reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2020

My dziś po pierwszej wizycie (w pracowni echokardiografii serca płodu), kolejną mam za 1,5 godziny u lekarza prowadzącego.
Wady serca nie będzie! ❤ Zrosła się całkowicie!!!
Ale mnie zaś wystraszył że mała waży już 2480g i planowana data porodu to... 27.08. 😱 muszę to potwierdzić u prowadzącego ale przerażenie u mnie tym faktem maksymalne bo termin z OM to 20.09. cukrzycowe parametry w zupełnej normie - książkowo... Więc albo będzie z nami wcześniej albo będzie wielka 🤷🏻‍♀️😱
Ważne, że serduszko zdrowe 😊 A co do wagi to zdarza się błąd pomiaru, a inna kwestia to geny, jak rodzice duzi albo w rodzinie pojawiały się już duże dzieci to też większe prawdopodobieństwo większego dziecka.
U mnie pod koniec 32 tc Maluch ważył 2,3 kg, obwód główki na 35 tc, a inne parametry 33-34 tc. Cukrzycę ciążową mam, ale pod kontrolą, przepływy dobrze wychodzą i lekarz mówi, ze ta waga jest w górnej normie (ale nadal w normie), a jeśli chodzi o proporcje to później wyrównają się.
 
reklama
Beata bardzo się cieszę ze z serduszkiem wszystko dobrze :) a co do wagi to niezła ale często rodzą się dzieci powyżej 4 kg :)

sylvia ciekawa jestem ile moja wazy, za tydzień mam wizytę to się dowiem;)
 
Najważniejsze, że z serduszkiem wszystko dobrze ❤ daj znać jak będziesz po wizycie u swojego lekarza 😚 czyli wg OM to który masz teraz tydzień? 32?
Tak wg OM 32t3d ale mogę się trzymać daty 10.09 bo mała jest duża od badań pierwszego trymestru.

Ważne, że serduszko zdrowe 😊 A co do wagi to zdarza się błąd pomiaru, a inna kwestia to geny, jak rodzice duzi albo w rodzinie pojawiały się już duże dzieci to też większe prawdopodobieństwo większego dziecka.
U mnie pod koniec 32 tc Maluch ważył 2,3 kg, obwód główki na 35 tc, a inne parametry 33-34 tc. Cukrzycę ciążową mam, ale pod kontrolą, przepływy dobrze wychodzą i lekarz mówi, ze ta waga jest w górnej normie (ale nadal w normie), a jeśli chodzi o proporcje to później wyrównają się.
Prowadzący powiedział, że skoro ja mam 177cm wzrostu i mąż 182cm wzrostu to mała ma po kim być duża, choć nasze wagi urodzeniowe nie były jakieś ponad normę, to ma się "gdzie we mnie zmieścić" i mam nie panikować. 🤷‍♀

Beata bardzo się cieszę ze z serduszkiem wszystko dobrze :) a co do wagi to niezła ale często rodzą się dzieci powyżej 4 kg :)
No właśnie mój lekarz pracujący wciąż na porodówce skwitował to "najwyżej jak będzie 5 kilo to zrobimy cesarkę no i tyle, ważne że z sercem wszystko ok" 😜💖


Ale mnie korci sprawdzić jeszcze raz parametry cukrzycowe.
No i będę się jednak szczepić na krztusiec, nie ma co, czekam na "teleporadę" mojej lekarki rodzinnej i działamy.
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺
Ja bym zadzwoniła do lekarza na wszelki wypadek. Trzymaj się tam
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺
Ja też bym się poradziła lekarza co robić, może trzeba sprawdzić to na IP. Trzymaj się, oby malenstwo jeszcze nie chciało wyjść na świat.
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺
Jak odczuwasz takie skurcze, to chyba najlepiej pojechać na IP. Będziesz spokojniejsza...
Mi też się szyjka skróciła. Wczoraj lekarz zmierzył i wyszło za pierwszym razem 2,1. Później 2,2... I przy okazji rozwarcie na 2 cm. Także ja też od wczoraj staram się nie chodzić 🤷
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺

Również bym to skontrolowala. Na tym etapie ciąży to jeszcze za wcześnie na takie skurcze. Skurcze przepowiadajace są raczej bezbolesne. Ból może świadczyć o skracaniu się szyjki.

Ja dziś 34+1 już coraz bliżej 😃
Ostatnio na wizycie moja szyjka 5 cm 🙈 za tydzień mam kolejną sama jestem ciekawa czy coś się skraca... No i ile waży mój maluch. To będzie mój 3 poród ale już zaczęłam się bać 🤦‍♀️ jak sobie przypomnę ostatnie dwa to już mam strach. Oby szybko zlecialo ostatnich 6 tyg i mieć to już za sobą 😅
 
