reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wpływ deklaracji LGBT na nasze dzieci

Dopiero dzisiaj dotarłam do tego wątku i włos mi się na głowie zjeżył. Pojawia się na forum jakiś ktoś, kto nie ma pojęcia czym pisze, ale za to ma tezę. Zanim cokolwiek się napisze warto zajrzeć do tekstu źródłowego, a nie do szmatławca.

W deklaracji jedyny zapis, który mówi o edukacji seksualnej brzmi:
"Zapewnienie adekwatnej, prowadzonej w angażujący sposób i odpowiadającej na
potrzeby młodzieży edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w stołecznych szkołach,
zgodnej ze standardami WHO"

Sądząc po kilkunastu pytaniach tygodniowo : Czy to może być ciąża - zadawanych przez nastolatki, uważam, że edukacja seksualna powinna być lekcją obowiązkową, bo większość rodziców ma problem i nie potrafi otwarcie rozmawiać z własnymi dziećmi.

To co budzi kontrowersje to zapis WHO - dzieci przedszkolne mają rozmawiać na taki temat: "radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa".
Tylko akurat masturbacja dla wielu dzieci jest normą rozwojową, która nie ma znaczenia seksualnego. Chodzi o to, żeby nie piętnować i nie krzyczeć na dziecko. A kolejna sprawa, zaufajcie nauczycielom - nie wierzę, żeby pedagodzy przedszkolni w ogóle poruszali taki temat.

Tym bardziej proszę- sprawdzajcie zanim uwierzycie. I na koniec. Nie wiecie jaką orientację seksualną przyniesie ze sobą wasze dziecko. Lepiej, żeby żyło wśród osób, które okażą mu szacunek.
Jeżeli dotykamy tutaj przekazu informacji czy zrozumienia tematu odnoszacego się do masturbacja dziecięcej to edukować w tym temacie trzeba rodziców, a nie dzieci.
 
reklama
Powinno być prawo wyboru tak jak z lekcją religii w szkole.
Trochę masz racji w tym co piszesz. Jeśli dobrze Cię rozumiem chodzi Ci o to że zostaje przesunięta granica wieku nauczania odnośnie edukacji seksualnej, że za szybko?

Jak to wygląda w praktyce w uk? Podobno jest duży odsetek bardzo młodych dziewcząt wręcz dzieci, które są w ciąży? Tam i w Holandii została mocno obniżona poprzeczka wieku "gotowości" seksualnej? Długo mieszkasz w uk?

Tak, moim zdaniem edukuje się dzieci w UK za szybko w tym temacie.
Ale w UK problem jest nieco bardziej złożony. To jest mieszanka tumiwisizmu rodziców i zbyt hojnego systemu benefitów.
Rodzice w dużej części nie przywiązują uwagi do tego co dzieci robią. Wynika to z tego, ze sami maja tyle problemów, ze nie wiedza gdzie zacząć. W XXI wieku co druga dorosła obywatel kraju wysoko rozwiniętego twierdzi, ze nie umie czytać i pisać. I dzieci latają samopas, bez dyscypliny, bez wpojonych żadnych wartości i zasad. Mając 16 lat taka jedna z druga dziewczyna wychodzi z założenia, ze w jej własnym domu już lepiej nie będzie i decyduje się założyć własna rodzine bo wydaje się to „najłatwiejszym” rozwiązaniem. Szkoła wymaga dyscypliny i solidnej pracy, do pracy iść się nie chce bo „jest się młodym i jeszcze się zdąży napracować” a mając swoje dziecko można robić co się chce. Jest się mama i państwo opłaca takim niemalże całe życie. Od czynszu i komornego po wiele innych rzeczy. Siła rzeczy wiele z tych dziewczyn powiela schemat jaki wyniosło z domów. Rodzice nie pracują, dostają pieniądze od państwa a to z czasem rozleniwia. Po co wpajać dziecku, ze potrzebuje edukacji skoro „tyle osób dookoła nie ma szkoły i radzi sobie całkiem niezłe”?
Tak wiec dzieci maja wpojona edukacje seksualna, wiedza co i jak ale nijak nie przekłada się to na mniejszy odsetek ciąż wśród młodych. Bo oni ŚWIADOMIE podejmują decyzje o posiadaniu rodziny. Różnice w mentalności polskiej i angielskiej są przeogromne, długo bym mogła na ten temat pisać.
Co do molestowania seksualnego...czasami jak na to patrzę to nie wiem jakim cudem ludzie osiągają takie...zbestwienie, bo pewnych zachowań już nawet nie da się porównać do zwierzęcych. Pracuje z Social Services i widzę z pierwszej ręki co się dzieje.
Spojrzałam na ta deklaracje LGBT...i ona zabezpiecza tylko interesy jednej grupy społecznej, mniejszości LGBT. Dokument i organizacja, która twierdzi,ze Miłość Nie Wyklucza jednocześnie w swoim statusie wyklucza walkę o prawa np mniejszości religijnych czy osób niepełnosprawnych jakos do mnie nie przemawia. A powiedzmy sobie szczerze, obie grupy tez doświadczają braku tolerancji i maja rzucane kłody pod nogi. Tolerancja powinna obejmować wszystkich a nie tylko LGBT. Czy to oznacza, ze LGBT nie stanie na przykład za osoba o innym wyznaniu tylko dlatego, ze jest heteroseksualna, nie jest transplciowa?
Siedzę w UK już prawie 14 lat, widzę rodziców, którzy ostatnia koszule rozłożą przed stopami dziecka ale widzę tez takich których powinno się sterylizować zaraz po ukończeniu 16 roku życia.
 
