reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wcześniaki z 33 tc

A te eksperymenty z chodzeniem to lekarz robi? Tzn te 2 kroczki?
Wiesz, Oskar ma pół roku, zobacz ile już potrafi.
Dziękuj Bogu i ciesz się:)

Aaaa i oczywiście nie sadzaj nie stawiaj itd, ale to jest jasne:)

Pozdrowienia dla Was:)
 
reklama
Inta Twój Oskarek, jak na wcześniaczka z 32 tc, rozwija się bardzo ładnie:-)

Dziewczyny powiedzcie mi jak długo u wcześniaków dojrzewa układ nerwowy. U mojego Oskarka cięgle zdarzają się drżenia całego ciałka a ja martwię się tym bardzo:-( Podobno powinno się to już wyciszać a ostatnio mały mi całkiem mocno drżał.
 
Monika, a czy jestes pewna ze to drżenia? Spróbuj w czasie takich incydentów położyć ręce na dziecku (tzn jak mu drgają rączki połóż swoje dłonie na jego rączkach), jesli przestani drgac to ok. Mi dr mówili, ze OUN dojrzewa tk długo, jak...potrzebuje. Gorzej jeśli to drganie nie ustanie po położeniu rąk. Wtedy są to drgawki. Musisz koniecznie sprawdzić, czym sa te drgania w waszym przypadku.


Fr spi dzis fatalnie..chyba pół nocy w kompie spędzę..:(
 
Już dwa razy zdarzyło mi się trzymać Oskarka na rękach jak dostawał tych drgawek i zmiana pozycji, czy tak jak ostatnio mocniej go do siebie przytuliłam, nie spowodowało ustąpienia drżenia. W czasie ćwiczeń też mu się już tak kiedyś zdarzyło i rehabilitantka cały czas go trzymała a drżenie występowało przez niecałe 10 sekund.
Tak się zastanawiam czy te drżenia mogą mieć powiązanie z dusznościami. Ciągle Oskarek ma problemy z oddychaniem i często go inhaluję.
 
Monika, jesli drgania nie ustepuja to musisz koniecznie udac sie do neurologa. Problemy z oddychaniem swoją drogą, ale przeciez mały Ci nie sinieje? Ja tylko pisze Ci, na co mnie neurolodzy wyczulali. EEG dużo by tu wyjasniło. Pójdź do neurologa..
A co mówila rehabilitantka??
 
Kontrolę u neurologa mamy pod koniec września i jak te drżenia będą nadal występować to na pewno skieruje nas na EEG. Ale jeśli, nie daj Boże, te drżenia nasiliłyby się to przyśpieszę wizytę u neurolożki.
Rehabilitantka powiedziała tylko tyle że już nie powinno być takich drżeń i to już raczej nie jest niedojrzałość układu nerwowego.
Z tym jego oddychaniem to już też masakra a do dobrego pulmonologa dostać się to katastrofa. Mamy załatwiane wejście na "audiencje" ale kiedy się dostaniemy to niewiadomo. Oskarek co raz częściej jest na Berodualu i pewno jak pójdę do pediatry na osłuchanie to jeszcze dojdzie Pulmicort.
Dzisiaj nie dość że ciągle sapiał i dyszał jak mała lokomotywa to bardzo się pocił i przy pełzaniu czy próbach raczkowania telepał się cały.
Tak w ogóle to czasami bierze mnie już załamka:-( Wiem że inni mają dużo gorzej i nie narzekają, ale mi już nerwy po nocach nie dają spać. Ciągle coś wychodzi u Oskarka i jak jeden kroczek do przodu to zaraz są jakieś dwa do tyłu.
Ten jeden super kroczek to taki że od paru dni mały trenuje pozycje czworaczą i nawet udało mu się już parę razy zrobić dwa raczki do przodu.
Ale za to z jedzeniem ciągle to samo a czasami nawet to wydaje mi się że jest gorzej, bo np jak zmiksuje jakieś mięsko to zawsze mini drobinki będą a Oskarek od razu krzyczy, ma odruch wymiotny i nie chce już więcej jeść. Logopedę mieliśmy mieć 19 sierpnia ale przenieśli nam na 19 września, bo urlopy teraz są więc dzieci muszą czekać. Może ten drugi logopeda wypali pod koniec miesiąca.
 
Inta, z tego co piszesz Oskarek rozwija się dobrze, choć w pełni rozumiem, że się niepokoisz. Jak na półroczne dziecko jest świetnie! Oby tak dalej.
Czasem się wydaje, że dziecko za mało idzie do przodu, wręcz stoi w miejscu a potem jak skoczy to sami niedowierzamy ;-) Przynajmniej mój tak miał. Rozwija się bardzo skokowo, dłuugo nic potem bardzo ruszył a teraz znów od trzech miesięcy nie opanował praktycznie żadnej nowej umiejętności. No - może przesadzam, nauczył się bić brawo, a ostatnio pokazywać jaki jest duży. Choć wszystko to mu się jeszcze miesza i jak ktokolwiek cokolwiek od niego chce (np. "zrób papa") to bije brawo. Często sam z siebie bije brawo. A z pokazywaniem jaki jest duży to jak tam mu się chce. Ale i tak się bardzo cieszę :-)
Monik, mam nadzieję że będzie dobrze. Trzymam kciuki i myślę o Was.
A z tym przekładaniem wizyt to trochę denerwujące - sezon urlopowy to nie nowość i powinni to od początku uwzględnić...Ale nieważne. Współczuję, że masz teraz taki czas "od wizyty do wizyty". Właściwie od urodzenia Oskarka tak masz :-(
My niby też biegamy po lekarzach, ale dopiero teraz rozróżniam "tylko kontrole" - gdzie wiem, że usłyszę jest ok i "wizyty być albo nie być" - kiedy boję się, co usłyszę...

