reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywanie bezstresowe to nie to samo co wychowywanie bez bicia!

I właśnie o to chodzi- nie popadać w skrajności- ani za dużo swobody, ani za dużo ograniczeń. A biadolenie nad tym jaki to klaps jest szkodliwy dla dziecka jest właśnie skrajnością, i mieszanie pojęć to stawianie znaku równości między biciem a klapsem. Teraz panuje trend wśród psychologów żeby dziecko wychowywać bez jednego klapsa, ale jak wszystkie trendy i on minie. Zresztą nie ma uniwersalnej metody wychowywania dzieci bo każde jest inne, rózni są też rodzice i ich metody wychowawcze, ale rodzice którzy karzą lekkim klapsem, czyli nie takim po którym dziecko ma siniaki, wcale nie są gorszymi od tych którzy nie uznają klapsów. Po zachowaniu dziecka widać czy jest szczęśliwe w danej rodzinie.

moim zdaniem się mylisz.
link do artykulu
Kampania 'Dzieci
 
reklama
Ninjacorps, na podstawie Twoich postów mam wrażenie, że nie masz zbyt wielkiego doświadczenia z dziećmi - a czemu tak sądzę? Po tym, że kolejny piszesz o powtarzaniu dziecku czegoś po raz trzeci.
Przecież malutkiemu dziecku nie wystarczy wytłumaczyć czegoś po trzy razy, ale po trzydzieści czy pięćdziesiąt razy - jak dobrze pójdzie. I co wtedy? Będzie klapsik za każde nieposłuszeństwo? Okazji będziesz miała do tego mnóstwo - na pewno wiele każdego dnia. Jak sobie z tym poradzisz? Gdzie będzie leżała granica? Czy myślałaś o tym, jak źle sama się poczujesz widząc, że dziecko płacze po otrzymanym od mamy klapsie?
A co zrobisz, gdy Twoje dziecko podejdzie do innego dziecka w piaskownicy i je uderzy - czy wtedy będziesz mu tłumaczyła że "nie wolno bić innych"?

Izyda wychowanie bez bicia i klapsów to nie jest trend, ale jest to na pewno wymagające w stosunku do rodziców. Łatwiej jest dać dziecku klapa niż tłumaczyć po raz setny to samo. Szybciej działa i rodzic ma święty spokoj, o którym marzy. Ale dziecko, któremu się naprawdę tłumaczy, po pewnym czasie zaczyna postępować jak na swój wiek zdumiewająco rozsądnie. Dziecko, które dostaje w tyłek, nie rozumie ale boi się. A jeżeli sytuacja w domu jest naprawdę drastyczna, to zamiast samemu się motać i nadstawiać oba policzki i jeszcze własny tyłek, warto zwrócić się do psychologa - a bicie dziecka w sytuacji którą opisałaś też by nic dobrego nie przyniosło.
 
Ninjacorps, na podstawie Twoich postów mam wrażenie, że nie masz zbyt wielkiego doświadczenia z dziećmi - a czemu tak sądzę? Po tym, że kolejny piszesz o powtarzaniu dziecku czegoś po raz trzeci.
Przecież malutkiemu dziecku nie wystarczy wytłumaczyć czegoś po trzy razy, ale po trzydzieści czy pięćdziesiąt razy - jak dobrze pójdzie. I co wtedy? Będzie klapsik za każde nieposłuszeństwo? Okazji będziesz miała do tego mnóstwo - na pewno wiele każdego dnia. Jak sobie z tym poradzisz? Gdzie będzie leżała granica? Czy myślałaś o tym, jak źle sama się poczujesz widząc, że dziecko płacze po otrzymanym od mamy klapsie?
A co zrobisz, gdy Twoje dziecko podejdzie do innego dziecka w piaskownicy i je uderzy - czy wtedy będziesz mu tłumaczyła że "nie wolno bić innych"?

Izyda wychowanie bez bicia i klapsów to nie jest trend, ale jest to na pewno wymagające w stosunku do rodziców. Łatwiej jest dać dziecku klapa niż tłumaczyć po raz setny to samo. Szybciej działa i rodzic ma święty spokoj, o którym marzy. Ale dziecko, któremu się naprawdę tłumaczy, po pewnym czasie zaczyna postępować jak na swój wiek zdumiewająco rozsądnie. Dziecko, które dostaje w tyłek, nie rozumie ale boi się. A jeżeli sytuacja w domu jest naprawdę drastyczna, to zamiast samemu się motać i nadstawiać oba policzki i jeszcze własny tyłek, warto zwrócić się do psychologa - a bicie dziecka w sytuacji którą opisałaś też by nic dobrego nie przyniosło.

dokladnie to samo chcialam napisac:tak:
rodzicielstwo polega na wychowaniu a nie na zastraszaniu...jak nerwy puszczaja to zamknij sie w kuchni i rzucaj talerzami w sciane.
Krzyk tez nie jest dobrym sposobem. Choc moja dzidzia ma dopiero rok to jak powiem STANOWCZYM (nie krzykliwym) glosem NIE to naprawde to dziala.
Ile takich klapsow jestescie w stanie dac dzieciom DZIENNIE? 10,20,30 a moze 100? Dzieci nieustannie cos beda robic a to palec w kontakt a to cos zrzuci,kopnie itp i co wtedy? za kazdym razem klaps? w koncu i on przestanie dzialac a dziecko w koncu sie zgubi i nie bedzie wiedzialo za co tak naprawde dostaje!!!
 
