reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywanie bezstresowe to nie to samo co wychowywanie bez bicia!

Hana, doskonale to ujęłaś:
"Chciałabym mieć super kontakt z moimi dziećmi,żeby wiedziały że zawsze mogą na mnie liczyć, że zawsze wysłucham"
To ideał - taka mama, która z jednej strony potrafi dziecko wszystkiego nauczyć i wychować na dobrego człowieka (co oznacza mądre ustalenie granic i przekazanie zasad), a z drugiej zawsze jest oparciem dla niego i ma jego zaufanie.
Czy podołam? Bardzo bym chciała.
 
reklama
stubborn-->
Nie znam typowego szwedzkiego modelu wychowania wiec nie moge specjalnie na ten temat dyskutowac. a bedac tam kilka miesiecy nie spotkalam sie z zlym zachowaniem nastolatkow w stos do osob starszych jakie opisujesz a statystyk nie znam…
Czy dobrze zrozumialam, uwazasz na przykladzie szwecji ze w zwiazku z groznymi karami za stosowanie kar cielesnych a co za tym idzie ich brak spoleczenstwo jest zepsute I u nas bedzie podobnie? Osobiscie nie wierze w ten zwiazek przyczynowo-skutkowy. W Polsce wciaz w wielu rodzinach daje sie dzieciom klapsy, a czy na polskich ulicach mlodziez nie obraza starszych??? Ten dowod wiec jest niezbyt silny.
Zastanowmy sie moze jak wychowywac dzieci bez kar cielesnych? Bo to I tak bardzo rozlegly temat. Piszesz o braku dyscypliny. I bez klapsow chcemy ja utrzymac. Uwazasz ze to niemozliwe?

Ja też nie znam statystyk, opieram się na tym, co widziałam. A trochę się napatrzyłam...
Źle mnie zrozumiałaś, nie napisałam nigdzie, że szwedzkie społeczeństwo jest zepsute w związku z brakiem kar cielsnych. Nie napisałam też, że dzieci można bić- zresztą wynika to z moich wypowiedzi- jedna z nich była nawet skierowana bezpośrednio do Ciebie. Nie przedstawiam też żadnych dowodów, które należałoby podważać. Pisząc o Szwecji miałam na myśli wychowanie dzieci często w absolutnej swobodzie, brak kar prawie w ogóle, brak konsekwencji w wychowaniu, a co za tym idzie- świadomość dzieci swojej bezkarności, co później skutkuje takimi zachowaniami, o jakich pisałam wcześniej.
Wyobraź sobie sytuację (notabene z mojego bliskiego otoczenia):
Szwecja. 15-letnia dziewczyna mieszkająca z matką i z jej facetem pewnego dnia zaczyna opowiadać pielęgniarce w szkole, że zdarzyło się, że kilkakrotnie facet jej matki ją uderzył. Na dowód tego pokazuje jakieś otarcia naskórka i siniak. Pielęgniarka zgłasza to dyrekcji, dyrekcja policji itd. Facet zaczyna być pod obserwacją policji, psychologa, opieki społecznej. A ponieważ w Szwecji raczej ciężkich kar za bicie nie ma, pomimo zakazu bicia (raczej jest to psychoterapia), więc facet zostaje na takie sesje z psychologiem skierowany. Dziewczyna zaczyna mówić więcej, wspomina coś o delikatnych podtekstach seksualnych, o podglądaniu poczas przebierania itp. Matka dziewczyny zaczyna mieć dosyć faceta, który najwyraźniej jest pedofilem. Przecież nie będzie dzielić życia ze zboczeńcem. Coraz baczniej więc go obserwuje, ale niczego nienormalnego w jego zachowaniu nie dostrzega. W końcu dziewczyna zostaje zaproszona do złożenia wyjaśnień w obecnosci psychologa. Nagle zaczyna się plątać, mieszają się jej sytuacje, daty, wersje, w końcu zaczyna płakać. I co się okazuje? Że to wszystko było zmyślone, bo ona nigdy tego faceta nie lubiła i zawsze postrzegała go jak zagrozenie dla jej relacji z matką. Myślała, że jak poskarży się, że facet ją bije, to on pójdzie siedzieć, albo chociaż dostanie jakiś zakaz zbliżania się do niej i zniknie z ich życia :baffled::confused:
Inny przykłąd (też Szwecja). 13-latka włócząca się wieczorami, wracająca coraz później do domu. W końcu rodzice poprosili ją o kolejną rozmowę (każda poprzednia kończyła się stwierdzeniem "ograniczacie moją wolność") i rozmowa skończyła się wykrzyczanym: "A co myślicie, że mnie nie swędzi? Nie macie prawa mi niczego zabronić!" To a propos świadomości szwedzkich dzieci, że dorosłym nie wolno ich karać... Według mnie, zbyt ekstremalny jest ten przepis.
 
stubborn mam nadzieje ze moje dziecko tak mi nie wykrzyczy, mysle ze jak bede DOBRA matka to nie musze sie tego obawiac,

szczerze powiem ze ten przypadek z ojczymem niby pedofilem jak najbardziej pozytywny :sorry2: dobrze sie skonczylo---- mnie bardziej przeraza ile jest nie wykrytych pedofilow :-(

prawo prawem a fakt ze dorosli nie sa dobrymi rodzicami swoja droga...
 