My zbliżamy się powoli do roczku. Trudno mi uwierzyć.
Właśnie jesteśmy nad morzem na wakacjach. Adaś pierwsze zetknięcie z piaskiem ma już za sobą. Płacz był ogromny. Potem pół dnia siedzenia na macie. Aż zadziałała "dogoterapia" - Adaś zobaczył pieska i tak bardzo chciał za nim pójść, że się przełamał i ruszył w piasek. Choć minę miał jakby zaraz znów miał płakać. Teraz za każdym razem pół dnia się oswaja, a potem raczkuje po piasku. Ciągle jednak mam wrażenie, że to nie jest dla niego szczególnie przyjemne doznanie.
Z morzem różnie - tak jak już wcześniej zauważyłam - duże zbiorniki wodne toleruje, a małych nie. Na przykład próba zachęcenia go do zabawy w dołku z wodą była nie do zaakceptowania. Za to woda w morzu - zupełnie ok. Widzę efekty chodzenia na basen ;-)
Nie wiem czemu ale ostatnio Adaś zaczął nam histerycznie płakać w samochodzie, a wcześniej tego nie było. Ledwo wsiadamy do samochodu i przejedziemy parę kilkomtrów i już płacz, na który nic nie da się poradzić - żadne zabawianie nie działa. Może faktycznie fotelik łupinka jest już niewystarczający, ale większe są od 9 kg i nawet jeśli można naciągnąć wagę to nie wiem czy aż o 2,5 kg? No i Adaś nie siedzi jeszcze zbyt stabilnie.
Poza tym im więcej używam naszej spacerówki tym bardziej się zastanawiam czy nie trzeba jej będzie jednak wymienić. Dziecko nam zjeżdża, wisi na szelkach, nie potrafi się podciągnąć samo do góry. Nóżki najczęściej trzyma sztywne jak patyki, nie wiem - może chce dosięgnąć do końca wózka, a nie może. Po prostu mam wrażenie, że mu w tym wózku średnio wygodnie. A że tu nad morzem mam możliwość pooglądania mnóstwa innych wózków (miejscowość wyraźnie nastawiona na rodziny z małymi dziećmi) to widzę, że można inaczej.
 
Ostatnia edycja:
Majka Adasiowe urodzinki lada dzień :-) Torcik już w przygotowaniach? Mam nadzieję że wkleisz jakieś fotki z tej ważnej imprezki ;-)
Fajnie że Adaś częściowo oswoił się z piaseczkiem, u nas raczej tego problemu nie będzie bo Oskarek uwielbia wszystkiego dotykać. Co do tego płaczu podczas jazdy samochodem to też myślę że to może być przez fotelik. Ja teraz też jestem na etapie poszukiwania fotelika ale dla starszej córeczki. W sklepie pan nam mówił że najbardziej trzeba zwracać uwagę na pasy, czy nie są za nisko usytułowane. Jeśli dziecko jest na tyle duże do fotelika, że z pasami nie ma problemu, to waga może być mniejsza. Dla takich maluszków jak Twój Adaś to myślę że najlepsze jest jeszcze jeżdżenie tyłem do kierunku jazdy, bo jak będzie jechał tak jak wszyscy to czy poradzi sobie z utrzymaniem główki podczas przeciążeń przy hamowaniu lub ruszaniu? Ja Oskarka wożę jeszcze w nosidełku Graco z bazą i jak na razie jest mu tam wygodnie i jeszcze trochę mu brakuje żeby wyrosnąć z tego fotelika.

Dzisiaj badaliśmy małemu wzrok i pani dr bardzo się dziwiła że nie dostaliśmy skierowania ze szpitala przy wypisie bo Oskarek powinien był być przebadany do trzeciego miesiąca życia. Na szczęście wszystko jest w porządku. A widziałam że babka była trochę zła że takie rzeczy się dzieją. Powiedziała że jakby mały miał retinopatię to teraz, wiadomo, byłoby już za późno na leczenie.
Wczoraj pani psycholog pochwaliła małego że całkiem ładnie idzie do przodu i jak na wiek korygowany jest super. Co prawda jeszcze niby nie dogonił rówieśników ale w niektórych sprawach hamuje go to wzmożone napięcie mięśniowe co nawet pani psychologa zauważyła. Mówiłam jej też o tej jego nadwrażliwości na jedzenie ale dr powiedziała że to nie psychika jest temu winna i logopeda powinien nam pomóc.
Żaliłam się ostatnio że jakiś dołek mnie bierze, a Oskarek to chyba wyczuł i bardzo chciał poprawić mamusi humor bo zaczął raczkować :-):-D Super to wygląda w jego wykonaniu! Oczywiście woli jeszcze więcej pełzać jak raczkować ale już widzę po nim że mu się to raczkowanie bardzo podoba.
 
Ostatnia edycja:
Gratki dla Oskarka :tak: raczkowanie jest cool, można szybciej się przemieszczać to nie dziwne, że mu się podoba ;-)
Majka miałam identyczny problem z wózkiem, aż się małej asymetria pogłębiła :wściekła/y: zjeżdżała, bo chude to i pasy jej nie trzymały i do tego skręcało ją na jedną stronę, a nie mogła sięgnąć do przodu i się podciągnąć. Kupiłam właśnie taki sam wózek jak Franiowa Peg Perego Pliko P3 i mała siedzi w nim super :tak: oparcie jest prawie pionowo a w poprzednim był kąt chyba 100 stopni i dlatego zjeżdżała. Może warto małego poprzymierzac do innych wózków i poszukać coś innego?
 
reklama
Do góry