reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wegetariańskie dzieci

Dołączył(a)
15 Styczeń 2014
Postów
11
dzień dobry:) czy znajdzie się tu Mama wegetarianka, która karmi swoje dziecko wykluczając mięso? chciałabym zasięgnąć trochę wiedzy z doświadczeń w temacie.
 
reklama
Dieta wegetariańska może być stosowana w żywieniu dzieci. Tu jednak warto skonsultować się z dietetykiem, który przeanalizuje dietę i zwrócić uwagę czy wszystkie składniki odżywcze są dostarczane w odpowiedniej ilości i proporcji. Jeśli w jadłospisie występuje mleko, nabiał, sery, jaja kurze i przepiórcze, ryby to dieta powinna być komplementarna. Bez względu czy dziecko jest na diecie wegetariańskiej czy też nie powinno być suplementowe witaminą D:
1. Noworodki i niemowlęta (0–12 miesięcy):
Bez względu na sposób karmienia (karmienie piersią i/lub mleko modyfikowane) zalecana jest suplementacja witaminy D od pierwszych dni życia.
a) od urodzenia do 6. miesiąca życia:
– niemowlęta karmione piersią – dawką 400 IU/dobę (10,0 µg/dobę)
– niemowlęta karmione mlekiem modyfikowanym powinny otrzymać dawkę 400 IU/dobę (10,0 µg/dobę) łącznie z diety oraz suplementów
b) między 6. a 12. miesiącem życia dawka 400–600 IU/dobę (10,0–15,0 µg/dobę) w zależności od dobowej dawki witaminy D dostarczanej z pokarmem
c) noworodki urodzone przedwcześnie są szczególnie narażone na niedobór witaminy D i powinny otrzymywać suplementację od pierwszych dni życia (kiedy tylko będzie możliwe żywienie dojelitowe) w dawce 400–800 IU/dobę (10–20 µg/dobę) do momentu osiągnięcia skorygowanego wieku 40. tygodnia ciąży. Po tym okresie zaleca się dawki jak u niemowląt donoszonych.
2. Dzieci i nastolatki (1–18 lat):
a) dawka 600–1000 IU/dobę (15,0–25,0 µg/dobę) zależne od masy ciała w okresie od września do kwietnia lub przez cały rok, jeśli synteza skórna jest niewystarczająca
b) dzieci i nastolatki z otyłością (>90 centyla dla wieku i płci według lokalnych danych dla danego kraju) stanowią grupę ryzyka niedoboru witaminy D; zaleca się suplementację 1200–2000 IU/dobę (30–50 µg/dobę) zależnie od stopnia otyłości w okresie od września do kwietnia lub przez cały rok, jeśli synteza skórna jest niewystarczająca.

Źródło:
Wytyczne suplementacji witaminy D – skrót aktualnych zaleceń - Wytyczne - Diabetologia mp.pl
 
Moim zdaniem wegetarianizm powinien być świadomą i indywidualną decyzją, wiec narzucanie dziecku przez rodziców niejedzenia mięsa jest lekko chore. Zwłaszcza, że tego typu produkty są potrzebne w prawidłowym rozwoju i dosc cięzko je zastąpić.
Ale bzdury gadasz, bardzo łatwo je zatapia to po pierwsze. A narzucanie przez rodziców jedzenia zmarłych zwierząt nie jest lekko chore ?
 
Ale bzdury gadasz, bardzo łatwo je zatapia to po pierwsze. A narzucanie przez rodziców jedzenia zmarłych zwierząt nie jest lekko chore ?
@ness. brawo!

Nie pomogę, bo ten temat jeszcze przede mną. Mąż nie je mięsa od 18 lat, ja od 14. Znamy rodziny wegetariańskie i wegańskie, mają wspaniałe, zdrowe i bardzo inteligentne dzieci, które w życiu nie jadły mięsa i... nie chcą go jeść, także nastolatkowie. Trzymam kciuki, wszystkiego dobrego :)
 
Ale bzdury gadasz, bardzo łatwo je zatapia to po pierwsze. A narzucanie przez rodziców jedzenia zmarłych zwierząt nie jest lekko chore ?
Daję dzieciom mięso i nie uważam że to lekko chore, chore lub bardzo chore. Będą chciały zostaną weganami, wegetarianami, witarianami czy wyznawcami jakiejś innej filozofii jedzeniowej - poszerze wtedy horyzonty i poznam więcej smaków.
Słabe dla mnie jest ocenianie i nazywanie chorymi rodziców tylko dlatego że jedzą i lubią mięso. Równie dobrze można się doczepić do dawania mleka krowiego bo jest dla krów. Jaki jest sens zaglądania komuś do talerza? Żyj i daj żyć innym.
 
Moim zdaniem wegetarianizm powinien być świadomą i indywidualną decyzją, wiec narzucanie dziecku przez rodziców niejedzenia mięsa jest lekko chore. Zwłaszcza, że tego typu produkty są potrzebne w prawia
Skoro rodzice są wegetarianami to nic dziwnego że dają dziecku to co sami jedzą. Z resztą dziecko na ogół chce jeść to co rodzice. Nie ma tu nic chorego. Nie sądzę by wegetarianie odżywiali się źle, by im czegoś brakowało. Najpierw trzeba zagłębić się w temat a później wygłaszać opinie i to też nie na zasadzie "to jest chore🤦🏻" bo takie osądy są zwyczajnie słabe.
 
Daję dzieciom mięso i nie uważam że to lekko chore, chore lub bardzo chore. Będą chciały zostaną weganami, wegetarianami, witarianami czy wyznawcami jakiejś innej filozofii jedzeniowej - poszerze wtedy horyzonty i poznam więcej smaków.
Słabe dla mnie jest ocenianie i nazywanie chorymi rodziców tylko dlatego że jedzą i lubią mięso. Równie dobrze można się doczepić do dawania mleka krowiego bo jest dla krów. Jaki jest sens zaglądania komuś do talerza? Żyj i daj żyć innym.
Ja akurat chciałam pokazać druga stronę kija, czemu akurat jedno jest wg. Tej pani chore a drugie nie :) mój syn je mięso, ja nie jem.

O, a to post z 2014 😂😂😂😂
Ciekawe jak tam autorka i jej wege dzieciaczek :)
Wiem, że stary post, ale ta wypowiedź mnie wzburzyła 🤣
 
Ja akurat chciałam pokazać druga stronę kija, czemu akurat jedno jest wg. Tej pani chore a drugie nie :) mój syn je mięso, ja nie jem.


Wiem, że stary post, ale ta wypowiedź mnie wzburzyła 🤣
Dopiero później przeczytałam tamtą wypowiedź😅. Zgadzam się z Tobą.

Przez takie odkurzanie starych postów to się bałagan straszny zrobił.
 
reklama
Ja dziecku daję mięso, bo nie umiem mu inaczej skomponować diety. Białko, żelazo, witaminy z grupy B. Inna sprawa, że syn tego mięsa prawie nie je. Gdzieś czytałam badania, że niemowlaki mając do dyspozycji tylko zdrowe produkty, same potrafią zbilansować sobie dietę.
 
Do góry