wizyty u lekarzy/położnych , usg , badania i inne

[1majka1]

Majka gdzie radzisz we wro?

Chcę na Kamieńskiego. A Ty?

 

[Pieknaszyszunia]

Borowska (tam mamy szkołę rodzenia, lekarza i poznaliśmy położne i oddział), choć mam bliżej na Kamieńskiego, jakieś 3km.
A przypomnij mi swojego lekarza jak się nazywa??
Ja czasem na NFZ chodzę do gina który wlasnie na Kamienskiego przyjmuje.

 

[1majka1]

Szyszunia też chodzę do szkoły rodzenia na Borowska, bo na Kamieńskiego się nie załapałam :-( Ale ze wzgl. na bliskość szpitala,lekarza i możliwość wykupienia położnej chcę rodzić na Kamieńskiego. Na priv wysyłam Ci nazwisko lekarki

 

[Pieknaszyszunia]

Ciekawe czy się znamy z widzenia

 

[ananaska]

Vici nie ma reguły gdzie chodzisz w PL róznie bywa,nie odczułam że jakoś mi to ciąży strasznie.Mi tam odpowiada opieka w miarę w PL ...a nie że od 12 tc dopiero usg robia jak chyba w UK porażka :-///ale nie chce mi się włąkowac tego.Zawsze mozna zapłacic w PL i mieć wszystko w 1 podczas 1 wizyty ale ja mam na co kase wydawać oj mam

 

[1majka1]

Ciekawe czy się znamy z widzenia

Kto wie :-) Ja chodzę na ćwiczenia na 15 a na wykłady na 16 najczęściej.

 

[Pieknaszyszunia]

no to ja na 17:00 wykłady, a ćwiczenia na 18:00 bo tam już te wielkie ociężałe babki są, ale może się gdzieś na pierwszych widziałyśmy ;-)

 

[MamUśKaaa88]

mb ja do momentu jak zaszłam w ciążę to też chodziłam ciągle prywatnie. Do tego wydawałam kupę kasy, bo latałąm na mierzenie pęcherzyka itp itd i gdyby nie to, że mój prywatny lekarz powiedział, ze w tym roku nie prowadzi ciaż to pewnie tez bym tam chodziła, ale, ze miał dużo wyjazdów postanowiłam poszukać na NFZ i naprawdę jestem bardzo zadowolona. Lekarz super, kompetentny, miły, szanuje prywatność, zleca wszystkie potrzebne badania, więc się bardzo przekonałam. I wychodzę z założenia, że to zależy nie od tego, czy prywanie, czy nie tylko jakim człowiekiem jest lekarz :-)
Jej ale poemat walnęłam

 

[mb89]

Mamuśka na pewno coś w tym jest, bo jeżeli ktoś jest gburem z natury to nawet w prywatnym gabinecie nie stanie się aniołem. Mój gin przyjmuje w kilku miejscach na kase chorych,,ale tam są taaakie kolejki. Na wizytę nie będąc w ciąży czeka się ok 3-4 miesięcy.....umarł by człowiek\ na dodatek położne nie bardzo chcą do niego umawiać nowe osoby (paradoks..) bo kolejka sie powiększa, a jest też inny gin..tylko, że tam nikt nie chce, tylko stare babki tam chodzą..

 

[MamUśKaaa88]

mb to jest fakt, że ja też, żeby dostać się na pierwszą wizytę musiałam się nagimnastykować, ale potem On już umawia wizyty z wyprzedzeniem u siebie w systemie, więc jest ok