reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wielogodzinny placz niemowlaka przed zrobieniem kupki.

Hej. Witam Cie.
No właśnie moj problem sie od kilku dni znacznie pogłębił juz z depresji nawet nie mialam ochoty pisac.
Mianowicie , dni bywają różne.
Raz sa spokojniejsze, raz gorsze, ale to, co się dzieje od kilku dni to mnie przerasta.
Zaczelo sie ze mala w zeszłym tygodniu nie zrobila przez 3 dni kupki ( karmie tylko piersią) . Placz i lament , okropny bol brzuszka , odmawianie jedzenia co ma fatalne skutki, szarpanina by zjadla , troszke zje, placz, zje , placz i tak sie męczymy. Gazy ja wybudzają i bol brzuszka przed zrobieniem kupki ba 100 % choc ewidentnie widac, ze pospala by dluzej.
Dzwonie do lekarza - teleporada. Czopki z paracetamolem i debridad. Ok. Po niespełna tygodniu żadnej poprawy . Nic nie pomaga, nawet na gazy espumisan. Kazala dzwonic jak co i przyjsc.
Wiec dzis jesteśmy po wizycie. Mala ewidentnie NIEDOZYWIONA , bardzo mało przybrala , podejrzewa tez jakieś napięcie ponieważ ciagle ma zaciśnięte piąstki a będzie miała 8go trzy miesiace.
Mam odciągać, choc butli tez raczej nie chce, seria badan z moczem , jeżeli tam nie będzie przyczyny , hospitalizacja bo będzie potrzebna dalsza diagnostyka.
Nikt nic nie mówi konkretnego , ja jestem załamana, teraz nawet nie wiem czy będę mogła w szpitalu lezec z mala...
Ogarnia mnie panika.
Kochana bardzo współczuję!
Pisałam już jakiś czas temu, żebyś sprawdziła z fizjoterapeutą, bo WNM oznacza problemy w przełykaniu, bo barki chowają krtań - ścisnij sobie barki do policzków i spróbuj zjeść.
Ale... nie same zaciśnięte piąstki są problemem, a to czy kciuki są schowane i to tak, że nie widać kości kciuków plus piąstki są jakby zrotowane. Jeśli jest podejrzenie, że to WNM, to dla własnego spokoju zrób USG przezciemiączkowe.
Koniecznie pokażcie się fizjoterapeucie, bo im później - tym rehabilitacja dłuższa i wasze problemy pogłębione, bo wzorce ruchowe się utrwalają i ciężej dziecko rozmasować i nauczyć prawidłowych wzorców.
A z tego co piszesz wg mnie diagnozy wydają się być dwie, najbardziej sensowne- alergia na krowizne lub/i nietolerancja laktozy albo refluks. Skoro nie przybiera na wadze i nie chce jeść, to znaczyło, że jedzenie odruchowo zaczyna kojarzyć z bólem - u nas tak było i skończyło się szpitalem.
Próbowałaś diety eliminacyjnej? Poza krowizna mogą ją uczulać inne rzeczy np.cytrusy, orzechy.
Niedożywiona? Tzn. ile pieluch zasikuje- może warto zapisywać i ważyć? Ile robi kup? Ile przybiera? Próbowałaś karmić przez nakładki?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kochana bardzo współczuję!
Pisałam już jakiś czas temu, żebyś sprawdziła z fizjoterapeutą, bo WNM oznacza problemy w przełykaniu, bo barki chowają krtań - ścisnij sobie barki do policzków i spróbuj zjeść.
Ale... nie same zaciśnięte piąstki są problemem, a to czy kciuki są schowane i to tak, że nie widać kości kciuków plus piąstki są jakby zrotowane. Jeśli jest podejrzenie, że to WNM, to dla własnego spokoju zrób USG przezciemiączkowe.
Koniecznie pokażcie się fizjoterapeucie, bo im później - tym rehabilitacja dłuższa i wasze problemy pogłębione, bo wzorce ruchowe się utrwalają i ciężej dziecko rozmasować i nauczyć prawidłowych wzorców.
A z tego co piszesz wg mnie diagnozy wydają się być dwie, najbardziej sensowne- alergia na krowizne lub/i nietolerancja laktozy albo refluks. Skoro nie przybiera na wadze i nie chce jeść, to znaczyło, że jedzenie odruchowo zaczyna kojarzyć z bólem - u nas tak było i skończyło się szpitalem.
Próbowałaś diety eliminacyjnej? Poza krowizna mogą ją uczulać inne rzeczy np.cytrusy, orzechy.
Niedożywiona? Tzn. ile pieluch zasikuje- może warto zapisywać i ważyć? Ile robi kup? Ile przybiera? Próbowałaś karmić przez nakładki?
Tak ,musi isc do poradni rehabilitacyjnej, narazie czekamy na wyniki badań, było ich sporo bo aż 9 pozycji.
Jeśli chodzi o piastki to kciuk ma na zewnątrz, nie jest schowany.
Kupek wlasnie robi ostatnio malo, odkad miala ta przerwę 3 dni to teraz bardzo opornie idzie. Sikac nawet sika, tez zalezy kiedy ja przebiorę .
Orzechów nie jem, z cytrusów jedynie cytrynę do herbaty , mleko do kawy i jogurt.
 