@DarkAsterR a czy w UK nie masz prawa pójść do szkoły i zadać pytania nauczycielowi na temat tego, w jaki sposób będzie przeprowadzał lekcje i czym się dzielił z dziećmi? W szkole moich dzieci, zanim zaczęły mieć lekcje dotyczące wychowania seksualnego mieliśmy zebranie i dowiedzieliśmy się na jakiej zasadzie lekcje zostaną poprowadzone. Lekcje zresztą prowadziły osoby z zewnątrz, tzw. edukatorzy seksualni, którzy potrafili podać informacje dostosowane do wieku dzieci.

Masz rację, że w UK system socjalny stoi na głowie, bo w sumie przez lata najwygodniej było robić sobie kolejne dzieci i dostawać benefity. I niestety dużo osób wykorzystuje to jako sposób na życie. Smutne to jest rzeczywiście i za każdym razem jak jestem w Londynie, to obserwowanie nastolatek bez celu, ależ gromadą dzieci jest przykre. I myślę, że masz naprawdę bardzo trudną pracę.

Jeśli chodzi o kartę LGBT to ona nie może mówić o prawach innych mniejszości skoro nazywa się LGBT. Na przykład mniejszości narodowe i etniczne mają Konwencję Ramową o Ochronie Mniejszości Narodowych wraz z Europejską Kartą Języków Regionalnych i Mniejszościowych. A niepełnosprawni Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych.

A wracając do twojej roli jako rodzica w uświadamianiu dziecka. Ja wyszłam z założenia, że będę rozmawiać od małego z moimi dziećmi o ich cielesności, o granicach itd. I rozmowy, i literatura pozwala im być świadomymi młodymi ludźmi. Nie mają ryzykownych zachowań seksualnych. Nie zmieniają co chwilę partnerów. Nie boją się zapytać, jeśli mają wątpliwości. Dla mnie to bardzo cenne. A szkoła? No niestety , tu się z tobą zgodzę, nie zawsze staje na wysokości zadania, dlatego uważam, że warto rozmawiać.
 
@DarkAsterR a czy w UK nie masz prawa pójść do szkoły i zadać pytania nauczycielowi na temat tego, w jaki sposób będzie przeprowadzał lekcje i czym się dzielił z dziećmi? W szkole moich dzieci, zanim zaczęły mieć lekcje dotyczące wychowania seksualnego mieliśmy zebranie i dowiedzieliśmy się na jakiej zasadzie lekcje zostaną poprowadzone. Lekcje zresztą prowadziły osoby z zewnątrz, tzw. edukatorzy seksualni, którzy potrafili podać informacje dostosowane do wieku dzieci.

Mogę zadać mu pytania. Co z tego jeśli nauczanie objęte jest obowiązkiem? Mogę się nie zgadzać z przekazywanymi treściami ale i tak muszę dziecko na zajęcia posłać. Właśnie z tego powodu, i z powodu wdrażania tej karty LGBT (która tak na marginesie tez jest nowością w UK) odbyły się szeroko zakrojone protesty w jednej ze szkół w Birmingham. Rodzice nie zgadzają się na tak wczesna edukacje swoich dzieci, z różnych powodów, ale powiedziano im, ze jest jak jest i kropka. Gdzie tu wybór odnośnie sposobu w jaki maja wychować dzieci i czego je uczyć?

Masz rację, że w UK system socjalny stoi na głowie, bo w sumie przez lata najwygodniej było robić sobie kolejne dzieci i dostawać benefity. I niestety dużo osób wykorzystuje to jako sposób na życie. Smutne to jest rzeczywiście i za każdym razem jak jestem w Londynie, to obserwowanie nastolatek bez celu, ależ gromadą dzieci jest przykre. I myślę, że masz naprawdę bardzo trudną pracę.

