reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywanie(czyli zachowania poznających świat Maluchów i dyscyplina bez płaczu)

Mewa, nie wiem, ale wydaje mi się że to zależy od charakteru dziecka. MOjej najpierw mówiłam że nie wolno, potem biłam po łapkach, a ona dalej uparcie swoje. Też nie wiem co robić. Najgorzej że pcha mi się do kuchenki jak akurat gotuję, i nic nie daje odkładanie jej do drugiego pokoju, bo zaraz jest z powrotem. Nieraz juz szału dostję.
 
reklama
Wydaje mi się że oddawanie dziecku przyniesie taki sam skutek jak powtarzanie w kółko że nie wolno...czyli żaden;-)
Mój Jaś też zaczął się złościć ostatnio i rozczula mnie tym dokumentnie - bo on najpierw siada, potem patrzy czy ma "wolną przestrzeń" i może się bezpiecznie przewrócić (jak jest tam jakiś klocek czy cuś to sobie nawet posprząta) i potem się tak powolutku kładzie na ziemie skamląc przy tym jak piesek (bo on nie umie płakać;-))

Ja w sytuacjach podbramkowych przede wszystkim odwracam jego uwagę - chce szczoteczkę to mu daje mydełko żeby się popluskał albo jakiś inny kremik. I czasem mu ustępuję, wiadomo że gorącej kuchenki dotknąć nie dam ale jak chce podłubać patykiem w błocie albo posmarować kremem misia, to właściwie dlaczego nie?

ech może nie są to jakieś rewelacyjne metody ale ja już tak mam że ciężko mi znieść płacz dzieci:sorry2::sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Mój Tomek to jak czegoś nie dostanie to ryk...no trudno ale jak nie wolno to nie i koniec.
Do kuchenki też mi sie pcha ale mówie mu 2 razy że nie wolno jeśli nie odejdzie sama go z tamtad zabieram kucam żeby mnie dobrze widział i tłumacze dlaczego nie wolno,zazwyczaj wtedy płacze ale skutkuje bo już nie podchodzi....
dzieci różne i różne sposoby trzeba mieć...
Bo mój to zaraz przytula głaszcze nyna , ja uważam że nie powinno sie tak robic bo co powiem że nie wolno zabiore mu to coś i go przytule bo płacze?Gdzieś nawet czytałam że tak sie nie powinno robić.
Tomuś zazwyczaj po tym jak sie uspokoi to przychodzi i tak delikatnie się przytula a ja mu wtedy znowu mówie że to co zrobił było złe czy coś w tym stylu.
Ale namotałam chyba co.....??:///
 
pomyslalam sobie ze o wiele by bylo łatwiejsze wychowywanie jakby Adas sie umiał komunikowac
dlatego bede go uczyc jezyka migowego, tzn prostych znakow podstawowych: jesc, pic , zimno
mam nadzieje ze Mały załapie o co w tym chodzi i nie bedzie sie tak frustrował


podaje linka dla zainteresowanych : : Klub KOKO :

tylko znaku na nocnik nie moge znlalezc nigdzie ...

Chodziłam tam z Anielką na MuzoMigi! Jak miała ok 1,5 roku do dwóch lat. teraz chciałam z Antkiem iśc na kurs migania ale cena mnie powaliła bo 650 zł za 10 spotkań. Z Anielką za zajęcia raz w tyg prawie trzy lata temu płaciłam 180 zł.. teraz pewnie jest drożej.... No ale może tam do nich napisze i spróbuje się wkręcić. Piosenki z muzomigów spiewamy do dziś :)

