reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wynagrodzenie a ciąża

anak

Początkująca w BB
Dołączył(a)
19 Kwiecień 2017
Postów
19
Cześć dziewczyny, kolejny problem na głowie..
Jestem na zwolnieniu lekarskim od 16 maja z powodu ciąży, pracuję w sklepie odzieżowym w galerii. Mam umowę od marca, podpisaną na czas nieokreślony. Szefowa co miesiąc miała problem z wypłaceniem wynagrodzenia ale teraz nie ma z nią kontaktu, napisała tylko,że ona jest na Teneryfie i kontaktować się z nią można przez prawnika. Dziewczyny co mam robić, dobrze wiem,że nie dostane tej kasy, a no nie ukrywam,że wypłata jest mi potrzebna bo niestety z jednej żyć się nie da.. co robić ? gdzie to zgłosić ?
 
reklama
Przez pierwsze 30 dni pracodawca ma obowiązek wypłacić wynagrodzenie. Po tym czasie, jeżeli zwolnienie będzie kontynuowane, zasiłek będzie wypłacał ZUS. Tylko pod warunkiem, że dokumenty zostaną przesłane do niego. Jeżeli szefowa nie wpłaciła Ci wynagrodzenia to zostaje PIP albo Sąd Pracy.
 
Czy to nie jest tak że, jeżeli firma zatrudnia do 20 osób to zasiłek wypłaca ZUS, a powyżej pracodawca? Mi wynagrodzenie na macierzyńskim wypłacał pracodawca.

Jedynie co Ci zostaje to zgłosić sytuację do PIP.
 
Jeśli dobrze policzyłam to do 17 czerwca należy CI się wynagrodzenie chorobowe. I to musi wypłacić pracodawca. Później przechodzisz już na zasiłek chorobowy. Jeśli firma jest mała i zatrudnia poniżej 20 osób, to masz problem z głowy, bo zasiłek będzie wypłacał Ci ZUS, pod warunkiem, że wszystkie dokumenty zostaną mu przekazane przez pracodawcę - tak jak napisała jasani. Wypłatę za maj powinnaś dostać maksymalnie do jutra (chyba, że masz inaczej w umowie), więc jeszcze się nie spóźnia z wynagrodzeniem. Zgłosić zawsze możesz do PIP. Osobiście czy telefonicznie, byle zgłosić. Różnie to bywa z odzyskiwaniem kasy, najczęściej jest to "nakaz wypłaty wraz z odsetkami" i kara finansowa dla pracodawcy. A czy wypłaci zaległości...? To wiesz... Może trwać. Ale warto walczyć. Niech pracodawca wie, że nie jest bezkarny. No i chociaż życie uprzykrzysz :p
 
stacy pisze:
Czy to nie jest tak że, jeżeli firma zatrudnia do 20 osób to zasiłek wypłaca ZUS, a powyżej pracodawca? Mi wynagrodzenie na macierzyńskim wypłacał pracodawca.
Tak, właśnie tak jest. Pracujesz więc w firmie, która zatrudnia powyżej 20 pracowników.
 
Już Ci współczuję, bo przechodziłam przez to samo 3 lata temu.

Pracowałam w biurze, na pół etatu, ale moja szefowa na stałe mieszkała i urzędowała w Warszawie, a ja siedziałam sobie SAMA w pokoiku w Częstochowie.
Umowę miałam na czas nieokreślony.
Szefowa zalegała mi z wypłatą po 2 miesiące.
Zaszłam w ciążę i 2 dni po tym, jak się o niej dowiedziałam, szefowa mnie poinformowała, ze jednak zamyka biuro w moim mieście (jedno jedyne biuro, ja jedyna zatrudniona, więc nie było mowy o innym stanowisku, o przesunięciu do innego działu, etc.).
Poszłam do lekarza, wyjaśniłam sytuację i wyżebrałam L4 od samego początku ciąży.
No i tu zaczyna się jazda - za pierwsze 33 dni zwolnienia płaci pracodawca - oczywiście nie zapłaciła.
Wizyty u lekarza miałam co 3 tygodnie, co 3 tygodnie nowe zwolnienie, ale nie ma lekko!
Jeśli pozostajesz cały czas zatrudniona, to ZUS na zwolnieniu chce pieczątki i podpisu pracodawcy, że zatrudnienie trwa nadal - KOSZMAR!!!
Każde zwolnienie wysyłałam do Warszawy, a szefowa potrafiła je po miesiąc przetrzymywać, więc nigdy nie miałam regularnych wypłat zasiłku z ZUSu.

Natomiast w kwestii zaległej wypłaty - moja szefowa zalegała mi za 3 miesiące i koniec końców założyłam jej sprawę w sądzie - ledwo dostarczono wezwania na rozprawę, kasa pojawiła się na moim koncie. Sprawę wycofałam.

Szarpałam się z nią przez całą ciążę, a po porodzie trzeba było znowu jakieś druki do ZUSu wysyłać, jeśli Twoja szefowa ma księgową, to wal od razu do niej, ja miałam to szczęście, że zdobyłam numer do księgowej i z nią załatwiałam formalności...

