reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wszystko o porodzie oraz wybieramy szpital, szkołę rodzenia i położną

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Jeśli chodzi o mnie to sie strasznie boję tego bólu i póki co jestem skłonna do zdecydowania sie na cesarkę... Z tego strachu :no:
Jeśli chodzi o obecność przy porodzie mojego męża, to właściwie jest mi wszystko jedno. Napewno chciałabym, żeby był przy mnie w pierwszych dwóch fazach porodu. Jesli chodzi o III fazę, to już konkrety. Jeśli będzie chciał być, to miło, jeśli nie, to nie będę go specjalnie do tego namawiać ani zachęcać. Jeszcze pod moim wpływem się zgodzi, a później będzie tego żałował...
 
reklama
Dziewczyny ja swojego porodu nie będę opisywała ponieważ nie chcę straszyć:sorry:.... było bardzo ciężko i długo,z bólami krzyżowymi przez 3 dni ale fakt po porodzie mogłam góry przenosić.....
tak więc mimo wszystko jestem za naturalnym porodem, chciałabym być z męzem ale na tą chwilę on nie jest pewien czy chce.... napewno nie będę go zmuszała choć mam nadzieję że się zdecyduje....
i naprawdę sam poród ze strony rodzącej nie jest taki straszny jak na oglądanych filmikch bo nie ma czasu nad zastanaianiem się nad wyglądem.... trzeba ciężko się napracować:-D
 
ja się boję... Miałam sama być położną, widziałam porody, filmy, nie ruszały mnie wrzaski, krew, ani nic, za to teraz jak sama mam rodzić przewija mi się przez głowę ciąg koszmarnych scen:-( Nastawiam się na rodzenie siłami natury, przygotowuję do bólu, też chcę być miło zaskoczona, że nie jest "aż tak źle". Jak na razie nie mam za bardzo oparcia w nikim, mąż w trakcie rozmów o dziecku staje się sam bezradny jak dziecko. Taki mi raczej przy porodzie niepotrzebny... Moje siostry są dużo starsze i w rozmowach traktują mnie jak trzynastolatkę:confused2:, a koleżanki mam młodsze które nie rodziły, lub na tyle starsze, że traktują mnie jak siostry:sorry:
Fajnie się wygadać, jak przyjdzie co do czego to jestem przekonana że dam sobie świetnie radę, ale obawy to rzecz normalna.
 
Ja chciałabym naturalnie...ale raczej jestem skazana na cesarkę, bo przy bliźniakach naogół się tak robi...zresztą zobaczymy ale lekarz już mi o tym wspominał....
 
Pytanie do tych co już rodziły, dlaczego nie chcecie znieczulenia :eek: Nie lubicie zastrzyków czy jak? A moze są inne powody?

Ze mną było tak:

Jak szłam na porodówkę to powiedziałam lekarzowi, ze jak nie bede juz dawała rady, to go poprosze o znieczulenie. On tylko potaknął.

Dawałam radę... a kiedy pomysłałam, że no teraz to może i chetnie bym wziela, to mi polozna powiedziala, ze mam10 cm rozwarcia i woła lekarzy na poród :) za 10 min bylo po bólu...

Znieczulenie mozna chyba wziac do 6 cm (o ile sie nie myle), potem jest za pozno, poza tym położnicy chyba nie za bardzo go lubią, bo potem mama nie czuje naturalnej potrzeby "pozbycia" sie maluszka i wypchniecia go na zewnatrz... połozna musi mówic kiedy przec a kiedy nie...
Jakos lepiej dzialają bodzce i instynkt...

Ja lubie byc przytomna, swiadoma, a bol znosze w milczeniu. Pamietam ze patrzylam na ktg kiedy przychodziły skorcze, przygotowywałam sie do nich psychnicznie i mowilam do siebie "zaraz minie, zaraz minie" i mijało...

a potem juz nie mijało... tylko skurcz za skurczem.... no i wtedy pomyslałam o znieczuleniu, ale bylo po grzybach....
 
Jeszcze chciałam dodać, ze czesto dziewczyny planują że bedą rodzić w wannie, chodzić, itd...
ale czesto w praktyce zdarza się tak, jesli poród nie trwa wieczność, ze podpinaja do ktg zeby monitorować tetno płodu i natezenie i siłe skurczy, wiec nie za bardzo mozna sie ruszyc z łozka. Co mi akurat troche przeszkadzało, bo jak rodziłam to jakos naturalną pozycją wydawało mi sie klęczenie lub stanie...
 
reklama
Nie no...ja w milczeniu to bólu nie znoszę ;-) u dentysty już w drzwiach prosze o zastrzyk...na porodówce tez nie wyobrażam sobie siebie bez z nieczulenia(może to i nic nie da, ale psychicznie będę wiedziała, że dostałam, czyli będzie "lżej") ;-) A zresztą i tak okaże się w praniu :tak:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry