reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

reklama
poświęcałam się tez bez reszty nocnikowaniu Kamuliny i ona chyba jest jeszcze za mała:-( i strasznie była zmęczona presją i moim przypominaniem i stresowała się kiedy zmoczyła podłogę lub dywan:-(- dziwne, bo ja na nią nie krzyczałam:no:
na nocnik siadała i robiła...łyżeczkę:no: a za 5 minut konkretne siuski na podłogę:eek:
przez to nocnikowanie zaczęła sie budzić w nocy:-( ale na szczęście po powrocie do pampersa wszystko wróciło do normy:-)

MOnia, u mnie to samo. Identycznie miałam z Mają, i identycznie mam z Krzysiem.

Maja miała uraz do nocnika bardzo długo, to strasznie ambitna dziewczynka i teraz to widzę, ze nawet będąc dwulatkiem, pragnęła robić coś i nie widząc efektów wpadała w złość.
Do dzisiaj tak ma. Choć pracujemy z P. nad tym i czasem widać efekty.

Pewnego dnia Maja poszła do łazienki i zrobiła siku do nocniczka. Miała wtedy chyba ok. 24 miesięcy.
Od tamtej pory nie zrobiła już nigdy ani kropelki, ani bobka do pieluszki. Zakładanie pieluchy w nocy, czy podczas podrózy było bezcelowe.
Ot i Maja dorosła do tej roli w pełni.

Krzyś, jest do Mai pod tym względem podobny.
Kiedy łapałam mu siuśki do zbadania w sobotę, strasznie się zdziwił, że coś mu wyleciało i on to widzi.
Mimo, że już od jakiegoś czasu lata z gołą pupalą. Jest tak jak piszesz, siedzi na nocniku odczuwając to jako najcięższą karę, po czym wstaje by za moment zrobić co trzeba obok nocnika.

Trzeba zacisnąć zęby i czekac.
Aż i jego i Kamulinki czas przyjdzie na pożegnanie pieluch,
a przecież przyjdzie.

Bo niewiele jest takich dzieci mimo wszystko, jak te, o których pisałą dziś Kinuś. :sorry2:
 
A tak pozatym to gdzie Wy jestescie:confused::confused::confused::-:)-:)-(

Pusto i smutno tu jakos..rozumiem zeby byly wakacje ale jeszcze przeciez nie wyjechalyscie wiec meldujcie co u Was ale juz;-):tak:


Ja po maratonie rowerowym i po udanych zakupach .Kupilam sobie kostium kapielowy w carry po super przecenie bo przed kosztowal 139 a zakupilam za 40 zl:tak:ciocia zostala z Jula na 2h a my poszalelismy z zakupami na wyjazd choc jeszcze jedna wizyta w markecie bedzie musiala byc.dzikie tlumy w sklepie i polowy nie kupilismy:tak:

ide sie kapac i mam nadzieje ze sie pojawicie:tak:

a macie moze wiesci od Moni:confused:bardzo dawno jej nie bylo:-(

przeglądam sobie, przeglądam i trafiłam na to i odpowiadam Joasi

Kochana, tak jakoś się składa, że do mnie nikt nie ma kontaktu...:-( właściwie nie wiem dlaczego:baffled:. Ani telefonu, ani maila, ani nawet zwykłego adresu.
Kiedyś miała mój jeszcze "miejski"adres Martusia, ale on już jest nieaktualny.
Więc...w razie czego...jakby któraś z Was reflektowała na mój nr tel. to chętnie dam:tak:. GG też mogę sobie założyc, bo jak do tej pory... nie używałam:baffled:

No to "w razie czego" pisać dziewczyny i "no problem" - jestem w stałym kontakcie:tak::-)
 
MOnia, u mnie to samo. Identycznie miałam z Mają, i identycznie mam z Krzysiem.

Maja miała uraz do nocnika bardzo długo, to strasznie ambitna dziewczynka i teraz to widzę, ze nawet będąc dwulatkiem, pragnęła robić coś i nie widząc efektów wpadała w złość.
Do dzisiaj tak ma. Choć pracujemy z P. nad tym i czasem widać efekty.