9 miesięcy nerwów, stresu, dzwonienia, proszenia, błagania...

Byłam w PIP - nic nie mogą.
Byłam w ZUS - nic nie mogą.

Po porodzie odetchnęłam, bo przez rok zasiłek macierzyński był na czas i miałam spokój z szefową, ale zaczęło się od nowa, jak chciałam urlop wychowawczy, a później jak składałam wypowiedzenie.

Jakbyś miała pytania to wal na priv :)
 
No wlasnie zeby zabrac moje zwolnienie tez miala problem..kurcze no to sie niezle wkopalam. Nie ukrywam ta kasa jest mi potrzebna teraz jeszcze bardziej niz przed ciąża. Wizyty u lekarzy, leki...to wszystko kosztuje. A najwięcej nerwy. Jesli do poniedziałku nic się nie wyjasni pojade do Wrocławia tam gdzie ma siedzibe firmy i chociaz ich troche postraszne, bo tez obstawialam ze w zusie i w pipie mnie oleja..


Już Ci współczuję, bo przechodziłam przez to samo 3 lata temu.

Pracowałam w biurze, na pół etatu, ale moja szefowa na stałe mieszkała i urzędowała w Warszawie, a ja siedziałam sobie SAMA w pokoiku w Częstochowie.
Umowę miałam na czas nieokreślony.
Szefowa zalegała mi z wypłatą po 2 miesiące.
Zaszłam w ciążę i 2 dni po tym, jak się o niej dowiedziałam, szefowa mnie poinformowała, ze jednak zamyka biuro w moim mieście (jedno jedyne biuro, ja jedyna zatrudniona, więc nie było mowy o innym stanowisku, o przesunięciu do innego działu, etc.).
Poszłam do lekarza, wyjaśniłam sytuację i wyżebrałam L4 od samego początku ciąży.
No i tu zaczyna się jazda - za pierwsze 33 dni zwolnienia płaci pracodawca - oczywiście nie zapłaciła.
Wizyty u lekarza miałam co 3 tygodnie, co 3 tygodnie nowe zwolnienie, ale nie ma lekko!
Jeśli pozostajesz cały czas zatrudniona, to ZUS na zwolnieniu chce pieczątki i podpisu pracodawcy, że zatrudnienie trwa nadal - KOSZMAR!!!
Każde zwolnienie wysyłałam do Warszawy, a szefowa potrafiła je po miesiąc przetrzymywać, więc nigdy nie miałam regularnych wypłat zasiłku z ZUSu.

Natomiast w kwestii zaległej wypłaty - moja szefowa zalegała mi za 3 miesiące i koniec końców założyłam jej sprawę w sądzie - ledwo dostarczono wezwania na rozprawę, kasa pojawiła się na moim koncie. Sprawę wycofałam.

Szarpałam się z nią przez całą ciążę, a po porodzie trzeba było znowu jakieś druki do ZUSu wysyłać, jeśli Twoja szefowa ma księgową, to wal od razu do niej, ja miałam to szczęście, że zdobyłam numer do księgowej i z nią załatwiałam formalności...

9 miesięcy nerwów, stresu, dzwonienia, proszenia, błagania...

Byłam w PIP - nic nie mogą.
Byłam w ZUS - nic nie mogą.

Po porodzie odetchnęłam, bo przez rok zasiłek macierzyński był na czas i miałam spokój z szefową, ale zaczęło się od nowa, jak chciałam urlop wychowawczy, a później jak składałam wypowiedzenie.

Jakbyś miała pytania to wal na priv :)
 
W PIP zależy na kogo trafisz. U mnie w mieście reagują natychmiast i bardzo obsesja za pracownikiem a brak wypłaty wynagrodzenia traktuja jak przestępstwo. Jeżeli wiesz, że tam nie wrócisz to pracy to powiadom wszystkich świętych lacznie z tym, że napisz do ZUS zapytanie czy składki są za Ciebie opłacane bo masz wątpliwość.
 
reklama
No jestem pewna ze nie wroce, w sumie jestem pewna, ze ten sklep zlikwiduja.. Szkoda tylko ze tak sie tym denerwować musze.. Mam nadzieję ze ten stres nie zaszkodzi mojemu dziecku.
W PIP zależy na kogo trafisz. U mnie w mieście reagują natychmiast i bardzo obsesja za pracownikiem a brak wypłaty wynagrodzenia traktuja jak przestępstwo. Jeżeli wiesz, że tam nie wrócisz to pracy to powiadom wszystkich świętych lacznie z tym, że napisz do ZUS zapytanie czy składki są za Ciebie opłacane bo masz wątpliwość.
 
reklama
Myszka, nie do końca. U mnie była tak zagmatwana sytuacja, że w PIPie rozkładali ręce, nic nie mogli zrobić, to samo w ZUSie. Szefowa nie bywała w siedzibie firmy, prezes firmy był tylko na papierze, więc nie znałam ani jego adresu, ani telefonu, szefowa pod domowym adresem nie bywała, numery telefonu zmieniała co tydzień i nie odbierała ode mnie, KOSZMAR co ja wtedy przeżyłam...

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry