reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści ze szpitala - bez komentarzy

reklama
U Agutki jak zwykle zamieszanie,byla polozna i powiedziala ze pozniej zrobia jej kolejne ktg i jak wyjdzie ok to poloza ja na patologii,czego Agutka niechce i zastanawia sie czy nie wypisac sie na wlasne zyczenie. Osobiscie namawiam ja zeby tego nie robila chociasz do jutra,zawsze bezpieczniej przez noc w szpitalu. Decyzja zostanie podjeta kolo 19-nastej.
 
No laski! Najwieksza maruda nareszcie się doczekała B-) nie, jeszcze nie urodziłam ale dostałam foleya więc jestem na dobrej drodze :) zakładania ani samego cewnika nie czuję , ale rypie w podbrzuszu jak przy okresie :)
Nawet nie wiecie jaką szczęśliwa jestem :)
jeśli sam nie wypadnie to jutro go wyciągał i w zależności od stanu rzeczy będą podejmować kolejne kroki. Tak czy siusiaka Olo najpóźniej będzie jutro z nami.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiadomość od Rili:)
"Poródciezki bo ciezka sytuacja. Pojechalam do szpitala 17 marca wieczorem bo miałam okresowy ból brzucha. Okazalo sie ze to skurcze. Przyjecie na porodowke i walka o zatrzymanie skurczy. Rano troche lepiej. Przewoz na patologie. Po 2h skurcze wracaja. Powrot na porodowke. Walka o zatrzymanie akcji. Kolejne leki, badania itd. Skurcze coraz silniejsze i rozwarcie na na 2 palce. Decyzja o cc. 30min i jestem na sali. Dzieciaki przychodza na świat 15.18 i 15.19. Placza w nieboglosy, widze je przez sekunde i do inkubatorow i na oddzial neonatologii. Ja po tych wszystkich lekach dramat. Delirka, uciekanie galek ocznych, nudnosci, zawroty glowy. Powinni mnie po 8h uruchomic, uruchomili w czwartek czyli po 2 dniach. Bylo u mnie 3 neurologow. Szkoda gadac. Teraz juz powoli do przodu ale latwo nie jest. Jutro wychodze. Najwazniejsze ze chlopcy ok. Leza jeszcze w inkubatorach i maja sondy do karmienia ktore namietnie wyrywaja. Kroplowki odlaczone i cale szczescie bo tez wyrwali. Oddychaja sami od poczatku. Tylko pierwsza doba byla na tlenie. Jedza jak smoki. Sa uczone ssania. Wczoraj jednego kangurowalam, niesamowite uczucie miec wreszcie dziecko w ramionach! Teraz walka o pokarm. Odciagam co 3h i jestem wymeczona ale chlopakom pokarm sluzy. Oni zostaja wiec bede krazyc szpital, dom itd.

Pozdrow dziewczyny:)"
 
Do góry