reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wypis ze szpitala na żądanie po porodzie.

witaj dorianno, podobnie jak Ty zastanawiam się nad porodem w domu, jeśli dobrze Cię zrozumiałam. U mnie jest tylko jeden problem dzidzia może mieć wadę serca, dowiem się wszystkiego po świętach, miło by mi było popisać o pomyśle jakim jest poród w domu i o alternatywach do niego, dopiero raczkuję w tym temacie.

/pozdrawiam wszystkie Mamusie
 
reklama
Witam,
Myślę o tym, żeby od razu po porodzie wypisać się z dzieckiem na żądanie do domu. Mam pytanie - czy szpital może mi robić jakieś problemy w związku z tym (np.nie chcieć wypisać dziecka, etc) - oczywiście zakładając, że wszystko ze mną i z dzieckiem będzie w porządku?

Jakie są konsekwencje czegoś takiego - np. co ze szczepieniami, badaniami słuchu, etc., czy można na nie dojeżdżać do szpitala, czy trzeba załatwiać sobie prywatnie? Czy któraś z Was wypisała się ze szpitala przed upływem przepisowej ilości dób?
Będę wdzięczna za podpowiedzi:)

Możesz się wypisać ale nefrolog nie zgodzi się wypisać Ci dziecko ze wzgl. chociażby na żółtaczkę i szczepienia to Ci gwarantuję, a dziecko się samo wypisać nie może ...... chyba dziecka samego nie zostawisz od pierwszych chwil ?
 
Ostatnia edycja:
Dobraczarownica, jesli chociaż padło podejrzenie wady serca nie ryzykowałabym porodu w domu. Wady serca diagnozowane u płodu zazwyczaj należą do poważnych, bo wady tzw "proste" to drożny przewód tetniczy i drożny otwór owalny, które w życiu płodowym nie są diagnozowane jak wady serca bo są wówczas naturalnymi połaczeniami w układzie krążenia, jeżeli nie zarosną się po porodzie (do ok miesiąca) zaczyna się diagnostyke czy w ogóle jest szansa aby sie zarosły, jesli nie mówimy już wtedy o wrodzonej wadzie serca. Natomiast jesli jest podejrzenie wady serca w okresie ciązy to zachodzi niestety możliwość, że wada może nie być lekka, w przypadku niektórych kazda sekunda po porodzie się liczy, dlatego wtedy konieczny poród w szpitalu a bardzo czesto podróż jeszcze w ciąży do ośrodka referencyjnego i w nim poród. Najlepszym okresem do oceny serca płodu jest czas między 18 - 22 tc - najlepiej wtedy je widać, specjalistów w Polsce jest kilku bardzo dobrych, do najlepszych należą dr Respondek-Liberska z Łodzi i Joanna Szymkiewicz-Dangel z Warszawy. Życzę powodzenia i pomyslnych diagnoz, mam nadzieję, że wada serca sie nie potwierdzi.

Co do wypisu na żądanie, z matką na pewno nie będzie problemu, z dzieckiem natomiast mogą być, ale to zależy od polityki szpitala. Podpisuje sie dokumenty że bierze się pełną odpowiedzialność za zdrowie własne i dziecka i tyle - podpisuje się to nie bez powodu, szpital sie zabezpiecza. Natomiast mogą pojawić się trudności z ponownym przyjęciem gdyby zaszła taka konieczność, np pojawienie się żółtaczki fizjologicznej, przy wypisie standardowym 2 - 3 doba ocenia sie dziecko między innymi pod tym katem, jesli niestety musi być dłużej hospitalizowane to mama zostaje dalej na oddziale połozniczym, tzn jest wciąz z dzieckiem, może je odwiedzać w czasie naświetlań, wykonywać czynności pielegnacyjne itd - nikt jej nie wyrzuci. Jesli natomiast wypiszecie się a potem pojawi się żółtaczka i konieczność hospitalizacji nie przyjmą już was razem na położnictwo - dziecko przyjmą na oddział noworodkowy a mama bedzie musiała wrócić do domu. Moim zdaniem lepiej poczekać te kilka dni ale oczywiście kobiety decydują się na różne rzeczy, niestety z doświadczenia zawodowego wiem, że jednak często wracają.
 
Dobraczarownica, wklejam linka do wątku na forum o porodach domowych
https://www.babyboom.pl/forum/ciaza-porod-polog-f14/porod-domowy-21200/

wypowiada się na nim kilka specjalistek - warto przeczytać.

Poza tym link do całego forum o porodach domowych na gazecie : poród domowy - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl - tutaj mnóstwo różnych wątków, na pewno coś dla siebie znajdziesz.

Alternatywą dla porodu domowego jest na przykład poród ambulatoryjny - czyli to co ja rozważam (wypis ze szpitala po badaniu przez neonatologa).
 
