Wczoraj byliśmy na drugim szczepieniu synagisem...Wiktorek waży 6810..jak Go mam na rękach do karmienia to się dzwiga i siada
...strasznie mnie zaskakuje swoją siłą,bo jeszcze tak nie dawno był taki słabiutki a teraz już muszę uważać i przytrzymywać mojego skarbeczka...:-)...ale czy to już pora na siadanie?sama nie wiem jak to wszystko wyliczać...ale to jest chyba dobry objaw...pani neurolog była zachwycona to mogę się tylko cieszyć...
...strasznie mnie zaskakuje swoją siłą,bo jeszcze tak nie dawno był taki słabiutki a teraz już muszę uważać i przytrzymywać mojego skarbeczka...:-)...ale czy to już pora na siadanie?sama nie wiem jak to wszystko wyliczać...ale to jest chyba dobry objaw...pani neurolog była zachwycona to mogę się tylko cieszyć...
;-)...myślę,że skoro same chcą to tak powinno być,przecież my na siłę ich nie sadzamy...zapytam jak będę na rehabilitacji 4ego...