Witam Wszystkie ciężarów na lipiec. Chwała Bogu jestem dalej z Wami. W zeszły piątek musiałam zgłosić się do szpitala na obserwacje z powodu zagrożenia ciąży. Na szczęście we czwartek (wczoraj) mogłam już pójść do domku. Szpital to szpital i nikomu nie jest przyjemnie tam być zamkniętym (nio chyba że się rodzi dziecko to co innego) ale ja tam musiałam leżeć tydzień i byłam prawie odłączona od świata. Ale nareszcie jestem z Wami i Baaaardzo się z tego cieszę.Jak wychodziłam z mężęm ze szpitala obładowani byliśmy reklamówkami to śmiałam sięi mówiłam że " mam nadzieję że jak następnym razem będę wychodzić ze szpitala to z jeszcze jednym "pakuneczkiem" ale tym najsłodszym" śmialiśmy się co nie miara. I powiem Wam szczerze że bardzo zazdrościłam Wszystkim kobietkom które były na położnictwie, on już mają swoje kruszynki a ja muszę jeszcze trochę poczekać. Ale się doczekam.
Może dopiszą się tu mamusie które jak ja były "towarzyszkami niedoli" i tez musiały pobyć trochę w szpitalu a wiem już z własnego doświadczenia że nie jest ich nie mało.
Pozdrowienia.
Tetrina
Może dopiszą się tu mamusie które jak ja były "towarzyszkami niedoli" i tez musiały pobyć trochę w szpitalu a wiem już z własnego doświadczenia że nie jest ich nie mało.
Pozdrowienia.
Tetrina