Jestem po wizycie u lekarza, i dostałam dość przejmujące wieści. Zaczęłam 31 tydzień i lekarz jest zaniepokojony wyglądem mojej szyjki, zamiast 3,5cm ma ledwo ponad 2cm, powiedział że mam za 10dni pójść skontrolować jak sytuacja wygląda, i dodał że ,,kolejne 4 tygodnie będą decydujące,,. Zabrzmiało to dla mnie dość niepokojąco. Dodał że jeśli za te 10 dni sytuacja będzie postępowała tak jak postępuje to będą musieli mi podać sterydy na rozwój płucek u małej i szpital... Przyznam się bez bicia, że jestem bardzo aktywna całą ciążę, nie mówię tu o sportach czy nie wiadomo czym, ale normalnie pranie, sprzątanie, chodziłam na spacery, do sklepu, na szkole rodzenia też chodziłam pieszo raz w tygodniu kilometr w jedną stronę i w ostatnim czasie zdarzyło mi się wykonywać sesję zdjęciową jednego maluszka, więc sporo się namęczyłem, ale czułam się dobrze. Po wyjściu od lekarza miałam normalnie strach przed chodzeniem, bo powiedział ,,nie chodzić,,. Mija drugi dzień od wizyty i nie wiem czy to coś w mojej głowie się przestawiło że mogę zaraz urodzic, czy któraś z Was też tak ma na tym etapie, ale dokładnie już drugi wieczór (i pół nocy) mecze się z dość silnymi skurczami i okropnym bólem krzyżowym, które utrzymują się bardzo długo, nie są falowe, trzymają mnie niemalże cały czas, ostatniego wieczoru trwały od ok. 22 do 2 w nocy, aż zdecydowałam się pójść pod prysznic i po ok. 15 minutach polewania się ciepła wodą wyszłam i położyłam się do łóżka, czekając aż ból stopniowo zniknie. Ok 3 udało mi się zasnąć. Dziś z tym bólem walczę od 19:00 do teraz (21:42), wzięłam paracetamol, i ratuje się ciepłym termoforem w okolicy krzyżowej. Powiedzcie mi czy to skurcze przepowiadające? Czy jest to powód do konsultacji z lekarzem/ szpitalem. Jeśli co noc tak będę miała to się wykończe 🥺 a tak zachwalałam to jak lekko przechodzę ciążę.. tymczasem od kilku dni przejście z łóżka do toalety wiąże się z ogromnym bólem, czuje jak napiera na szyjkę, czuje jej ciężar, jakby moje mięśnie albo więzadła nie dawały już rady 🥺
A dostałaś jakieś leki? Ze skracaniem szyjki różnie bywa, może fizjologiczne skracać sie, bo juz bliżej porodu, ale ważne zeby była twarda i bez rozwarcia. Gorzej jeśli zrobiła sie miękka (np. w wyniku infekcji) i postępuje rozwarcie i skracanie. Oszczędny tryb życia może zapobiec dalszemu skracaniu - większość czasu leżenie, chodzenie głównie po domu i niewiele, coś można porobić, ale porządki lepiej już komuś powierzyć... U mnie w 28 tc szyjka skróciła się w krotkim czasie o 6 mm, ale teraz stoi w miejscu (34 tc). Biorę magnez 3x2 tabletki, nospę jeśli mam skurczowe bóle brzucha jak na okres. Na zakladanie szwu czy pessaru za późno już, niektórym ciężarnym przepisuje sie tez luteine dopochwowo. Bardzo rozwinięty tematycznie jest wątek na forum o " bólu i twardnieniu brzucha i skracaniu się szyjki macicy". Można tam poczytać o różnych przypadkach, tam z krotkimi szyjkami niektóre dziewczyny całą ciążę przechodziły albo przeleżały.
A co do bólów skurczowych to lepiej zgłosić sie do szpitala. Trochę za długo trwają i lepiej sprawdzić czy coś niepokojacego nje dzieje się...
 
reklama
A dostałaś jakieś leki? Ze skracaniem szyjki różnie bywa, może fizjologiczne skracać sie, bo juz bliżej porodu, ale ważne zeby była twarda i bez rozwarcia. Gorzej jeśli zrobiła sie miękka (np. w wyniku infekcji) i postępuje rozwarcie i skracanie. Oszczędny tryb życia może zapobiec dalszemu skracaniu - większość czasu leżenie, chodzenie głównie po domu i niewiele, coś można porobić, ale porządki lepiej już komuś powierzyć... U mnie w 28 tc szyjka skróciła się w krotkim czasie o 6 mm, ale teraz stoi w miejscu (34 tc). Biorę magnez 3x2 tabletki, nospę jeśli mam skurczowe bóle brzucha jak na okres. Na zakladanie szwu czy pessaru za późno już, niektórym ciężarnym przepisuje sie tez luteine dopochwowo. Bardzo rozwinięty tematycznie jest wątek na forum o " bólu i twardnieniu brzucha i skracaniu się szyjki macicy". Można tam poczytać o różnych przypadkach, tam z krotkimi szyjkami niektóre dziewczyny całą ciążę przechodziły albo przeleżały.
A co do bólów skurczowych to lepiej zgłosić sie do szpitala. Trochę za długo trwają i lepiej sprawdzić czy coś niepokojacego nje dzieje się...
Nie dostałam żadnych leków, mam tylko leżeć 🥺 pytanie tylko czy mogę pojechać do szpitala skontrolować to w ciągu dnia kiedy mnie nie boli? Bo kiedy się to zaczyna to nie mogę już nawet racjonalnie myśleć ☹️ Wczoraj po 2 tabletkach paracetamolu zasnęłam z wykończenia tym bólem koło północy. Męczyłam się od 19. Ból jest bardzo podobny do tego co przy okresie, tylko bardziej tępy i nieustający , może nospa tez by mi pomogła? Nie miałam pewności czy można brać ją w ciąży
 
Do góry