reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wielka niewiadoma,poważne dylematy

Frutisek

Sierpniowa mama'06 Entuzjast(k)a
Dołączył(a)
5 Styczeń 2006
Postów
499
Miasto
Poland_Kraków
Dziękuję za powitanie.Jak pisałam w innym wątku moja przeszłość nie była ciekawa.Ale "nic dwa razy się nie zdarza,nie ma dwóch tych samych nocy itd"...Piersze badania tzw.nieinwazyjne wyszły dobrze.To podobno 90% sukcesu.Ale ja wiem że jest inaczej..to tylko kwalifikuję mnie trochę na dalsze miejsce w grupie ryzyka...Ale ja nie myślę źle.... :) . Gorzej być nie może..mąż stracił pracę dziś,nie mamy domu(wynajmujemy)...więc przyszłość rysuje się na czarno,ale mimo wszystko moja"kluseczka" to światełko w ciemnym tunelu. A tak niedawno ze względu iż nie była planowana to była "niechciana".Tak mi wstyd :( :( , a teraz to mój skarb...za 4 tygodnie zrobią mi USG genetyczne...może zaproponują amniopunkcje...ale co ja mam wtedy zrobić??zgodzić się??to jednak malutkie ryzyko...i co jeśli wyjdzie źle...znowu ta świadomość...a może podjęcie trudnej decyzji o przerwaniu... :( :(...........tego bym nie przeżyła. ....To tak jakbym była katem własnego nienarodzonego dziecka.....Dylemat poważny,kto z Was i jak postąpiłby gdyby powiedziano mu o strasznej prawdzie.........a może lepiej nie rozmawiać na takie tematy....może jednak lepiej nie!....U mnie ma wszystko być dobrze bo inaczej to już naprawdę..... :-[ :-[
 
reklama
Witaj Frutisek raz jeszcze.

Ciezkie zycie masz, ale miejmy nadzieje, ze z czasem to sie zmieni. Trzeba byc tylko dobrej mysli i wierze, ze bedzie z Toba dobrze, maz dostanie prace i jakos sobie ze wszystkim poradzicie. Wiem jak to jest - wynajem mieszkania za ktore trzeba zaplacic komus, do tego jeszcze oplacic wszystkie rachunki, a potem przezyc z tego co zostalo... O ile zostalo.. Byl taki okres w moim zyciu, ze moj maz co i rusz tracil prace i bylo naprawde zle, kilka miesiecy musielismy w takich warunkach zyc za jedna, naprawde nieduza pensyjke, zebrac na nasz slub, ktory byl planowany za kilka miesiecy i nie zadluzyc sie, a do tego zaplacic za mieszkanie za pol roku z gory - bo facet pomimo, ze zobowiazal sie do pobierania platnosci miesiecznych stwierdzil, ze jednak jemu sa pieniadze potrzebne i koniec. Jakos dalismy rade i powiem Ci, ze chyba dzieki temu jestem silniejsza, bo dalismy rade w naprawde trudnych sytuacjach. Pamietaj - co nas nie zabija - wzmacnia :)

No fakt, z dzieckiem nie mielismy "klopotu" bo wtedy nawet nie planowalismy ciazy i dzidzi, zreszta jestem ta farciara, ktora ciaze oprocz typowych dolegliwosci przechodzi w tej chwili bez problemu, ale moge sie domyslic, ze jest Ci bardzo ciezko.

Nie wiem, jaka podjelabym decyzje, gdybym zostala postawiona w podobnej sytuacji, jak opisalas, naprawde nie mam pojecia co bysmy zrobili... Kocham ta moja kruszyne w brzuszku bardzo mocno, i pewnie kazda z nas tak ma, i podejrzewam, ze do momentu postawienia pod sciana, zadna nie bedzie wiedziala, jak moze zareagowac...

Zycze w kazdym badz razie Tobie, zeby wszystko bylo ok, i wierze, ze naprawde bedzie!!! Pamietaj tez, ze jak chcesz sie pozalic, to tez miedzy innymi po to tu jestesmy :)
 
Frutisku, skoro badania wyszły dobrze, to musisz mocno wierzyc, ze wszytsko bedzie w porzadku! Pamiętaj, że dziecko bardzo reaguje na nastroje mamy i staraj się myśleć pozytywnie! ja na Twoim miejscu zdecydowałabym się na amniopunkcję u b. dobrefo specjalisty - ryzyko naprawde jest małe. Ja miałam amniopunkcje w pierwszej ciąży, ponieważ dośc ciężko chorowałam na poczatku, nie wiedząc jeszcze, że noszę dziecko, brałam mocne leki i miałam schizę, że cos bedzie nie tak. Bardzo mnie wyniki uspokoiły! Poszukaj dobrego, sprawdzonego specjalisty. A robiłas test PAPPA czy inne badanie?
 
Witajcie ..kochane dziewczyny...ostatnio mam dziwne nastroje.Przypominam sobie siebie sprzed 5 lat...Robiłam test potrójny,jest najmniej czuły dlatego iż wyszedł dobrze..specjalnie mnie nie uspokoił.Lekarze w Klinice UJ wKrakowie stwierdzili że inne badania są zbędne..dopiero po stanowczym pytaniu"czy ja,ze względu na ostatnią ciąże nie jestem w grupie ryzyka..i czy nie powinnam być np.jeszcze raz zbadana ..niezbyt chętnie powiedziano .."dobrze proszę przyjść w 18 tygodniu". Mam nadzieję iż w celu właśnie tego genetycznego USG.Jedno miałam jak byłam w14 tc..ale byłam w takim szoku widząc cuda na ekranie że nie wydobyłam żadnego pytania ze swojej krtani...Al gdyby było cos nie tak...to chyba ktoś by mi to powiedział mimo iż nie pytałam...To mnie pociesza...Niby nic,ale jednak....I teraz ta praca mojego męża..ja przyniosę do domu 1150zł ale z tego to 900zł idzie na opłaty...jestem przerażona..mam 10 leniego synka,no i pomalutku marzyło mi się odkładanie kasy na"kluseczkę" ...tragedia,spodnie moszę na gumce recepturce...no i ten brak własnego mieszkania to naprawde...już jestem strasznie siwa...
 