Kochana bardzo współczuję!
Pisałam już jakiś czas temu, żebyś sprawdziła z fizjoterapeutą, bo WNM oznacza problemy w przełykaniu, bo barki chowają krtań - ścisnij sobie barki do policzków i spróbuj zjeść.
Ale... nie same zaciśnięte piąstki są problemem, a to czy kciuki są schowane i to tak, że nie widać kości kciuków plus piąstki są jakby zrotowane. Jeśli jest podejrzenie, że to WNM, to dla własnego spokoju zrób USG przezciemiączkowe.
Koniecznie pokażcie się fizjoterapeucie, bo im później - tym rehabilitacja dłuższa i wasze problemy pogłębione, bo wzorce ruchowe się utrwalają i ciężej dziecko rozmasować i nauczyć prawidłowych wzorców.
A z tego co piszesz wg mnie diagnozy wydają się być dwie, najbardziej sensowne- alergia na krowizne lub/i nietolerancja laktozy albo refluks. Skoro nie przybiera na wadze i nie chce jeść, to znaczyło, że jedzenie odruchowo zaczyna kojarzyć z bólem - u nas tak było i skończyło się szpitalem.
Próbowałaś diety eliminacyjnej? Poza krowizna mogą ją uczulać inne rzeczy np.cytrusy, orzechy.
Niedożywiona? Tzn. ile pieluch zasikuje- może warto zapisywać i ważyć? Ile robi kup? Ile przybiera? Próbowałaś karmić przez nakładki?
Przez nakladki karmiłam bo jak pisałam, mam ten problem ze pierwsza fala mi bardzo wypływa szybko wiec musze odciągać ten początek
 
Tak ,musi isc do poradni rehabilitacyjnej, narazie czekamy na wyniki badań, było ich sporo bo aż 9 pozycji.
Jeśli chodzi o piastki to kciuk ma na zewnątrz, nie jest schowany.
Kupek wlasnie robi ostatnio malo, odkad miala ta przerwę 3 dni to teraz bardzo opornie idzie. Sikac nawet sika, tez zalezy kiedy ja przebiorę .
Orzechów nie jem, z cytrusów jedynie cytrynę do herbaty , mleko do kawy i jogurt.
To może dla własnego spokoju odstaw na ok 2 tyg nabiał (tyle alergen utrzymuje się w jelitach) i zobacz, czy jest jakakolwiek poprawa. Niestety w wielu produktach tj.wędliny kupne masz nabiał pod nazwą serwatki i benzoesan sodu, który bardzo uczula.No i cytrusy. Czasami wystarczy "kropelka" a u dziecka rewolucja. Tutaj metoda prób i błędów zostaje. Silnie uczulają chociażby pomidory, papryka, kakao. Może spróbuj zapisywać sobie co jesz i pijesz, powoli eliminuje jakaś grupę produktów i obserwuj czy jest poprawa. Czy kupa jest podejrzanej konsystencji? Ma śluz albo czarne kulki? Jakieś skórne problemy?
Przy nakładkach może być ten problem, że łyka dużo powietrza, ale tu tylko technika przystawiania może być skorygowana.
Twojego mleka z butli nie chce? W sumie z butelką też ciężko trafić, żeby powietrza nie łykała, więc finalnie może to nie odnieść skutku. A byliście u gastroenterologa? Bo pediatra to wg mnie już na takie problemy nie wystarcza. U nas Debridat też nie pomagał i finalnie okazało się, że to skaza białkowa.
 
