No, widze, ze Waszym dzieciom smakuja owe rzeczy
Ja po akcji ostatniej z jabluszkiem juz nie ryzykuje ;-) Jednego dnia zjadla na czubeczku lyzeczki troszke, wiec drugiego tez jej dalam, bo zrobila piekna kupe. Skonczylo sie tym, ze najpierw dokumentnie wszystko wyplula, a potem jeszcze sie obrzygala, a zrobilam taka papke...
Ale to nic
Usmialam sie jak betka jak jej zrobilam wczoraj herbatke z kopru wloskiego - taka rozpuszczalna dla niemowlat oczywiscie. Wlalam to w butle (zaznaczam, ze moje dziecie glodne bylo), wsadzam jej do buzi, a ta krzywi sie, pluje i za cholere nie chce zassac. Do tego patrzyla na mnie takiem swoim wzrokiem "Matka, co ty odstawiasz, cyca mi daj!!" Skonczylo sie tym, ze sama wypilam ta herbatke i wcale sie nie dziwie, ze jej nie smakowalo... Ja pije codziennie herbatke z kopru wloskiego, ale zaparzam ja sama z nasion i nie slodze, taka jest znosna, zeby nie te obrzydliwe nasionka to nawet by mi smakowala, ale to bylo okropne, slodkie, fuj...
No i skonczylo sie moja dokarmianie i dopajanie... Jedziemy dalej tylko na cycku... :-)