dla mnie kalps jest pojsciem na latwizne...nie moglabym uderzyc dziecka a tym bardziej rocznego...naszym zadaniem (rodzicow) jest unikanie zagrozen czyli jesli jest kontakt i dziecko wiadomo ze bedzie wkladac tam paluszki to istnieje takie cos jak zabezpieczenie ktore mozna kupic w sklepie za kilka zlotych.
Dla mnie uderzenie czy chocby i klaps jest okazaniem braku szacunku,pogwalceniem nietykalnosci cielesnej. Czy jak nie bedziecie dogadywac sie z mezem, bo np on czegos nie rozumie tez mu "przylozycie w pupsko" zeby sie opamietal?
Poza tym granica miedzy "zwyklym klapsem" a nagminnym uzywaniem przemocy jest bardzo cienka.
A i uprzedzam teskty typu "ze dopiero sie przekonam itp" bo juz mam tego namiastke bo moje Dzidzi potrafi juz robic niektore rzeczy po zlosci i chocbym byla najbardziej wytracona z rownowagi nigdy nie podnioslam reki na moje dziecko. Albo w takich sytuacjach zajmuje ja czym innym albo wkladam ja do kojca i wychodze na 10-15 minut do innego pokoju.
Zawsze jest jakies wyjscie!!
Dla mnie uderzenie czy chocby i klaps jest okazaniem braku szacunku,pogwalceniem nietykalnosci cielesnej. Czy jak nie bedziecie dogadywac sie z mezem, bo np on czegos nie rozumie tez mu "przylozycie w pupsko" zeby sie opamietal?
Poza tym granica miedzy "zwyklym klapsem" a nagminnym uzywaniem przemocy jest bardzo cienka.
A i uprzedzam teskty typu "ze dopiero sie przekonam itp" bo juz mam tego namiastke bo moje Dzidzi potrafi juz robic niektore rzeczy po zlosci i chocbym byla najbardziej wytracona z rownowagi nigdy nie podnioslam reki na moje dziecko. Albo w takich sytuacjach zajmuje ja czym innym albo wkladam ja do kojca i wychodze na 10-15 minut do innego pokoju.
Zawsze jest jakies wyjscie!!