reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wielki problem, prosze o porade

Dołączył(a)
7 Wrzesień 2010
Postów
10
Witam,
Jestem tu nową użytkowniczką i mamą 4 letniego promyczka.
Jednak coraz bardziej się załamuję i tudno mi już być taką optymistką jaką jestem zawsze.
Mianowicie, moje ukochane dziecko nie mówi, a raczej mówi bardzo nie wiele "mama" "tata" "nie" "daj" itp. Oraz poszczególne głoski i samogłoski.
Posłaliśmy go z mężem do przedszkola od 1 września tego roku, chcieliśmy to zrobić wcześniej ale .. no właśnie, te ale mnie najbardziej dobijało - finanse. Dlatego synek poszedl w tym roku do przedszkola.
Na zajęciach adaptacyjnych było wspaniale, bawił się z dziećmi, szalał :) ale 1 dzień w przedszkolu to był horror, po 5 minutach od mojego wyjścia panie kazały mi zabrać dziecko bo płakało, i faktycznie, moje dziecko w ciagu tych 5 minut tak zraziło się do przedszkola, że ma na nie awersję i ciągnącą się histerię.
Panie były nie miłe, a u synka zauważyłam mały siniak na plecach .... I to serce mi złmało po raz 1, ktoś mi synka skrzywdził..
Posłaliśmy go na 2 dzień do przedszkola prywatnego, tu juz tez nie chce byc, placze caly dzie, nic nie mowi w przedszkolu, poprostu plakac mi sie chce ..
Zajecia z logopeda bedzie mil ale na ile one beda skuteczne? to nie wiem.
jestem zalamana i nie wiem co mam robic. Zawsze dużo mówiłam do niego, czytałam mu, rysowałam itp i boli mnie to że nie umiem w nim pobudzić tej mowy, bo wiem że to nie moja wina ale może jednak?
Większość z was uzna mnie za matke uzalajaca sie nad soba i ok, tylko ze ja juz naprawde nie wiem co mam robic,
 
reklama
Hej, ja żadnej specjalistycznej porady nie zapewnie (bo nie jestem specjalistą) tylko chciałam powiedzieć że w mojej rodzinie był podobny przypadek. Mój kuzyn (urodził się w Kanadzie) do 7 roku życia mówił tyle co 3 latek, a bywały okresy że w ogóle przestawał mówić. Nie wiem jak jest w waszym przypadku, ale chce żebyś wiedziała że u Artura to poprostu minęło, jedynym wytłumaczeniem lekarzy było, że poprostu zaczął bardzo późno mówić. Teraz kończy w Polsce studia na Akademii Medycznej i wszystko jest z nim w porządku. Rozumiem Twoje obawy i napewno zrobisz wszystko dla dobra dziecka, napewno wizyta u logopedy przyniesie jakieś rozwiązanie. Trzymam kciuki za dobry obrót spraw. Pozdrawiam, Anka
 
W przedszkolu mojej córki jest czteroletnie dziecko, które na początku zeszłego roku nie mówiło praktycznie nic (miało problem z przedstawieniem się), ale pod koniec roku trochę się rozkręciło, choć nadal mówi niewiele. Taka jego uroda, bo z moich obserwacji wynika, że rozwija się prawidłowo.
Mam nadzieję, że z Twoim synkiem jest podobnie i wtedy zajęcia z logopedą powinny pomóc.
Nie chciałabym Cię straszyć, ale na wszelki wypadek sugerowałabym wizytę u lekarza, gdyż opóźniona mowa może wskazywać na autyzm.

A co do przedszkola, pierwsze dni są dla dziecka i dla rodziców bardzo trudne. Ja przeżyłam to z moją córcią w zeszłym roku i było naprawdę ciężko. Pierwszego dnia przesiedziała cały dzień płacząc w kącie z koleżanką. Drugiego dnia mocno wymiotowała ze stresu, panie dały jej miskę i znowu w kątku z miską spędziła te kilka godzin kiedy mnie nie było. Trzeciego dnia wychowawczyni musiała siłą wziąć ją z moich ramion i zanieść do sali.
Serce mi się krajało, ale po tygodniu, dwóch wszystko się uspokoiło (wychowawczynie twierdzą, że taki trudny czas może trwać od tygodnia do miesiąca, półtora). Teraz uwielbia przedszkole i codziennie wraca szczebiocząc jak było super. W niedzielę dopytywała się przez cały dzień kiedy wreszcie będzie poniedziałek ;)
Niestety trzeba być twardym i nie okazywać dziecku naszych lęków, obaw, smutków itd. Trzeba dziecku pomóc się przełamać, dać poczucie bezpieczeństwa i spróbować pokazać dobre strony przedszkola. Mama wie, że jest smutno z powodu rozstania, ale przedszkole to przyjazne miejsce, z mnóstwem dzieci, fajnym placem zabaw i miłymi paniami...

Będzie dobrze!
 
mojej kolezanki synek tez do 5 lat nie mowil, jak poszedl do zeroki to sie stopniowo rozkręcil:) slyszalam ze dzieci do 7 lat mogą nie mowić. ja mysle, zeby pogadac z logopeda, psychologiem i nie zameczac dziecka ćwiczeniami jesli lekarz uzna, ze nie choruje. w innych trudnych sytuacjach zauwazylam, ze zwracanie uwagi dziecku na problem daje efekt wlasnie wycofania, dzieciak jeszcze bardziej sie zniecheca. sa takie grupy przedszkolne na ok 3 h dziennie ze swoim sniadankie lub wcale bez posilku. albo chociaz raz w tyg jakąś gimnastyke czy tańce, plastyka, zeby powolutku sie oswajal z byciem w grupie, niedlugo przeciez pojdzie do zerówki:) życzymy dużo sily i optymizmu, bo maly od razu wyczuje ze mama sie martwi!
 
Bardzo wam dziękuję za słowa wsparcia, i za przykłady z życia wzięte. To dla mnie naprawde wiele znaczy jest bardzo ważne.
Wiem że początki są trudne, i że dużo trzeba będzie pracować i dawać z siebie więcej niż wszystko, ale dzięki takiemu właśnie wsparciu trudne rzeczy wydają się łatwiejsze.
Dziękuje raz jeszcze.
 
Ja przykładów z życia wziętych nie mam, ale uważam, że nie ma co odwlekać wizyty u logopedy. NA PEWNO pomoże, i powinnaś to zrobić jak najszybciej. Są poradnie psychologiczno pedagogiczne, zapytaj w przedszkolu lub poszukaj na stronie urzędu gminy, nie płaci się za wizyty, i na pewno więcej wypracujesz chodząc tam z synkiem niż gdyby miał mieć zajęcia z logopedą w przedszkolu, bo tego nie da się porównać.
A co do płaczu pierwszego dnia, to chyba wszystkie dzieci płaczą na początku i nic w tym nadzwyczajnego, a przedszkole, w którym panie każą rodzicom zabrać dziecko, które płacze- bez komentarza, kto takie osoby zatrudnia do opieki nad dziećmi! To chyba największy błąd jaki można popełnić, bo teraz synek wie, że jak będzie płakał, to go zabierzesz- i niełatwo będzie przekonać go, że tak nie jest.
Życzę powodzenia!
 
Do góry