Witam.
Mój synek urodził się zdrowy tylko bez jednego jąderka. Jeździliśmy na konsultacje do chirurga dziecięcego. W USG wyszło że jąderka nigdzie nie ma w jamie brzusznej. Najprawdopodobniej "zaginęło" w trakcie rozwoju płodowego. Mimo to lekarz zaleca operacje - laparoskopie. Boję się tego zabiegu. czy któraś z Was miała podobny problem? Jak szybko dziecko dochodzi do siebie?
Mój synek urodził się zdrowy tylko bez jednego jąderka. Jeździliśmy na konsultacje do chirurga dziecięcego. W USG wyszło że jąderka nigdzie nie ma w jamie brzusznej. Najprawdopodobniej "zaginęło" w trakcie rozwoju płodowego. Mimo to lekarz zaleca operacje - laparoskopie. Boję się tego zabiegu. czy któraś z Was miała podobny problem? Jak szybko dziecko dochodzi do siebie?