To są pokoleniowe naleciałości. Jeszcze z lat bodajże 40.
Stad z niepokojem obserwowałam wprowadzenie programu 500+. I nadal obserwuje efekty jakie ma on na gospodarkę. Ale niestety, wnioski na temat tego programu będzie można wyciągnąć po wielu latach. Narazie na to za wcześnie.
Niestety taka ludzka natura, ze dawanie samych tylko ryb rozleniwia i obmywa z ambicji. Nie wszystkich ale znakomita większość.
Dziękuje za troskę, rzadko ktoś zauważa, ze to ciężki kawałek chleba, który wymaga perfekcyjnego oddzielenia życia zawodowego od prywatnego.
Co ciekawe....w UK, kraju gdzie aborcja i antykoncepcja jest legalna i na porządku dziennym, nie ma problemu z przyrostem naturalnym. W Polsce natomiast tak, mimo wyraźnej zachęty, a czasami nawet zapędzania batem, społeczeństwa polskiego do masowego rozmnażania.

Jeśli chodzi o kartę LGBT to ona nie może mówić o prawach innych mniejszości skoro nazywa się LGBT. Na przykład mniejszości narodowe i etniczne mają Konwencję Ramową o Ochronie Mniejszości Narodowych wraz z Europejską Kartą Języków Regionalnych i Mniejszościowych. A niepełnosprawni Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych.


Miłość Nie Wyklucza prawda?
Nazwę można by zmienić.


A wracając do twojej roli jako rodzica w uświadamianiu dziecka. Ja wyszłam z założenia, że będę rozmawiać od małego z moimi dziećmi o ich cielesności, o granicach itd. I rozmowy, i literatura pozwala im być świadomymi młodymi ludźmi. Nie mają ryzykownych zachowań seksualnych. Nie zmieniają co chwilę partnerów. Nie boją się zapytać, jeśli mają wątpliwości. Dla mnie to bardzo cenne. A szkoła? No niestety , tu się z tobą zgodzę, nie zawsze staje na wysokości zadania, dlatego uważam, że warto rozmawiać.

Oczywiście, ze warto rozmawiać. Ja bym jednak wolała żeby szkoła nie wykrzywiała moich nauk i pracowała razem ze mną nad wychowaniem młodego człowieka.
 
To widzisz to samo co piszesz mówiła nam jedna P.Profesor na studiach i odniosła się w podobny sposób odnośnie "wychowywania" dzieci w Holandii. Była świadkiem wielu sytuacji gdzie tam uznane jest to jako norma a w Polsce ociera się o prawdziwą patologię. Myślałam, że trochę wyolbrzymia ale nie brzmi to dobrze.
Tak, moim zdaniem edukuje się dzieci w UK za szybko w tym temacie.
Ale w UK problem jest nieco bardziej złożony. To jest mieszanka tumiwisizmu rodziców i zbyt hojnego systemu benefitów.
Rodzice w dużej części nie przywiązują uwagi do tego co dzieci robią. Wynika to z tego, ze sami maja tyle problemów, ze nie wiedza gdzie zacząć. W XXI wieku co druga dorosła obywatel kraju wysoko rozwiniętego twierdzi, ze nie umie czytać i pisać. I dzieci latają samopas, bez dyscypliny, bez wpojonych żadnych wartości i zasad. Mając 16 lat taka jedna z druga dziewczyna wychodzi z założenia, ze w jej własnym domu już lepiej nie będzie i decyduje się założyć własna rodzine bo wydaje się to „najłatwiejszym” rozwiązaniem. Szkoła wymaga dyscypliny i solidnej pracy, do pracy iść się nie chce bo „jest się młodym i jeszcze się zdąży napracować” a mając swoje dziecko można robić co się chce. Jest się mama i państwo opłaca takim niemalże całe życie. Od czynszu i komornego po wiele innych rzeczy. Siła rzeczy wiele z tych dziewczyn powiela schemat jaki wyniosło z domów. Rodzice nie pracują, dostają pieniądze od państwa a to z czasem rozleniwia. Po co wpajać dziecku, ze potrzebuje edukacji skoro „tyle osób dookoła nie ma szkoły i radzi sobie całkiem niezłe”?
Tak wiec dzieci maja wpojona edukacje seksualna, wiedza co i jak ale nijak nie przekłada się to na mniejszy odsetek ciąż wśród młodych. Bo oni ŚWIADOMIE podejmują decyzje o posiadaniu rodziny. Różnice w mentalności polskiej i angielskiej są przeogromne, długo bym mogła na ten temat pisać.
Co do molestowania seksualnego...czasami jak na to patrzę to nie wiem jakim cudem ludzie osiągają takie...zbestwienie, bo pewnych zachowań już nawet nie da się porównać do zwierzęcych. Pracuje z Social Services i widzę z pierwszej ręki co się dzieje.
Spojrzałam na ta deklaracje LGBT...i ona zabezpiecza tylko interesy jednej grupy społecznej, mniejszości LGBT. Dokument i organizacja, która twierdzi,ze Miłość Nie Wyklucza jednocześnie w swoim statusie wyklucza walkę o prawa np mniejszości religijnych czy osób niepełnosprawnych jakos do mnie nie przemawia. A powiedzmy sobie szczerze, obie grupy tez doświadczają braku tolerancji i maja rzucane kłody pod nogi. Tolerancja powinna obejmować wszystkich a nie tylko LGBT. Czy to oznacza, ze LGBT nie stanie na przykład za osoba o innym wyznaniu tylko dlatego, ze jest heteroseksualna, nie jest transplciowa?
Siedzę w UK już prawie 14 lat, widzę rodziców, którzy ostatnia koszule rozłożą przed stopami dziecka ale widzę tez takich których powinno się sterylizować zaraz po ukończeniu 16 roku życia.
 
