reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

reklama
No ja tez doskakuje:-D
Glowimy sie gdzie tutaj jeszcze tego kiczu (czytaj. balony i inne duperele)powtykac.
Jutro dokupimy balonow.
Ostatnio poszlam sobie do sklepu-zwyklego supermarketu i kupilam balona(ale tego takiego lepszego,co sie hel laduje w srodek) ,balon byl zapakowany,nie dmuchany.
I pani przy kasie mowi:
Zaladowac helem odrazu???
Ale bylam w szoku:-D:-D:-D
W supermarketach maja hel:-)
Jutro pojde ze zwyklymi balonami i zapytam czy mi naladuja:-):-)
 
nareszcie zasiadam do pisania,
caly dzien wyganialysmy katar na sloneczku, awieczorkiem forum mi sie nie chce wlaczac, wczoraj tez nie chcialo, dopiero pozniej cos laczylo

bilysmy dzis na rynku w Rzeszowie rekord swiata w spiewaniu szant, podobno sie udalo ;D
Milence sie podobalo, potanczylysmy troszke, pogrzalysmy kosci i jakos dzien minal
katarek mamy straszny, leje nam sie z nosa ciurkiem, ale mam nadzieje, ze na katarze sie skonczy
wczoraj w nocy zbijalismy panadolem temp. - bylo 38,4, wiec nie jest jeszcze tak zle
spanie prawie tylko na pionowo, ale jakos sie udaje
wczoraj z jedzeniem bylo kiepsko, dzis tylko obiadek poszedl do kosza, ale poranna i wieczorna kaszka w calosci zjedzona
Beatko trzymam kciuki, zeby te katary sobie poszly
Aniulko teoretycznie lekarze moga wszystko, praktycznie szkoda gadac! :-(
Joanko, masz idealnie wychowane dzieci, ja tez tak chce :-)
JoannoMK ale Cie zakrecilo z tymi sklepami, pewnie za duzo masz na glowie,
Anineczko, dobrze, ze te wiatry szybko sobie poszly, boje sie takich huraganow :eek:
Martusiu kociaki malutkie sa kochane, moja ciocia tez wiele takich przygarnela
Koreczku ta bielizna na obrone to na szczescie chyba :-D
Edytko ja tez w takich przypadkach jestem za kara smierci :wściekła/y:
Dobrej nocki Kochane
 
Cześć :-)
Wczoraj wieczorem już musiałam puścic męża do komputera, bo sama przez ostatnie wieczory przed nim siedziałam;-) Nie mogę być taką egoistką. Zresztą byłam też jakaś padnięta i już około 22-ej poszłam spać. Robert chyba przez ten katarek, wyjątkowo wcześniej się przebudził, bo o w pól do drugiej. Mąż był go uspakajać, ale jakoś mu nie przyszło do głowy, że małemu po prostu chce się pić:eek: . Po kilku minutach marudzenia ja wkroczyłam do akcji, dałam wodę i Robercik po chwili smacznie spał i tak już do 6-stej:happy:
Wczoraj popołudniu teściowa nas zaciągnęła na działkę. Jacka do kopania, a mnie do zbierania winogron na winko:-p Sporo tego zebrałam, a Jacek jak tylko swoje zrobił prawie drugie tyle nazbierał i jeszcze zostało. Teście wieczorkiem zawieźli nasze zbiory do babci Stefy, a ona się już z tym odpowiednio rozprawi:-D :-p
Dziś w przedszkolu mamy festyn, pogoda zapowiada się ładna, więc powinno być fajnie:-) A Jacek wymyślił sobie na dziś jakieś szkolenie (jeszcze nie wie czy uda mu się zapisać, bo to jakieś sponsorowane przez UE, potem ma być z nami na tym festynie, a potem pewnie będzie musiał odrobic pańszczyznę na działce, czyli dalsze kopanie:rolleyes: ;-) )
Ineczko no to się męczycie z tym katarkiem Milenki:-( . A ja też nie mogę się swojego okropnego kaszlu i kataru pozbyć:rolleyes: :-( , zresztą kataru Roberta też. On na szczęście aż tak ciężko jak Milenka nie przechodzi tego kataru. Przynajmniej narazie
napisała Ineczka
Beatko trzymam kciuki, zeby te katary sobie poszly
Aniulko teoretycznie lekarze moga wszystko, praktycznie szkoda gadac!
Joanko, masz idealnie wychowane dzieci, ja tez tak chce
JoannoMK ale Cie zakrecilo z tymi sklepami, pewnie za duzo masz na glowie,
Anineczko, dobrze, ze te wiatry szybko sobie poszly, boje sie takich huraganow
Martusiu kociaki malutkie sa kochane, moja ciocia tez wiele takich przygarnela
Koreczku ta bielizna na obrone to na szczescie chyba
Edytko ja tez w takich przypadkach jestem za kara smierci
Ineczko pozwolisz, że Cię zacytuję. Nie będę tego samego powielać, a Ty fajnie skrótowo odpisałaś dziewczynom:-)
 