Pewnego dnia Maja poszła do łazienki i zrobiła siku do nocniczka. Miała wtedy chyba ok. 24 miesięcy.
Od tamtej pory nie zrobiła już nigdy ani kropelki, ani bobka do pieluszki. Zakładanie pieluchy w nocy, czy podczas podrózy było bezcelowe.
Ot i Maja dorosła do tej roli w pełni.

Krzyś, jest do Mai pod tym względem podobny.
Kiedy łapałam mu siuśki do zbadania w sobotę, strasznie się zdziwił, że coś mu wyleciało i on to widzi.
Mimo, że już od jakiegoś czasu lata z gołą pupalą. Jest tak jak piszesz, siedzi na nocniku odczuwając to jako najcięższą karę, po czym wstaje by za moment zrobić co trzeba obok nocnika.

Trzeba zacisnąć zęby i czekac.
Aż i jego i Kamulinki czas przyjdzie na pożegnanie pieluch,
a przecież przyjdzie.

Bo niewiele jest takich dzieci mimo wszystko, jak te, o których pisałą dziś Kinuś. :sorry2:

Joanko, no własnie, ja też mam takie wrażenie, że Kama jest bardzo ambitna, ale nie chciałam o tym pisać, bo nie chciałam, żeby to bylo traktowane jak chwalenie sie nią:-(. Niespełna dwulatek sam na siebie wywiera presję:no:. Jeżeli coś jej nie wychodzi to frustracja pełna. No i właśnie tak jest z nocnikowaniem. :tak:
Joanko, myślę, że u nas bedzie tak samo jak u Twojej Majuni:tak:. Przyjdzie taki dzien, że bez wiekszych stresów Kama zrozumi i przestanie siusiać do pampersa.:tak:
Tego też życzę Krzysiowi:tak::-)
 
Monia, nic na siłę. Zobaczysz, że Kamilka zadziwi Ciebie niedługo.
A jeżeli chodzi o moje kanadyjskie kuzynki, to wina jest raczej po stronie ich mamy, braku konsekwencji i nieumiejętności pogodzenia się z faktem, że dzieci są już duże.
Ewa po raz pierwszy została mamą jak miała 37 lat...
Jeszcze rok temu chciała mieć kolejne dziecko, ale jej mąż nie zgodził się. Myślę, że ona przeciąga okres "niemowlęctwa" swoich dzieci do maksimum, bo wie jak wyjątkowy i cudowny jest ten czas ...staram się ją zrozumieć...co nie zmienia faktu, że zachowuje się irracjonalnie .
Jest niezwykle opiekuńcza...we wszystkich aspektach...Np teraz zbiera kasę na materace dla dziewczynek...jakies super ekologiczne...kosztujące po 800 $ każdy. O cenie łóżeczek nawet nie wspominam....
Długo by opowiadać.
 
Monia to ja sie refelktuje bo pustawo bez Ciebie wiec lepszy kontakt smesowy lub na gg niz zero wiadomosci..Jakby co ta na priva prosze..:tak:

Kinus u Anineczki godzine odejmujemy wiec przed wyjsciem jeszcze tutaj zajrzala:-)a naszego czasu juz powinna byc na lotnisku:-D
 
Myślę, że ona przeciąga okres "niemowlęctwa" swoich dzieci do maksimum, bo wie jak wyjątkowy i cudowny jest ten czas ...staram się ją zrozumieć...co nie zmienia faktu, że zachowuje się irracjonalnie .
Jest niezwykle opiekuńcza...we wszystkich aspektach...Np teraz zbiera kasę na materace dla dziewczynek...jakies super ekologiczne...kosztujące po 800 $ każdy. O cenie łóżeczek nawet nie wspominam....
Długo by opowiadać.

Kinuś, Ewa jest spokrewniona z Tobą ? czy jej mąż ? Przepraszam, nie pamiętam...:zawstydzona/y:
 
reklama
U nas jest podobnie jak u Was Joanko i Moniu:-)Jula jakos nie moze sie przekonac do nocnika..pare razy sie udalo ale teraz zrobi ciuteczke by pozniej obok lub do pampersa nalac na calego...dopomina sie zalozenia pieluszki czasem:tak:musi przyjsc odpowiedni czas na oduczenie od pieluszek dla naszych dzieci:tak:
 
Do góry