reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrażenia ze szpitala

Mili_22

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
8 Maj 2007
Postów
148
Jak wspominacie swój pobyt w szpitalu po porodzie?Czy nie uważacie,że zakaz noszenia jakichkolwiek majtek (mam tu na myśli jednorazowe) jest zbędny? Pamiętam,że dla mnie chodzenie jak kaczka z tym podkładem między nogami był uciążliwy,a spanie kończyło się zazwyczaj wielką plamą na łóżku i koszuli.Wkońcu wbrew zakazom założyłam majtki,raz dostałam opr od lekarza za to,ale jak polepszył się mój komfort :tak:.Nareszcie mogłam iść spokojnie do ubikacji nie bojąc się,że po drodze zgubię to coś o kształcie podpaski :-D.Tym razem też zainwestuje w majtki jednorazowe-a co :tak:
A jakie były wasze wrażenia?Czy ten zakaz dalej obowiązuje w naszym szpitalu?
 
reklama
Ja rodziłam tutaj w niemczech i pobyt wspominam miło.. obsługa- rewelacja, pielegniarki i położne baaardzo miłe i pomocne! jedzenie dobre nawet mogłam sobie wybrać menu..:) podkłady i podpaski mieli juz w szpitalu wiec nie musiałam kupować no a codo majtek to nosiłam normalne moje :) i nie było zakazów rzadnych a odwiedziny o każdej porze nawet wieczorem :)
 
rzeczywiście. Z tymi podkładami bez majtek to była katorga! No i najgorsze to zbyt wysokie łóżka z twardą ramą z boku, przy schodzeniu zawsze nadciągało się krocze i bolało. Ale opieka ok. Miałam wspaniałą położną, która traktuje swój zawód jak powołanie. No i mąż przy obu porodach... Wsparcie nieziemskie ;-)
 
Z tego co wiem to zakaz nadal obowiązuje ale tego na pewno dowiem się już niedługo bo dziś kończę 37tc.
Zawsze ubierałam gacie na nockę a przed porannym obchodem była kąpiel i tylko podpacha
 
jak się zagada z pielęgniarkami wszystko jest możliwe:))) ja nosiłam te gacie jedno razowe. Jak były h obchodów to grzecznie leżałam bez:))) a tak śmigałam i spałam w majtkach. Wystarczyć być czujnym i się dyskretnie dopytywać kiedy obchód.
 
Potwierdzam że zakaz noszenia majtek obowiązywał też rok temu kiedy ja byłam w Pilskim Szpitalu. Poza tym ogólnie wrażenie jest dobre. Byłam zadowolona z pobytu choć nienawidzę szpitali!!
 
No z tymi majtkami- MASAKRA! Zakaz obowiązuje, ale jak już dziewczyny wyżej pisały- da się obejść. Ja pobyt w szpitalu wspominam bardzo niemiło. Położne były w porządku, jednak Panie pielęgniarki od dzieci straszne( z małymi wyjątkami) Przed porodem naczytałam się poradników, żeby pobyt w szpitalu wykorzystać na naukę przewijania, kąpania itp. Jak zobaczyłam pierwszą kąpiel mojego dziecka pod kranem wrzeszczącego wniebogłosy to myślałam, że się rozpłaczę; przewijania nikt mnie nie nauczył, a zamiast pokazać jak się karmi- pielęgniarka dosłownie wkładała mojego sutka dziecku do ust. Myślę, że Panie tam pracujące popadły w rutynę i stąd też takie ich zachowanie. Pobyt w szpitalu wspominam jak brutalne zderzenie rzeczywistości z cudem, jaki się w moim życiu dokonał. Dla mnie to był przełom- dla pań pielęgniarek byłam jedną z wielu.
 
No z tymi majtkami- MASAKRA! Zakaz obowiązuje, ale jak już dziewczyny wyżej pisały- da się obejść. Ja pobyt w szpitalu wspominam bardzo niemiło. Położne były w porządku, jednak Panie pielęgniarki od dzieci straszne( z małymi wyjątkami) Przed porodem naczytałam się poradników, żeby pobyt w szpitalu wykorzystać na naukę przewijania, kąpania itp. Jak zobaczyłam pierwszą kąpiel mojego dziecka pod kranem wrzeszczącego wniebogłosy to myślałam, że się rozpłaczę; przewijania nikt mnie nie nauczył, a zamiast pokazać jak się karmi- pielęgniarka dosłownie wkładała mojego sutka dziecku do ust. Myślę, że Panie tam pracujące popadły w rutynę i stąd te ż takie ich zachowanie. Pobyt w szpitalu wspominam jak brutalne zderzenie rzeczywistości z cudem, jaki się w moim życiu dokonał. Dla mnie to był przełom- dla pań pielęgniarek byłam jedną z wielu.
Straszne!!dziecko pod kranem myć..?! :( dziwne ze ci nie pokazały przewijania ani karmienia.. katorga normalnie.. rutyna to rutyna ale to jest zaniedbanie pacjenta jak myśle..
 
Pokazać, pewnie pokazały, ale widocznie dla mnie to było za mało. W sumie to pielęgniarki pomagały przy opiece nad dzieckiem, ale bardziej wyręczały niż uczyły...może tak to ujmę...
 
reklama
Położne były w porządku, jednak Panie pielęgniarki od dzieci straszne( z małymi wyjątkami). Dla mnie to był przełom- dla pań pielęgniarek byłam jedną z wielu.
Z tym się jak najbardziej zgadzam.Pamiętam,że miały do mnie pretensje gdy przywoziłam małą na dokarmianie z butelki,bo ja od samego początku miałam mało pokarmu i mała płakała,bo jej po prostu nie wystarczało.To co-według nich miałam kisić dziecko przy cycu jak z niego i tak nic nie leciało?? :/
 
Do góry