Hej. Witam Cie.
No właśnie moj problem sie od kilku dni znacznie pogłębił juz z depresji nawet nie mialam ochoty pisac.
Mianowicie , dni bywają różne.
Raz sa spokojniejsze, raz gorsze, ale to, co się dzieje od kilku dni to mnie przerasta.
Zaczelo sie ze mala w zeszłym tygodniu nie zrobila przez 3 dni kupki ( karmie tylko piersią) . Placz i lament , okropny bol brzuszka , odmawianie jedzenia co ma fatalne skutki, szarpanina by zjadla , troszke zje, placz, zje , placz i tak sie męczymy. Gazy ja wybudzają i bol brzuszka przed zrobieniem kupki ba 100 % choc ewidentnie widac, ze pospala by dluzej.
Dzwonie do lekarza - teleporada. Czopki z paracetamolem i debridad. Ok. Po niespełna tygodniu żadnej poprawy . Nic nie pomaga, nawet na gazy espumisan. Kazala dzwonic jak co i przyjsc.
Wiec dzis jesteśmy po wizycie. Mala ewidentnie NIEDOZYWIONA , bardzo mało przybrala , podejrzewa tez jakieś napięcie ponieważ ciagle ma zaciśnięte piąstki a będzie miała 8go trzy miesiace.
Mam odciągać, choc butli tez raczej nie chce, seria badan z moczem , jeżeli tam nie będzie przyczyny , hospitalizacja bo będzie potrzebna dalsza diagnostyka.
Nikt nic nie mówi konkretnego , ja jestem załamana, teraz nawet nie wiem czy będę mogła w szpitalu lezec z mala...
Ogarnia mnie panika.

Tak ,musi isc do poradni rehabilitacyjnej, narazie czekamy na wyniki badań, było ich sporo bo aż 9 pozycji.
Jeśli chodzi o piastki to kciuk ma na zewnątrz, nie jest schowany.
Kupek wlasnie robi ostatnio malo, odkad miala ta przerwę 3 dni to teraz bardzo opornie idzie. Sikac nawet sika, tez zalezy kiedy ja przebiorę .
Orzechów nie jem, z cytrusów jedynie cytrynę do herbaty , mleko do kawy i jogurt.
Moja w szpitalu ważyli przed i po każdym karmieniu, zapowiadali też że może będę musiała ważyć pieluchy. Może spróbuj? Da Tobie zawsze to jakiś obraz. Z kupami na kp powyżej 6 tygodni to już może być różnie- co karmienie lub nawet raz na tydzień.
Z doświadczenia miliona wizyt do tej pory wiem, że takie dane się przydają - ilość kup, konsystencja, kolor. Zawsze robię zdjęcia, jak zauważę zmianę. Jeśli coś nowego zaczynam podawać (probiotyk/lek) zapisuję od tej pory wszystkie objawy, kupy itp.
W zasadzie w szpitalu bazują w 90% na tym, co Ty powiesz o objawach, bo musieliby małą trzymać 2 tyg i prowadzić obserwację. Morfologię jaką ma? Żelazo/ferrytynę miała badane?
 
To może dla własnego spokoju odstaw na ok 2 tyg nabiał (tyle alergen utrzymuje się w jelitach) i zobacz, czy jest jakakolwiek poprawa. Niestety w wielu produktach tj.wędliny kupne masz nabiał pod nazwą serwatki i benzoesan sodu, który bardzo uczula.No i cytrusy. Czasami wystarczy "kropelka" a u dziecka rewolucja. Tutaj metoda prób i błędów zostaje. Silnie uczulają chociażby pomidory, papryka, kakao. Może spróbuj zapisywać sobie co jesz i pijesz, powoli eliminuje jakaś grupę produktów i obserwuj czy jest poprawa. Czy kupa jest podejrzanej konsystencji? Ma śluz albo czarne kulki? Jakieś skórne problemy?
Przy nakładkach może być ten problem, że łyka dużo powietrza, ale tu tylko technika przystawiania może być skorygowana.
Twojego mleka z butli nie chce? W sumie z butelką też ciężko trafić, żeby powietrza nie łykała, więc finalnie może to nie odnieść skutku. A byliście u gastroenterologa? Bo pediatra to wg mnie już na takie problemy nie wystarcza. U nas Debridat też nie pomagał i finalnie okazało się, że to skaza białkowa.
Nie pozostaje mi nic innego jak jej mieszać, butelka , piers, piers butelka.
Wyniki badań ma ok, wynik z moczu również.
Czyli miala byc hospitalizacja, ale uzgodniłam z doktor ze teraz niebylby to do końca dobry pomysł.
Mianowicie dalsza droga to neurolog i pediatra który sie specjalizuje w metabolizmie , usg brzuszka.
Z tym jedzeniem juz nie wiem jak do końca jest. Teraz uczą ze nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej, ma być po prostu zdrowo .
 