dzien dobry

Laskawa ta moja coreczka bo budzi sie tak miedzy 8 a 9 a zasypia ok22 budzac sie dwa razy na cycolenie w nocy,ale to szybko zjada i dalej spi.Owszem czasem zdaza sie ze sie budzi i o spaniu juz nie ma mowy na jakies 2h ale to na szczescie zadko.

Ladnie sie teraz bawi hipopotamem,wchodzi na niego,siada gdzie sie da ja mowie ze zrobi bach a ona sie cieszy i jeszcze wyzej.Musze zaraz dokonczyc tort dla tesciowej i jeszcze sterta prania czeka i braciszek moj zaprasza do siebie bo nakupowal jakies nowosci i chce sie pochwalic:-D
Dobrze mu idzie w pracy i wszystkich w rodzinie obdarowal gotoweczka:-)

Nasz dzisiejszy wyjazd moze przeniesc sie na jutrzejszy poranek.Ale co tam wazne ze wyjedziemy i juz.

Anineczko ale przyjecie super szykujecie.Udanej i hucznej zabawy:-)

Zakatarzonym zyczymy odkatarzowania....Katarom mowimy stop:tak:

Karioka nie ma to jednak jak mamusia:-) ...ona to wie najlepiej co dzidzia chce:tak:
a jeszcze musze isc na bazarek na jakies zakupy,do sklepu i odebrac zdiecia i to wszystko musze zrobic do 13 do powrotu mezulka ktory wraca na gotowe...takiemu to dobrze co?

Milego dnia i do pozniej
 
Witam!
Obiecałam sobie, że będe cześciej do was zaglądac. Mikołajek śpi, posprzątałam w domku, jestem na urlopie wiec troszke wolnego czasu mam więcej. Postaram się nadrobić zaległości i opowiedzieć wam co słychac u nas.
 
Dzień dobry.

Już nie wiem co mam zrobic z moim synkiem, który wnocy budzi się pierwszy raz około północy a potem to już chyba co godzinę, najchętniej w ogóle nie odrywałby się od cyca - strasznie to męczące. próbuję go oszukiwać piciem, noszeniem i ignorowaniem ale to na nic - drze się dopóki nie postawi na swoim.

Chyba juz bym chciała go odstawić właśnie ze względu na noce, ale zupełnie nie wiem jak.:szok:

A tak w ogóle to piękny dzis dzien, mąż właśnie pojechał na zakupy, trzeba brać się do roboty w związku z jutrzejszą imprezą.

Miłego dnia.:-)
 
witam was kochane wlasnie jade w samochodzie i martynka padla wiec mam czas napisac jak wczesniej mowilam wam wybralismy sie w odwiedziny do lodzi
myslalam ze bedzie inaczej ale wszyszlo w praniu chcialam wyjechac wczesnij a wyjechalismy kolo 11 myslalam ze wyskocze sobie tam na miasto ale chyba nic z tego nie wyjdzie
pozdrawiam was i milego wypoczynku :)
 
reklama
Sprzątam juz chyba z 2 godziny i końca nie widać.
Na szczęście moi rodzice przyjechali po Maciusia to mój mąż mi pomaga. gdyby mały był w domu, ktoś musiałby sie nim zajmować - dobrze mamay z tymi dziadkami.
Kurde, niby cały zeszły piątek latałam ze ścierą i odkurzaczem, wydawało mi się, że generalnie posprzątałam, a juz jest znowu to samo - nie nadążam - w tygodniu nie mam czasu sprzątać. A jutro jeszcze będzie tu pełno wizytatorów;-) to porządek musi być fest.

W ogóle to cos ostatnio się średnio czuję i normalnie siły nie mam...
Jestem jeszcze w piżamie:szok:

Buźki Mamuśki:-)
 
Do góry