A teraz mogę dokończyć - bo wcześniej musiałam przerwać - co do tematu przewodniego. Ja staram się nie bić - każdy raz kiedy podniosłam rekę na Anielke (szczęśliwie Antek nie doprowadził mnie jeszcze do takiego stanu) pamiętam i za każdy ja przeprosiłam :-( Nie wiem jak wasze dzieci ale moja Aniela jak ja uderzę to patrzy na mnie z takim niezrozumieniem, że czuję wtedy taką porażkę.... bo to moim zdaniem jest moja porażka. Tak jak dziewczyny niektóre wczesniej pisały mnie nikt do swoich argumentów laniem przez tyłek nie przekonuje... Ale niestety zdarza mi się na nia czasem wrzasnąć bo jak 3 razy powiem a ona nic to krzyknę. No i jestem konsekwentna - do bólu - łącznie z tym, że kiedys miała na 2 tyg zabrane wszystkie zabawki. Zawsze jak przy egzekwowaniu kary jest histeria powtarzam, ze rozumiam, że jest jej przykro ale, że to jest konsekwencja - taka była umowa. Jednoczesnie staram się ją też nagradzać - ale z zaskoczenia tzn, nie ,że jak posprzątasz to coś.... tylko jak ma sprzątać to się z nia na nic nie umawiam - ma sprzątnąc i już jak to zrobi to czasem (nie zawsze) dostaje jakaś nagrodę niespodziankę.
Antek na razie próbuje wyć - ale ja to ignoruję. Jak mnie dziabnie albo uszczypnie, odstawiam go mówię, że nie wolno i odchodzę....
A i jak zwracam Anieli uwage to zawsze do niej klękam i mówię patrz mi w oczy i ostatnio Antek coś jej psuł i slyszę jak Aniela do Antka: "Antek patrz mi w oczy słyszysz, nie wolno, patrz mi w oczy!":baffled::-D:baffled::-D
 
Ostatnia edycja:
mju ;-) z tym spojrzeniem to ja ma tak z Jasiem.... jak na niego wrzasnę i te wielkie oczyska patrzą na mnie ze zdziwieniem, przerazeniem... jest mi wtedy tak potwornie głupio.... czuję sie taka mała... głupia... beznadziejna... :-( :-( :-(
no ale czasem mi tej cierpliwości brak...szczególnie jak gdzies sie spieszymy a ten niby nie umie się ubrac...

z konsekwencją jest u nas róznie... Jasiek od soboty bajek nie oglada bo mial posprzatac ale tego nie zrobil... wczoraj mu obiecalam ze pochowam wszystkie zabawki ktore leza na podłodze jak on bedzie w przedszkolu.... jak Monia wstanie to bede musiala się za to zabrac...

i wiecie co...? ja się boje momentu kiedy dzieciaki do szkoły pójdą... kiedy to nie mama a pani w szkole a potem koledzy będą ważniejsi i madrzejsi................ no i tej "madrosci" kolegów boję się chyba najbardziej :-(
 
To ja się szyko wypowiem w kwestii pojscia dzieci do szkoły.
Rubi moja Ola chodzi juz do drugiej klasy i powiem Ci, że jednak nadal mama i tata sa najwazniejsi. Tez mi sie wydawało, że teraz sie zacznie okres, ze Pani Wychowawczyni będzie autorytetem ale tak nie jest. Mimo, ze ma bardzo fajna babke to i tak my w pewnych sprawach jestesmy guru. A koledzy sa wazni, czasem to muszę się nagadać ze codziennie nie można się spotykać ale generalnie idzie się dogadać. Więc się nie nerwuj na zapas :)
 
zulejka ;-) a nie zauwazylas jeszcze ze jak nie mam sie czym martwic to sie czuje nieswojo :-) ;-)
zawsze sobie znajde powod do zmartwien ;-)
 
Nie wiem gdzi epostawić to pytanko, to postawię tu

Czy Wasze dzieciaki zacinają się, zawieszają, zapowietrzają podczas płaczu jak się o coś uderzą?

Mojej rzadko się zdarza płakać, jakos tak często się nie uderza itd. ale wczoraj trafiło jej się dosc mocno - i jak płakała to na długo się zacieło. Troche mnie to wystraszyło i wyszukałam w necie- ze trzba wtedy dmuchnąć dziecku w otwartą buzie, to pisze jakby któraś z Was nie wiedziała. Bo normalnie ja nie wiedziałam co robić:no:
 
reklama
Do góry