reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

myangel

Mamusia 01'07 i 11'10
Dołączył(a)
20 Kwiecień 2010
Postów
1 003
Miasto
Irlandia
Czy są z was takie, które już z góry zakładają, że nie chcą i nie będą karmić piersią? Wszak wiadomo, że nie dla każdej z nas jest to marzenie a pierwsze dni karmienia rzadko przypominają bajkę. Mnie zaskoczył mąż wczoraj. Julkę karmiłam od 14 do 16 razy na dobę, w nocy to średnio co godzinę i tak do 3 miesiąca. Łatwo policzyć ile czasu mała spędzała przy cycu, a ja była udupiona. Uważam, że karmienie piersią jest najlepszym sposobem i jeśli chodzi o mnie to jedynym, który biorę pod uwagę (choć wiem, że gdyby coś z moją tarczyca poszło nie tak i musiałabym brać inne leki to może być tak, że piersią karmić nie będę mogła) ale mąż twierdzi, że jeśli synek tyle razy domagałby się dydunia co Julka to powinnam rozważyć dokarmienie na noc butelką. I, że tu nie chodzi o ilość pokarmu bo zapewne znowu będę go miała tyle, że wykarmiłabym pułk wojska :tak: ale o te nieprzespane noce bo przecież teraz będę musiała zająć się dwójką maluchów i to nie może tak być, że będę chodziła nieprzytomna i wymęczona bo dzieci potrzebują wypoczętej i uśmiechniętej mamy (coś niemożliwego jak dla mnie na ten moment :-p- wypoczęta mama). Zdziwiłam się. Wiem, że teraz podchodzimy o wiele bardziej na luzie do pewnych spraw ale nie spodziewałam się czegoś takiego po nim ;-) A Wy jak to sobie wyobrażacie?



dodaje do watku na pierwsza str

ewwe
zalecenia dietetyczne dlaq kobiet karmiących ze strony mojego szpitala

http://szpitalmadalinskiego.pl/sites/default/files/dieta-karmienie.pdf
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Ja tam raczej będę karmić małego ile się da. Nie ukrywam, że oprócz naturalnego antybiotyku dla niego dla mnie to też cięcie kosztów ;-) Właściwie prosiłabym doświadczone mamy o napisaniu czego NIE wolno jest karmiąc. Czy t jest tak, że do diety powoli się dodaje różne potrawy i sprawdza reakcję dziecka?? Słyszałam, że nie można przesadzać z dietą bo później dziecko nie je wszystkie i wtedy dopiero powstaje problem...
 
Tutaj jest taka "powierzchowna" lista czego powinno się unikać przy karmieniu piersią
Zakazane podczas karmienia - Żywienie - artykuł
jednak to samo wyjdzie w praniu :) Może okazać sie, że Twój mały toleruje większośc i jest w porzadku a może być tak, że zjesz pół kromki białego pieczywa i już bedzie go bolał brzuszek. Julka reagowała na wszystkie nowości okropnym darciem się i kolkami i tak nie mogłam spożywać:

białego i ciemnego pieczywa
żadnych produktów wzdymających (kapusta, rośliny strączkowe, jajka na twardo, kukurydza itd)
żadnych słodyczy - wystarczyła kostka czekolady i już mogłam pożegnać się ze spaniem w nocy
produktów mlecznych
żadnych soków z kartonu i świeżego soku z jabłek ( za to mogłam surowy marchewkowy)
owoców tropikalnych
cytrusów
smażonego
grzybów
żadnych ostrych potraw
pomidorów 9 pochodnych czyli ketchupu, przecieru itd.