@DarkAsterR też mam wątpliwości , co do 500+, bo pożytkowane są różnie. Znam super rodziny, którym to ratuje budżet, zwłaszcza samotnym mamom, których partnerzy się ulotnili pozostawiając malutkie dzieci. Znam też przypadki, że budżet zasila domowy barek. Podoba mi się, ze niektóre samorządy sprawdzają, na co 500+ jest pożytkowane przez rodziców. Niefajne, że tyle kobiet rezygnuje w ogóle z pracy, bo jak ten lejek się wyczerpie może być różnie. Ja też uważam, że lepiej dawać wędkę, a nie ryby :)
 
To widzisz to samo co piszesz mówiła nam jedna P.Profesor na studiach i odniosła się w podobny sposób odnośnie "wychowywania" dzieci w Holandii. Była świadkiem wielu sytuacji gdzie tam uznane jest to jako norma a w Polsce ociera się o prawdziwą patologię. Myślałam, że trochę wyolbrzymia ale nie brzmi to dobrze.

Mam wrazenie, ze nie pozwalamy dzieciom być dziećmi wystarczająco długo. Z chwila kiedy idą do szkoły maja wpajane odpowiedzialność za tolerancje, szacunek dla wszystkich plus dyscyplinę i etykę ciężkiej pracy. Nie mówię, ze te warotosci są niedobre ale myśle, ze zaczynamy traktować dzieci jak dorosłych o dużo za wcześnie. Ich umysły nie zawsze są w stanie sobie poradzić z tym wszystkim i później to się mści. Mając po naście lat one czuja się niczym starcy i doświadczają wszelkiego typu załamań i problemów psychicznych świata dorosłych. A rodzice się dziwią skad dzieci maja tyle problemów. A może sami im je fundujemy?
Dajmy im czas na to, żeby beztrosko się bawiły, brudzily, psocily i nie przeciazajmy ich LGBT i problemami świata dorosłych.
 
reklama
@DarkAsterR też mam wątpliwości , co do 500+, bo pożytkowane są różnie. Znam super rodziny, którym to ratuje budżet, zwłaszcza samotnym mamom, których partnerzy się ulotnili pozostawiając malutkie dzieci. Znam też przypadki, że budżet zasila domowy barek. Podoba mi się, ze niektóre samorządy sprawdzają, na co 500+ jest pożytkowane przez rodziców. Niefajne, że tyle kobiet rezygnuje w ogóle z pracy, bo jak ten lejek się wyczerpie może być różnie. Ja też uważam, że lepiej dawać wędkę, a nie ryby :)

Prawidłowo działający fundusz alimentacyjny, umowy o prace z klarownymi zarobkami i uszczelnienie systemu w celu przeciwdziałania zatrudnienia na czarno ułatwiłyby życie niejednej samotnej matce. Ale o tym można tylko pomarzyć. I w takich sytuacjach nie można się nachwalić systemu w UK, który nie pozwala dzieciom i matkom chodzić głodnymi.
Monitoring na co są przeznaczane środki z 500+ jest możliwy tylko na niewielka skale. Wyobrażasz sobie ogrom pracy i środków potrzebnych na monitoring na skale narodowa? To na dłuższa metę byłoby zbyt kosztowne.
A rezygnacja z pracy kobiet jest pierwszym krokiem do społeczeństwa, jakie widzę w UK...niestety.
 
Do góry