespokojnie, zresztą cały dzień śpi w gondoli w wózku w pokoju i bardzo jej to odpowiada, zwykle nad ranem przy ostatnim nocnym karmieniu ( ok.5) zabieram ją do łóżka, kładę ja na brzuszku sobie na klatkę piersiową i tak spi na kangurka do rana, ewentualnie kładę ją obok siebie ale nie na poduszkę tylko na płaskim.

mi na ostatniej wizycie lekarz polecił przecieranie języka małej jałowym wacikiem nasączonym Aphtinem, ewentualnie wysmarowanie Aphtinem przed karmieniem sutków i takie jej podanie, coby pleśniawkom zapobiegać.

Inamorate - ja podobnie jak Ci doradziła Vil, daruję sobie zwykle przewijanie małej gdy jest głodna, bo póżniej jest cyrk z przystawieniem i jazgot jeszcze większy, zwykle jak troszke podje, odbiję ją i przewijam i dalej je i wtedy jest happy i nie ma płaczu, ja poczatkowo też działałm wg schematu, dziecko się budzi, przewijamy i dopiero karmimy, ale niunia zweryfikowała schemat i teraz najpierw patrze jaka potrzeba jest pilniejsza dla niej, a, że generalnie mokra pielucha jej nie przeszkadza to priorytetem jest żarcie;)

a ja dzisiaj już byłam w pracy:) babcia z małą świetnie sobie poradziły, później wyskoczyłam z nia na spacer na 1,5 godzinki i teraz sobie smacznie śpi, pogoda cudna., ja nastawiłam żurek dla tatusia i tak sobie żyjemy:)
 
Znalazłam jeszcze z innych postów:

Dostałam od znajomej książkę o karmieniu - jak na razie jedną z ważniejszych rzeczy, jakie doczytałam, to żeby nie przystawiać bardzo głodnego (czyt. zdenerwowanego) i płaczącego malca, bo wtedy trudniej mu prawidłowo chwycić pierś, mleko nie płynie i zdenerwowanie rośnie... Radzą, by najpierw spróbować uspokoić malucha - szkoda, że nie piszą jeszcze jak
confused.gif
(kindzia radzi suszarką ;-))

WERANDOWANIE/SPACER (napiszę jeszcze raz, bo też nie mogę znaleźć tego pierwszego posta); z zaleceń naszej położnej ze szkoły rodzenia:

Po pierwszym tygodniu (pierwszy tydzień maluch w ciepłym domku)
1. dzień / 20-30 min
2. dzień / 40-45 min
3. dzień / 1h
w 4. dniu można pójść już na spacer do pół godziny

Najlepsza pora wiosną między 10 a 13, kiedy jest najcieplej
Latem bezwzględnie unikamy wyjść/pobytu na dworze w porze upałów czyli między 10 a 15.
Zimą nie wychodzimy na dwór przy temp. poniżej minus 10 stopni.

Po skończeniu przez dziecko 3-go miesiąca stosujemy filtry ochronne z UV 50 (przyda się na lato)


Temperatura w pokoju na początek to 22 st C - jeśli chcemy dziecko nauczyć do niższej temp. (bo np sami preferujemy 18), to obniżamy temp. o 1 st/tydzień.
Wilgotność powietrza (bardzo ważne w pierwszych dniach) 30-40 % (można rzucić mokry ręcznik na kaloryfer albo na poręcz łóżeczka) - w końcu maluch prze 9 m-cy siedział w wodzie.
Temp. do kąpieli 24 st C (oczywiście pomieszczenia)
 
Ostatnia edycja:
W Stanach w ogóle chyba o werandowaniu nie słyszeli. Generalnie zalecają, że z dzieckiem można wychodzić od razu (i tak się wychodzi, bo do lekarza trzeba). Wyjątek - silne mrozy i wyjątkowe upały. My już dzisiaj byłyśmy.


Są jakieś sposoby na czkawkę czy to trzeba przetrwać?
 
czkawka to u dziecka sprawa na porządku dziennym, pojawia się przed jedzeniem, w czasie jedzenia i po, pielęgniarki w szpitalu mówiły że z czkawką u dziecka raczej nic się nie robi natomiast można spróbować położyć na brzuszku i to może pomóc, i bardzo ważne jak maluch ma czkawkę może to świadczyć o tym że jest mu zimno!
 
czkawka- przystawic do cycucha szybciej przejdzie
albo nic nie robic
dla niektorych maluszkow "czkawka" to zabawy inne sie "złoszczą"
.................................
co do werandowania- dziecko w pewniej odległosci od okna,
jedno okano otwarte i najlepiej drzwi od pokoju zakykac, zeby nie było przeciagow
..................................
odparzenia- wietrzenie dupiny i smarowanie tormentiolem
(to z moich "przerobionych kremikow)
tormentiol to lek reszta to ochronne kremiki
w aptece 6 zeta z kawałkiem
...................................
babelek na wardze - nie ruszac od cycolenie/butelki
....................................
na bezdechy- dmuchamy w bużke, nie potrzasamy..
syndrom dziecka potrzasanego (shaken baby syndrome, SBS)
jak sie zanosi - właczyc suszarke/odkurzasz wsio co buczy...
.....................................
po jedzonku- odbijamy w pionie,
a jak sie nie odbije odkładany z głowka na bok jak sie uleje zeby sie nie zadławiło)
.......................................
jezyk i środek- przemywany gazikiem wyjałowionym nasaczonym woda przegotowana
(co jakis czas warto zrobic to po karmieniu)
........................................
spanie - bez poduszki, na płasko
..........................................
 
Ostatnia edycja:
reklama
Na zatkany nos - albo psiknąć wodą morską , albo wkropić po kropelce swojego mleka - rada położnej ;-)
 
Do góry