Tak przez przypadek weszłam, nie sądziłam, że tyle prawie dorosłych dzieci jest bite w taki sposób:
onet.pl - Tygodnik Powszechny - forum

Nie no, za takie coś ci ''rodzice''powinni być karani, co najmniej w ten sam sposób. Poczułby jeden z drugim pas na tyłku to by zrozumiał. Choć jak znam życie ci pożal się boże tatusiowie pewnie tak samo obrywali w dzieciństwie.

Przytoczę Wam mój własny przykład z dzieciństwa. Jestem dość późnym dzieckiem moich rodziców, i wiem na pewno, że oni w czasach swojego rodzicielstwa nie czytali żadnych poradników dla rodziców. Mój ojciec za to-poruszony zapewne swym niespodziewanym późnym ojcostwem-często podglądał swoją siostrzennicę:tak: która miała dzieci w moim wieku.
Moja mama w sumie w niczym nie odbiegała w swoich metodach wychowawczych od przeciętnej tj. zdarzały się klapsy (oczywiście nie jakieś mocne) chyba bardziej uzależnione od tego jak zmęczona była, niż od mojego zachowania ale jakiegoś wielkiego lania jednak nigdy nie dostałam, ot pojedynczy klaps i trochę pokrzyczała.
Tato z kolei wychodził z założenia, że dziecku trzeba przede wszystkim ''tłumaczyć'' i w sumie tak robił. Dwa razy tylko stracił panowanie i ...dał mi klapsa, ale potem mnie...przeprosił i powiedział że nie powinien był ale nie wytrzymał bo się zdenerwował.
Wiecie, jaka była różnica w tym jak sie czułam przed Mamą kiedy coś zbroiłam a tym jak sie czułam przed Tatą? Kiedy pomyślałam o Mamie to zwyczajnie chciałam, żeby coś nie wyszło na jaw, albo zastanawiałam sie jak ją ''przechytrzyć ''(taka wredna byłam;-)), kiedy pomyślałam o Tacie było mi na prawdę przykro że...jemu będzie przykro. Nie potrafię tego nawet dokładnie opisać ale kiedy sobie zdawałam sprawę, że ojcu sprawiłam przykrość chciałam cofnąć czas i zrobić coś inaczej, jeśli chodzi o Mamę zwyczajnie skupiałam się na tym żeby uniknąć kary i nie zastanawiałam się dlaczego jej się to nie podoba, co ona o tym myśli i z jakiego powodu mi tego nie pozwala robić.

Ja mam nadzieję w swojej karierze wychowawczej uniknę dawania klapsów ale jeśli już, w jakiejś wyjątkowej sytuacji( w końcu nigdy nie mów nigdy:/) coś takiego nam się przytrafi, myślę, że nie ma sensu bronić swego autorytetu udając nieomylną tylko zwyczajnie przeprosić dziecko i powiedzieć, że się straciło panowanie.
Swoją drogą, naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić dawanie klapsa dziecku, które nie ma nawet 1,5 roku!!!! Przecież ono nie wie nawet o co chodzi.
Ja też widzę, że niestety ludzie powszechnie utożsamiają ''wychowanie bezstresowe'' z nie dawaniem klapsów.
 
Każdy pedagog wam powie, że wychowanie bezstresowe równa się brak wychowania:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Wychowanie bez bicia owszem jest dobre. Trzeba pamiętać, że kara cielesna nie wpływa na motywacje dzieck do poprawy, ale tylko powoduje kombinowanie- jak to zrobić, żeby nie dostać klapsa. Pamiętajcie, że mała dawka stresu mobilizuje do działania, tylko trzeba uważać żeby nie przedawkować;-)
 
zgadzam sie, mala dawka stresu jest naturalna i nie szkodzi- tylko ze pojawi sie zaraz dyskusja gdzie jest granica tego stresu ???

wiadomo, strasem jest np pujscie do przedszkola pierwszy raz, gdy sie pojawia nowe rodzenstwo, gdzy rodzice sie rozwodza, przy przeprowadzcce, pierwsza opiekunka-niania, pierwszy wyjazd na kolonie--- pytanie--- jak zminimalizowac takiego rodzaju stres?

a klapsy i bicie- to dla mnie osobny temat z oczywista odpowiedzia

bardzie ciekawi mnie normalne wychowanie, przeciez jest wiele watpliwosci

moje dziecko wlasnie niedawno zaczelo samo zasypiac w lozeczku (9 mies) oczywiscie kosztuje to stres, bo mala placze zanim sie pogodzi z faktem ze mamusia nie bedzie lulac w nieskonczonosc czy przystawiac do piersi.
to jest dla mnie wlasnie dozwolona dawka stresu :blink:
 
reklama
Powiem tylko tyle:

KLAPS to koniec wychowania!!!

Nic go nie usprawiedliwia!! Jest szeroki wachlarz kar, które mozemy zastosować i jeszcze szerszy nagród, które pomogą w wychowaniu.

Jak dla mnie system szwedzki jest OK - z cała pewnością przydałby się u nas! Wystarczy zreszta poczytac niektóre wypowiedzi w tym wątku, aby nie mieć co do tego najmniejszych wątpliwości :no::crazy:
 
Do góry