reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wiktoria ur. 31 tyg. 13.05.2011

reklama
Wiktoria moja kochana córeczka miała urodzic się w męża urodziny 18.07 ale postanowiła zrobic mi prezent i urodziła się w moje urodziny 13 maja w piątek 2011r w 31 tc. Było to nagle... Chodziłam do lekarza co 2 tyg. ponieważ pierwszą ciążę poroniłam. Nad ranem ok. 4.00 trochę zaczął bolec mnie brzuch wiec mąż zawiózł mnie do szpitala. Zbadali mnie i podali leki i kroplówkę i miało byc niby ok. rozwarcia nie było na usg wszystko ok. Bóle na jakiś czas przeszyły. Pod wieczór ok 18 podłączono mi ktg nastąpiły silniejsze bóle ale położna powiedziała że to nie skurcze bo maszyna nic takiego nie odnotowała, mówiłam że już nie wytrzymam tak mnie bolało... Przyszedł mój lekarz prowadzący całą ciążę okazało się że mam rozwarcie na 3cm i mam skurczę maszyna tego nie odnotowała, po chwili dodal że musimy Panią ciąc bo niuni tętno zanika SZOK co on do mnie mówi!!! Szybki tel do męża który był bardzo w szoku co ja do niego mówię szybko do mnie przyjechał. Szybkie przygotowanie do cięcia i już leżałam na sali operacyjnej. Wiktoria ur się o 19.02 nawet mi jej nie pokazali ponieważ musiała szybciutko byc wlożona do inkubatora dostała 4 pkt Apg
To był dopiero nasz początek tego wszystkiego
 
Justynko a jak Wiktorka radziła sobie po urodzeniu. Długo byłyście w szpitalu? Jak dzisiaj radzi sobie mała?
Jak masz jakieś pytania odnośnie rozwoju czy zdrowia dziecka to pytaj, dziewczynki tu Ci na pewno pomogą :tak:
 
Dwa dni Wikunia była pod respiratorem, na trzeci dzień dała radę już sama oddychac, dwa tyg leżała na
OIOM- ie później jeszcze dwa tyg. na poatologii dziecięcej (trzeci tyd jeszcze w inkubatorze 4 tydz. w łożeczku- ten ostatni tydz. mogłam byc z nią w szpitalu) Ogólnie to po porodzie do naszego szpitala przyjechała specjalna karetka i zabrali mi ją 100km ode mnie, ja ją zobaczyła dopiero po 5 dniach ponieważ zrobiło mi się zakażenie wewnątrzmaciczne i musiałam brac antybiotyki, mąż przez te pierwsze dni jeździł sam do szczecina i odwiedzał niunie ja ją widziała tylko na zdjęciu. Jeździliśmy do naszej kruszynki codziennie 100km, ja ściągałam mleko mroziłam i jej woziliśmy. Na OIOM mieliśmy tylko wizyty od 12 do 13 i później od 17 do 18. Daliśmy radę. Nasza kruszynka wyszła po równym miesiącu 13 czerwca. Później wszystkie kontrole.
 
13 to nasza szczęśliwa liczba. 13 maja ur. Wiktorii i moje, 13 czerwca wyszła ze szpitala, 13 grudnia wyszedł pierwszy ząbek, 13 grudnia wydali Wikuni pierwszy paszport i do 13 grudnia ma ważny, 13 lutego po raz pierwszy przespała niunia całą noc
 
reklama
Bardzo fajnie opisana historia :-) Masz śliczną córeczkę :tak: Mój Bąbel też wyszedł po 31 dniach z wagą 1930 g (urodzeniowa 1105 g i 33 cm ). W którym szpitalu w Szczecinie leżała Wiktorka?
 
Do góry