No dużo tego, wszystko eliminowałam po kolei z pomoca lekarza, kolki u Juli trwały 3 miesiące.
Często mój jadłospis wyglądał tak: gotowana pierś kurczaka z ryżem i warzywami z rosołu albo gotowane pulpety indycze z surówka z marchewki i jabłka. Rosołek spożywałam 3 razy w tygodniu, coś jeśc musiałam w końcu. Dodam jeszcze tylko, że w czasie karmienia piersią mimo mojej ubogiej i delikatnej diety nie schudłam nic, zero. Przy porodzie spadło mi 5 kg a resztę czyli 18 zaczełam tracić dopiero jak skończyłam karmić persią w 11 miesiacu zycia Julki jak przeszlam na bardzo restrykcyjna diete i katowałam się cwiczeniami :)

Wielu potraw trzeba unikać ale nie ma co robić problemu, naprawdę może okazać sie tak, ze wasz mały będzie jadł wszystko i wszystko tolerował. Aha, Julka zaczeła jeść słoiczki i wszystkie inne produkty dopiero jak miała 10 miesięcy, do tamtego czasu jadła tylko moje mleko, kaszek i deserków nie cierpiała. Nie wiem jak moja dieta eliminacyja miała się do tego, ale być może mała nie byla przyzwyczajona do innych smaków i dlatego jadła tylko moje mleko.
 
matko jedyna a cóż to takiego?? :szok: Czy to taka ludzka dojarka jest? :zawstydzona/y:


Ach to pewnie medela ;) No tak nawet piszą, że żeby ściągnąć pokarm trzeba użyć laktatora. Do tego ściągasz mleko, potem z tych rurek leci mleko dla malucha, woreczek zawieszasz na szyi a rurkę przyklejasz plastrem do piersi :)

Uważam, ze podawanie mleka dziecku łyżeczką lub strzykawką jest prostsze ;)
 
Ja się braku mleka nie boję- bo wiem, że tam posuchy nie ma- Olek ostatni raz pierś pociągnął w 9 miesiącu więc trochę podjadł tego mleczka :D

Ja się właśnie strasznie obawiam jak to będzie wyglądać z dwójką maluchów. Olek będzie miał równe 2 latka- i to będzie jeszcze dziecko.

Jak urodziłam pierwsze dziecko to dużo z nim spałam w czasie jego drzemek, teraz w ciągu dnia będzie jedna drzemka i tylko jak z dwójką dzieci ustrzelę...

Nie wiem czy teraz butelka nie pojawi się wcześniej bo po prostu boję się że nie wyrobię- psychicznie i fizycznie.

:-(
 
ja chcę karmić oczywiście sama, ale wszystko zależy u mnie, podobnie jak u myangel, od mojej tarczycy. jeżeli się okaże, że nie będę mogła to nie będzie to tragedia. choć z tego same korzyści i dla malucha, i finansowe więc byłoby lepiej.
a moja siostra właśnie robiła tak jak Tobie myangel mąż polecił - tylko na noc dokarmiała, żeby trochę pospać bo też drugie dziecko było i mała faktycznie przesypiała ładnie.
 
Ach to pewnie medela ;) No tak nawet piszą, że żeby ściągnąć pokarm trzeba użyć laktatora. Do tego ściągasz mleko, potem z tych rurek leci mleko dla malucha, woreczek zawieszasz na szyi a rurkę przyklejasz plastrem do piersi :)

Uważam, ze podawanie mleka dziecku łyżeczką lub strzykawką jest prostsze ;)

Tylko, że ja to chcę użyć żeby pobudzić pierś. Obawiam się powtórki z pierwszej ciąży. Prawy cyc-mleko, lewy cyc-nic. Tak jak poprzednio siara leci mi z prawej piersi tak, że się budzę z mokrą piżamą a z lewej poleci tylko jak sama pościskam trochę.

Mały się bardzo denerwował jak podawałam lewą pierś i ja przy tym też zaczynałam mieć nerwy, bo mu tam nic nie chciało lecieć.
 
reklama
Ja nastawiam się na karmienie - mam nadzieję, że będę miała wystarczającą ilość pokarmu. Nigdy z premedytacją nie pozbawiłabym swojego maleństwa tego "koktajlu" :-)
 
Do góry