może ktoś załaczyc link do artykułu z mojego posta?
znowu mi te linki wywala:zawstydzona/y:
a to ciekawy artykuł o klapasach...
 
temat baardzo ciekawy, artykulu a klapsia ani poprzednich postow jeszcze nie przeczytalam,
jestem za wychowywaniem bez bicia, bez klapsow i bez krzyku,
moj m jest ze szwecji co mu cos opowiadam ze swojego dziecinswta to do oburza i mowi ze u nich za to do wiezienia sie idzie.... moze warto popatrzec na inne kraje wiec, bo rozne sa poglady....
ja w swoim rozumowaniu opieram sie na prawach czlowieka, proste wyraziste reguly, nikt nie ma prawa stosowac w stosunku do dzieci sily, a klaps jest ponizajacy, wystarczy traktowac dziecko jak dorosla osobe, mam tu na mysli stosunek do jego ciala, czy dali bysmy klapsa doroslej osobie, nieeee, wiec szanujmy dzieci na tej samej zasadzie :cool2:
jestem nauczycielem , gyby klapsowanie bylo uwazane za rzecz dopuszczalna to mozna byloby stosowac je w szkole, jednak tak nie jest.....
 
A jak wy karacie dzieci? Bo według zasady że klaps to zamach na godność drugiego człowieka, itp. to nie można dziecka ukarać zostawiając je same w pokoju czy stawiajac w kącie, bo to ograniczanie wolności drugiego człowieka, nie można zabronic telewizji, telefonu czy internetu, bo to pozbawienie mediów(starsze dzieci). A może będę dziecko przekupywać- nie kupię ci tego, bo byłeś niegrzeczny- ale czy dziecko ma być grzeczne tylko dla potencjalnych prezentów. Miałam kidyś sytuacje że córka oskarżyła swoją koleżankę o kradzież lalki, którą ja wcześniej schowałam, bo walała się po podłodze. Tłumaczyłm jej, że nie wolno kogoś oskarżać jak się nie widziało że kradnie, a ona na to że widziała jak ta dziewczynka sobie schowła do plecaka. Mówię do niej, że wiem, że kłamie i że to najgorsze co może być okłamać rodzica, że strace zaufanieie i jak kiedyś bedzie mi mówić prawdę to jej nie uwierzę i nie pomogę, ona twardo przysięgała że widziała jak koleżanka jej tą lalkę ukradła. Dałam jej wtedy klapsa i stała w kącie i powiedziałm jej że gdyby się przyznała że nie wie co sie stało z lalką to żadnej kary by nie było. I chciałam ją ukarać wtedy wyjątkowo- właśnie klapsem- bo jeżeli nie karze się w ten sposób dziecka to przeżyje taką karę i zapamięta. Nadużywanie klapsów i przemoc zła brak kar też.
 
Izyda, Ty w ogóle piszesz nie na temat!
Dla Ciebie to wygląda tak: albo różnego rodzaju kary + bicie (nazywane eufemistycznie "klapsami") albo zero dyscypliny i zero konsekwencji tego, co dziecko robi. Czyli albo dopuszczamy kary cielesne albo mamy totalne rozpasanie. Nie widzisz, że może być coś między tymi dwoma ekstremami?
Czy któraś z nas w ogóle pisała, że jest za totalnym brakiem dyscypliny? Nikt normalny chyba tak nie uważa!
Bardzo mnie niepokoi zajadłość, z jaką bronisz tego, jakie to bicie dziecka jest "dobre". Tak jakby bez bicia nie można było wychować dobrego człowieka. Niby co dobrego wniósł ten klaps wymierzony córce? Nie wystarczyło stanie w kącie plus np. zakaz telewizji w tym dniu?

Karać dzieci można właśnie w taki sposób jak sama ironicznie opisujesz, że niby wszystkie mamy na pewno uznałyby te sposoby za niewłaściwe (oprócz przekupstwa). Bo Twoim zdaniem kto nie bije, ten nie uznaje dyscypliny?

Gdyby Twój facet uderzył Cię "za karę" bo czegoś tam nie zrobiłaś tak jak on chciał, mimo że Ci tłumaczył wiele razy - zostałabyś z takim gościem? Nie, takich facetów normalne kobiety od razu określają mianem "śmieci" itd., idą na policję, odchodzą od nich. Bo przemoc w rodzinie jest niedopuszczalna. I nie mów mi, że nei można porównywać bicia kobiety z biciem dziecka, bo to jest to samo, tylko dziecko jest bezbronne wobec przemocy!!

Ostatnie zdanie z Twojego posta dla mnie powinno brzmieć "Bicie i przemoc są złe, ale brak dyscypliny i brak konsekwencji złego zachowania też".
 
reklama
Bicie dzieci (czyt. dawanie klapsów) to przyzwolenie na to, aby dziecko też biło. Bo niby dlaczego mama może bić, a dziecko nie :baffled:

Klapsy, to nie jest metoda wychowawcza, więc nie zdziwcie się jak Wasze dzieci będą tłukły kolegów w piaskownicy, w przedszkolu bo wyniosą takie zachowanie z domu, od mamy która biła w (niby) dobrych zamiarach, aby przywołać dziecko do porządku.

Pomiędzy dyscypliną i biciem nie można postawić znaku równości.
 
Do góry