Frutisku wiele przeszlas , nie ukryje sie ze jeszcze troszke przed toba. Skoro usg w 14 tygodniu nie wykazalo zadnych nieprawidlowosci to nastepne tez bedzie b.dobre, wiem ze to co teraz powiem , moze cie wogole nie pocieszy bo sprawy finansowe sa wazne , ale wkoncu macie siebie i moze z czasem wszystko sie ulozy , maz znajdzie prace i kluseczka tez JEST jak najbardziej ok.
pozdrawiam serdecznie i sciskam
 
Frutisku!

Nic dwa razy sie nie zdarza, naprawde! Tym bardziej, ze jak rozumiem masz zdrowego synka.
Opowiem pewna historie. Zdarzyla sie ponad 10 lat temu, wiec mozliwosci badan tez byly inne.
Otoz moja przyjaciolka zaszla w ciaze i od 2 mis ciazy zle sie czula, miala skurcze. Zrobiono jej usg. No i niestety kazali jej od lezec, od 4 miesialezala w szpitalu, dostawala bardzo bolesne zastrzyki na podtrzymanie. W sumie miala zrobionych 400zastrzykow. Organizm robil wszytsko aby pozbyc sie ciazy. Klejne usg zrobione zostalo w 8 mies. ciazy. Okazalo sie, ze dzidzia jest powaznie chora i nie ma szansy na przezycie. I wtedy jej wywolywali porod zeby nastapilo to szybciej. Oczywiscie Kingusia zmarla zaraz po porodzie, zostala ochrzczona przez pielegniarke. Moja przyjacilka miesiac pozniej miala zabieg - wyrostek robaczkowy. Wkrotce okazalo sie, ze ponownie jest w ciazy. Bala sie potwornie. Ze strachu nie poszla do ginekologa, bala sie, ze bedzie jej znow na sile podtrzymywal ciaze. Na pierwsza wizyte zdecydowala sie dopiero w 5 miesiacu ciazy! Nieodpowiedzialne? A moze bol doswiadczenia raczej... Urodzila zdrowa Magde, dwa lata pozniej kolejna coreczke. I jeszcze jedna... Sa zdrowe, super sie rozwijaja.

Frutisku, to bylo raz, jesli usg pierwsze te w 14tc jest pozytywne, to naprawde nie ma paniki, chociaz wiem, ze strach jest. Bedzie dobrze. Twoj maz znajdzie prace, zobaczysz, poradzicie sobie... A spodnie na gumce to w kazdej ciazy nosze, niestety... Teraz tez... Nie jestes sama w tej kwestii. Trzymaj sie.
 
Frutisku nie zamartwiaj się tak, bo to nie pomaga, po prostu rób wszystko, żeby dzidziusiowi było u ciebie dobrze, a to oznacza pozytywne myślenie. Mąż na pewno pracę znajdzie. I wszystko się dobrze ułoży.
 
Frutisku, wierzę, że wszystko się Wam ułoży i życzę Ci tego z całego serca:) Trzymaj się i nie poddawaj negatywnym myślom. Ściskam mocno
 
Frutisku, ja jestem dzieckiem z ... nawet nie wiem jak to nazwać. Moja mama w 2 miesiącu ciąży trafiła do szpitala z bardzo dużym krwawieniem, które ciężko było zatrzymać. Lekarze jej powiedzieli, że właściwie nie ma czego ratować i najlepiej jakby od razu "wyskrobała resztki" a nie upierała się przy utrzymaniu ciąży, bo nawet jeśli donosi ciążę i dziecko się urodzi, to będzie nienormalne. Rzecz działa się 31 lat temu. Moja mama po tym zdarzeniu nie dość, że donosiła ciążę, to wbrew zapowiedziom lekarzy urodziła zdrową dziewczynkę - mnie :) Jak bardzo lekarze się mylili... Następna ciąża zaczęła się u mojej mamy tak samo, niestety lekarz zbagatelizował objawy i moja mama poroniła. Ale już jak była w ciąży z moją siostrą to nic jej nie byłowszystko było ok.

Masz zdrowego synka i tego się powinnać trzymać, drugi bobas też będzie zdrowy :)

A mąż na pewno znajdzie pracę.

Spodnie na gumce recepturce też przerobiłam. Do czasu kiedy okazało się, że zamka nie dopinam. Teraz chodzę ciągle w jednych, bo szczęśliwym trafem są to spodnie dresowe na w miarę szerokiej gumie.

 
reklama
:laugh: Własnie niedawno wróciłam z pracy..i jak miło było poczytać... :laugh: Dziękuję...za słowa otuchy. Powiedziałam w pracy! myślałam że nie przeżyję tego..ale było spoko..tzn..wyreklamowałam i szybko uciekłam do swoich zajęć ..teraz już mi lżej i nie muszę się ukrywać... ::)
 
Do góry