Ewela, a jak Ty się czujesz? [emoji852]
U nas dalej kolki,które wróciły.... a był już spokój
Ja ledwo zyje.
Placz straszny z powodu tego brzuszka.
Budzi się czasem z rykiem.
Wieczorami czesto sie chwieje ze zmęczenia.
Jeszcze pediatra powiedziala, że bujaczek to zlo do 6go miesiąca a tak to zawsze była jakaś altenatywa by choc troche ja pobujać i trochę choc w nim zasnela.
 
Nie pozostaje mi nic innego jak jej mieszać, butelka , piers, piers butelka.
Wyniki badań ma ok, wynik z moczu również.
Czyli miala byc hospitalizacja, ale uzgodniłam z doktor ze teraz niebylby to do końca dobry pomysł.
Mianowicie dalsza droga to neurolog i pediatra który sie specjalizuje w metabolizmie , usg brzuszka.
Z tym jedzeniem juz nie wiem jak do końca jest. Teraz uczą ze nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej, ma być po prostu zdrowo .
Ja ledwo zyje.
Placz straszny z powodu tego brzuszka.
Budzi się czasem z rykiem.
Wieczorami czesto sie chwieje ze zmęczenia.
Jeszcze pediatra powiedziala, że bujaczek to zlo do 6go miesiąca a tak to zawsze była jakaś altenatywa by choc troche ja pobujać i trochę choc w nim zasnela.
Jeżeli ma alergię to niestety alergeny, z tego co jesz przenikają do mleka i wtedy Twoja dieta musi być baaaardzo restrykcyjna. Dieta matki karmiącej dotyczy bardziej mitów typu: nie jedz kapusty, bo dziecko będzie miało wzdęcia. Natomiast to, co przenika do krwi dostaje się też do mleka: alkohol, alergeny, leki. Wiele rzeczy może dzieci uczulać i nie muszą być to końskie ilości. Tak, jak Tobie pisałam może być tak, że cytryna w herbacie wywołuje rewolucje.
Ja z pierwszą córką na 3 lata odstawiłam cały nabiał, wędliny, mięso i wiele gotowych rzeczy, bo tam jest ukryte białko. W zasadzie przeszłam na dietę wegańską. Są jeszcze niestety alergeny krzyżowe do białka, więc nie jest to prosty temat. Z drugą córką nie miałam już siły więc zrezygnowałam z kp i przeszliśmy na specjalne mleko.
Rehabilituję już drugie dziecko i powiem Tobie co sądzę o bujaczkach - nie daj się zwariować, oczywiście nie jest to zdrowe dla kręgosłupa, ale jeśli dziennie posiedzi tam 30-60 minut to krzywda się jej nie stanie. Zwiększ wtedy ilość leżenia na brzuchu i się wyrówna.
Butelka - mogę Tobie polecić Philips Avent z systemem odpowietrzającym, u nas bardzo dobrze się sprawdziła. Z tym, że jeśli to alergia to nawet jeśli dasz butelką swoje mleko, to niczego to nie zmieni.
 
reklama
Ja ledwo zyje.
Placz straszny z powodu tego brzuszka.
Budzi się czasem z rykiem.
Wieczorami czesto sie chwieje ze zmęczenia.
Jeszcze pediatra powiedziala, że bujaczek to zlo do 6go miesiąca a tak to zawsze była jakaś altenatywa by choc troche ja pobujać i trochę choc w nim zasnela.
I jak u Was?
Dajesz radę? Pisałaś kiedyś, że jesteś sama z mężem w nowym mieście? Masz już jakieś koleżanki, żeby z kimś chociaż pogadać?
 
Do góry