reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WIKTOREK- 26 tydzień ciąży 970g..24.07.2010..

Wikuś jest już w domu..:-)..byłam w szoku bo ordynator mówi aby uciekać do domu szybciutko,aby nie załapał innej infekcji ale musieliśmy szukać kondensatora tlenowego bo nadal nie radzi sobie z oddychaniem za dobrze i spada mu saturacja..napiszę co mamy na karcie ze szpitala -wypis-niemowlę 4 miesięczne,hospitalizowane od urodzenia OPiITN(z rozpoznaniem skrajne wcześniactwo 26hbd,zamartwica,zakażenie wrodzone,RDS II/III,niewydolność oddechowa,IVH IIst,ROP Ist,niedokrwistość),następnie w OIT(z rozpoznaniem:zapalenie płuc,dysplazja oskrzelowo płucna,wysokie wartości transaminaz),przekazany na oddział obserwacyjno infekcyjny,przy przyjęciu w stanie średnim,z dusznością,powłoki skórne blado-szare,brzuszny tor oddychania,uogólnione obrzęki-zwłaszcza kończyn,podbrzusza i moszny,czynność serca miarowa,osłuchowo nad p.płucami obustronne furczenia,wydłużony wydech,świsty.kontynuowano antybiotykoterapię..spadki saturacji w związku z tym wypisane do domu z koncentratorem tlenowym...i tak jesteśmy sobie w domku,zjada mi bardzo ładnie nadal potrzebuje wspomagania tlenu ale już sobie lepiej radzi...cieszę się,że jest w domku!!!!!!
 
reklama
Czemu od razu nie piszesz??? Gratulacje!!! Niech się chłopak najada to i z tlenu w końcu zejdzie. Siły mu trzeba:)
No to wylewy II st, nie jest najgorzej. Nie rozumiem tylko jak to jest, że moja panna miała ZZO w przebiegu RDS IV stopień, a ominęła ją dysplazja? Oczywiście się cieszę ale dziwne to trochę. Jeszcze ROP nas ominęło.
 
Cieszę się skarbeczkiem,że jest w domku..Jest śpioszkiem i w nocy budzę Go na karmienie..W dzień już mniej śpi to cieszę się każdym jego ruchem i pomrukiem...w czwartek czeka nas kontrola i już zaczynam przeżywać,ale mam nadzieję że będzie ok..
 
Nie przejmuj sie tak bardzo tym co mówią lekarze,z własnego doswiadczenia wiem,ze przedstawiaja najgorszy scenariusz.My synka ochrzcilismy w szpitalu gdy miał miesiąc,bo wg lekarza nie miał szans na przezycie,a jednak żyje i jest z nami!Poza tym wylewy IIst to nie jest zle,nam lekarz powiedział,ze zazwyczaj sie wchłaniają i nie powinny wpływac na pózniejszy rozwój!Nam juz dawno lekarze mówili,ze nasze dziecko jesli przezyje to będzie chore,ale nie przez wylewy,tylko wszystko inne co przeszedł a przeszedł wiele,ale ja wierzę,ze będzie dobrze!
My tez potzrebujemy tlenu w domu,ale mój brzdąc ma prawie 7m-cy i ciężką dysplazję:-( Trzymam kciuki za Was!;-)Będzie dobrze:tak:
 
Dziękuję za pocieszenie,pomału zaczyna docierać do mnie,że lekarze faktycznie przedstawiają najgorsze co może nas spotkać a nasze skarbeczki walczą tak jakby im na przekór..i całe szczęście...ale mimo wszystko strasznie jest słyszeć,że może być aż tak żle....też chrzczony był z wody zaraz po urodzeniu..z resztą ja jak rodziłam to byłam tak już nastawiona przez lekarzy że Wiktorek nie żyje,a jak usłyszałam krzyk to myślałam,że sama sobie wmawiam a nie słyszę...martwi mnie to,że mam jeszcze dwoje dzieciaków,które często mi chorują i bardzo się boję,że Wiktorek będzie się zarażał a dla niego to takie nie bezpieczne i zaraz będzie pewnie szpital..jestem przerazona co dalej i czekam na wiadomość o synagisie,czy się zakwalifikujemy czy nie..strasznie jest tak czekać..
 
no to trzymam kciuki żeby mały sie zakwalifikował. Niestety chorób nie un ikniesz, chociaż możesz profilaktycznie zadbac o starszaki np.tran (polecam smakowy z Molera), albo inne wspomagacze.Bo jak jest jedni chore dziecko w domu to niestety ale nzęsto nie da się uniknąć zarażenia.
 
Już podawałam starszakom tyle syropków i witamin ale tranu nie dawałam i od dziś próba,zobaczymy...A my wczoraj byliśmy na kontroli w szpitalu i panie doktor były zachwycone,bo osłuchowo ślicznie,poprawiło się i to bardzo-tak zachwalały,nadal jeszcze mamy podawać tlen a 14 jedziemy do szpitala na czczo,będzie miał robione badania,usg,prześwietlenia..byliśmy tez u okulistki i też super okazało się że się wchłonęło wszystko i jest naprawdę dobrze.a tak się bała doktorka bo badała Wiktorka w szpitalu jak i bała się aby to zapalenie płuc nie pogorszyło mu tej lini..ja się na tym wszystkim nie znam,dla mnie to czarna magia ale strasznie się cieszę,że jest tak dobrze,umówiliśmy się z okulistką na kontrolę w szpitalu 14ego..same dobre nowinki były ale Wiktorek nabawił się katarku przez te podróże..mam nadzieję,że na katarku poprzestanie...
 
Psikaj wodą morską, odciągaj na bierząco i będzie ok. Aby nie poszło na płuca. Super wiadomości, dobrze, że wszystko ok, jeszcze trochę i tlenu nie będzie trzeba.
Pocieszę Cię, że moja niby ok, ale po respiratorze wciąż ma skrzeczący głos, jakieś szmery kardiologiczne... Mówią, ze jak na to co przeszła to jest dobrze. I tego się trzymajmy:)


Zapomniałam, spytaj, czy możesz podawać małemu wit C, chyba, że już dajesz. U nas jest od jesieni podawana i odpukać mała wzmocniona i nie choruje. Jak mój się teraz rozchorował, to tylko zwiększyłam jej dawkę z 5 kropli do 10. I jest ok.
 
reklama
tak po respiratorze niestety są takie efekty ale co tam najważniejsze aby dzieciaki były zdrowe...podaję wit c 3kropletak mam na wypisie..mam nadzieję,że minie mu szybko ten katarek bo się boję strasznie..Mamo Paulinki dziekuję za radę i pozdrawiam..
 
Do góry