reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wracamy do pracy - żłobek, niania czy babcia?

aha, dzięki, ja będę na bezrobociu, bo miałam umowę na czas określony, więc może wezmę zaświadczenie z urzędu pracy
 
reklama
Ja też wracam w kwietniu, mała do żłobka... A dla tych które mają umowę a mają być zwolnione, mozna złożyć pisemny wniosek do pracodawcy na jakiś czas przed powrotem, ze zamiast wychowawczego chcecie wrócić do pracy w niepełnym wymiarze godzin (min pół etatu) - np na 7/8 etatu. Wtedy pracodawca nie może odmówić i jesteście chronione przed zwolnieniem przez 12 miesięcy. Jak znajdę chwilę czasu to poszperam i znajdę paragraf na to :-)
 
Zarówno wychowawczy jaki i powrót na mniejszy etat dotyczy umów na czas nieokreślony lub okresu od momentu powrotu do momentu wygaśnięcia umowy czasowej.
 
Ja pamiętam z jakiegoś szkolenia, gdzie zajęcia prowadziła kobieta parująca w PIP i opowiadała nam różne triki czyt. różną interpretacje przepisów prawa i mówiła że dobrym sposobem na ochronę przed zwolnieniem jest złożenie samego wniosku o wychowawczy (to już chroni przed zwolnieniem) ale np. na termin za pół roku a za pól roku napisać prośbę o przesunięcie terminu itd. itd. i można się tak bujać do 4 roku życia dziecka. Bo jak się już jest na wychowawczym to mogą zwolnić.
 
Ja też wracam w kwietniu, mała do żłobka... A dla tych które mają umowę a mają być zwolnione, mozna złożyć pisemny wniosek do pracodawcy na jakiś czas przed powrotem, ze zamiast wychowawczego chcecie wrócić do pracy w niepełnym wymiarze godzin (min pół etatu) - np na 7/8 etatu. Wtedy pracodawca nie może odmówić i jesteście chronione przed zwolnieniem przez 12 miesięcy. Jak znajdę chwilę czasu to poszperam i znajdę paragraf na to :-)

cass,czy twoja Zuzia tez chodzila do zlobka? Jakie masz doswiadczenie z tym tematem? Mowimy o zlobku prywatnym, tak? Ja wciaz zastanawiam sie nad taka opcja. Musze zaczac robic wywiady o okolicznych zlobkach
 
u nas opiekunka tańszą opcją nie jest na pewno, ale też sobie nie wyobrażam kogoś obcego z moimi dzieckiem i w moim domu, to już jakoś żłobek mi lepiej pasuje
 
Ja bym chciała zostać jak najdłużej w domu,bo jedna babcia ma zamiar po Świętach wyjechać zagranicę a druga(moja mama) ma problem z kręgosłupem.Więc małym może sie zająć ale na krótko,a nie pół dnia,czy cały dzień.Do mojej pracy średnio chcę wracać,bo dużo sie pozmieniało przez te pare miesięcy jak mnie nie było i chyba już bym nie chciała tam pracować...Zobaczymy czy mnie sytuacja finansowa nie zmusi,ale narazie plan jest taki,że siedzę w domu przez 2 lata,a potem się zobaczy.
 
Ja miałam umowę na czas określony, która kończyła mi się w połowie czerwca i została przedłużona do dnia porodu zgodnie z kodeksem pracy. Obecnie jestem bezrobotna a macierzyński wypłaca mi ZUS. Na szczęście damy spokojnie rade utrzymać się z pensji męża, chociaż będzie gorzej niż było. My mamy w bloku obok klub małego dzicka (takie przedszkole społeczne) który niby jest przede wszystkim dla mieszkańców (czyli dla nas też). Przyjmują tam od 2 lat. Jest tanie -czesne jakoś niecałe 400zł. OPiekunka raczej nie wchodzi w grę, bo w wawie musiałabym płacić minimum 2 - 2,5tys na miesiąc więc średnio opłacałoby mi się pracować. Robię teraz podyplomówkę z tłumaczeń,może pójdę w ten biznes i wtedy można pracować głównie w domu. Spróbuję też może załapać się do prowadzenia jakiś kursów językowych. To wtedy jest na ogół popołudniami i mąż zająłby się małym. A jak skończy te 2 latka to spróbujemy z tym naszym przedszkolem - tylko ja nie wiem czy on to zaakceptuje tak szybko, bo on jest z końca roku więc w prównaniu do dzieci ze stycznia 2010 to będzie daleko w tyle jeśli chodzi o rozwój emocjonalny i nie wiem czy będzie już gotów na takie rozstanie, więc możliwe ze będzie trzeba zaczekać i dopiero go od trzylatków wysłać. Moja mama nie żyje, a teściowa mieszka 100km od nas - więc lipa. Jesteśmy zdani tylko na siebie.
 
reklama
nice ale super z tym przedszkolem społecznym...
u nas niby też da radę wyżyć bez mojego pójścia do pracy, ale sama nie wiem co myśleć i co robić... czas pewnie pokaże
 
Do góry