Olcia, bardzo mi przykro, że się tak źle po pierwszym porodzie czułaś. Ja po pierwszym porodzie byłam na chodzie po godzinie. Poza tym, wydaje mi się, że nasz pobyt w szpitalu po pierwszym porodzie (trzy doby) był zupełnie niepotrzebny - ani mną, ani córką nikt się nie interesował - robiono córce jedynie standardowe badania, które, jak myślę, może przeprowadzić również położna lub lekarz, którzy będą nas odwiedzać po porodzie.
Rozważam wcześniejsze wyjście do domu jako alternatywę do porodu w domu. Nie chcę też zostawiać starszego dziecka na dłużej niż to konieczne.
Poza tym, jakie eskapady??? Przejazd samochodem do domu? Jak wspomniała olapolap - w UK na przykład to normalne.
Po doświadczeniach piewrszego porodu wiem, że i mnie i synkowi będzie łatwiej dojść do siebie w domu, a nie w szpitalu. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie podczas porodu, i nie będzie przeciwwskazań, nie uważam, żebym ryzykowała, tym bardziej, ze zamierzam być w domu pod opieką lekarza i położnej.
Z drugiej strony masz dużo racji. W zasadzie nie ma zimy a ja rodzilam w styczniu i przypadło mi na siarczyste mrozy, więc mam inny punkt odniesienia. Mówiąc o eskapadach miałam na myśli nie jednorazowy przejazd ze szpitala do domu, ale później na badania i szczepienia, ktore trzeba zrobić krótko po urodzeniu. Ale fakt zgodzę się z Tobą, nie ma jak w domu. Moją małą naraziłam na 2 kąpiele szpitalne i być może stąd jej trauma kąpielowa ;-) przez następny miesiąc (dziecko wrzeszczało jak obdzierane ze skóry, nic nie pomagało, nawet tona miłości)... Jak słyszałam co tam wyczyniają z tymi noworodkami (a zachowanie co niektórych położnych tylko mnie w tym utwierdziło że to prawda może być) to pomyslałam sobie czy jakby pozwolono się zajmować dzieckiem wyłącznie matce od pierwszych chwil to czy też byłyby takie problemy.
Jeśli chodzi o moje dochodzenie do siebie to już w ogóle nie ma o czym gadać. Pomijając moje fatalne samopoczucie zaraz po porodzie. Rozumiem że dla noworodków temp. kąpieli optymalna to 37st ale dla mnie już niekoniecznie, a do takiej temp +/- się max nagrzewala woda pod prysznicem. Człowiek ledwo stoi pod zimnym prysznicem.... w ogole zimno, albo totalnie gorąco (jak przyłożą do pieca), opryskliwość personelu co niektorego, wspinanie się z raną ciętą w kroczu ;-) na wysokie łóżko z podpaską luzem miedzy nogami kiedy "wszystko z ciebie leci" (majtki zabronione :-) ), brak odwiedzin najbliższych ze względu na świńską grypę (ale kwestujących z WOŚP wpuscili....)- to wszystko minusy, ktore przemawiałyby do mnie za natychmiastowym wypisem. Ale głównie to jak NIEKTÓRE polożne traktowały moje dzieciątko. Pamietam jak poprosiłam o opiekę nad nim bo chciałam iść pod prysznic. Opieka polegała na tym, że dziecko w wózku leżało na środku korytarza i darlo się tak że juz wychodząc spod prysznica je słyszałam, a położne siedziały w kanciapie..... Wiesz co Dorianna, smól te badania, wypisuj się natychmiast :-D A tak powaznie to z drugiej strony spotkałam się z bardzo życzliwymi ludźmi i personelem ktory mi bardzo pomógł :-) i był "pod ręką". Ale fakt, w domu szybko doszłam do siebie, o niebo lepiej.
Irozumiem też troskę o drugiego dzieciaczka.
 
Ostatnia edycja:
mnie też przeraża to że położne zajmują sie noworodkami tak śmiertelnie mechanicznie, rozumiem ze dla nich to codzienność ...ale mimo wszystko-mało która miała serce do tych dzieciaczków. Ja leżałam tydzień bo mała miała żółtaczkę-biadoliłam strasznie -ale z perspektywy czasu wiem ze to było dobre , moją bratową wypisali po 2óch dobach i to był dopiero koszmar-domyślanie sie czy dziecko ma żółtaczkę czy nie, czemu nie chce jeść, czemu tak dużo śpi(dziecko w ogóle samo sie nie budziło-trzeba było mocno wybudzać),w ciągu tygodnia jeżdzili z maleństwem chyba 3 razy i nie byli mile witani. Myślę ze 3 doby są kluczowe głównie ze względu na żółtaczkę, choć w domu lekarz tez pewnie może pobrać krew do badania.
 
Co kraj to obyczaj ;) w Polsce trzymają cie 3 doby bo pieniazki dostaną za ciebie a w Holandii wypis nawet tego samego dnia bo lekarze twierdzą że mama z dzieckiem lepiej dochodzi do siebie w domku kontrole i tak od położnej są także wybór należy do Ciebie każdy jest inny i nie słuchaj się nikogo . W jednym szpitalu będziesz mieć profesjonalną obsługę co do pacjenta a w drugim będą mieli Cię głęboko gdzieś
 
reklama
Ja w kwietniu 2020 wyszłam z córką na własne żądanie, choć nazwałabym to raczej legalną ucieczką ze szpitala. Byłyśmy traktowane w poniżający sposób, karmiono mnie jako cukrzyka jak więźnia, tak pod względem ilości jak jakości pożywienia, czułam się zaszczuta i osaczona. Żałuję, że nie wyszlam stamtąd od razu. Teraz wiem, że jedna krzywa mina piguły i wychodzę z dzieckiem bez komentarza. Nie wyobrażam sobie gorszej "opieki" niż tam.
Dlatego w pełni rozumiem Twoje podejście i myślę, że jeśli będziesz chciała i mogła wyjść, to wyjdź. Zależy jaki szpital i jaki dom, ale wątpię, żeby w szpitalu było Ci lepiej niż w domu. Jeśli czeka na Ciebie kochający partner, który otoczy Cię opieką, masz spoko położną środowiskową, to w domu szybciej dojdziesz do siebie. Zdrówka i bezpiecznego porodu ❤️
 
reklama
Do góry