reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wywołanie porodu? Ktoras z Was miala?

Kwiatuszek1!

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Styczeń 2021
Postów
157
Hej, dziewczyny...czy ktoras z Was miala wywolywany porod? Jak to w ogole wyglada- co sie tobi dokladnie by go wywolac?Macie porownanie z porodem ktorego nie trzeba bylo wywolywac? Jestem po jednym porodzie sn, wszystko odbylo sie samoistnie. Teraz druga ciaza i niestety prawdopodobnie bedzie trzeba mnie wspomoc bo termin porodu minie. Strasznie sie boje....
 
reklama
Hej, dziewczyny...czy ktoras z Was miala wywolywany porod? Jak to w ogole wyglada- co sie tobi dokladnie by go wywolac?Macie porownanie z porodem ktorego nie trzeba bylo wywolywac? Jestem po jednym porodzie sn, wszystko odbylo sie samoistnie. Teraz druga ciaza i niestety prawdopodobnie bedzie trzeba mnie wspomoc bo termin porodu minie. Strasznie sie boje....
Ja miałam w 40 tyg przy cukrzycy ciążowej.
Kładą cię i podłączają kroplówkę, podając oksytocynę na wywołanie. Cóż mam ci napisać , przez kilka godzin nie działo się nic a potem odeszły wody i pojawiły się bóle (jedna ma takie typowo porodowe ja akurat miałam bardzo silne, poprosiłam o znieczulenie ale rozwarcia i tak nie było.l- zakończyło się CC.
 
U nas w szpitalu troche inaczej to wyglada. Nie mialam wywolywanego, ale z poczatku byla taka wizja. Pierwszy dzien zakladaja balonik, zeby zmiekczyc szyjke i pomoc jej sie rozewrzec. Jesli wypadnie to podaja oxy lub nie. Wszystko zalezy, czy skurcze sie zaczna i jak potoczy sie akcja. Jesli balonik nic nie da to na drugi dzien jest kolejna proba, ale tym razem kroplowka z oxy.
 
Miałam 2mc temu wywoływanie. Założyli balonik który mi wypadł po 5h, ale nic się nie zaczęło dziać. Na drugi dzień przebili pęcherz płodowy i trafiłam na porodówkę. Tam poczekali ok 2h (skurcze się nie zaczęły) i podali oxy. Pół godz później miałam silne skurcze, poprosiłam o zzo. W zasadzie to urodziłam w niecałe 3h od momentu podania oxy. Szybko i sprawnie 😉 także nic się nie bój, trzeba być dobrej myśli 👍👌
 
Akurat jestem po pobycie w szpitalu i babeczce z sali wywoływali poród. W pierwszym dniu zrobili tzw. próbę oksytocynaową, czyli niewielka dawka oksytocyny podawana żeby sprawdzić jak reaguje maluszek i macica. Po czym założyli jej balonik. Mówiła, że założenie balonika jest kompletnie bezbolesne, śmiesznie się tylko z nim chodzi, bo czuć rozpieranie. Na drugi dzień założyli jej jakąś wstążeczkę i generalnie po tym ruszyło. Gdyby nie ruszyło to w trzecim dniu podają pełną kroplówkę z oksytocyny i przebijają pęcherz płodowy.

Co do samej kroplówki z oksytocyny, to mogę powiedzieć tyle że miałam 12lat temu próbę wywołania porodu w ten sposób. Niestety był to 37tc i nie zadziałało tak jak powinno. Tzn macica słabo zareagowała i skurcze się nie pojawiły. Ale tak jak napisałam to był wcześniejszy tydzień ciąży i miało prawo tak się stać.
A teraz jako że jestem po CC, to powiedzieli mi że nie mogą indukować porodu 🙄 Także albo samo się zacznie przed 38tc albo w 38tc czeka mnie cięcie 😢
 
U nas w szpitalu troche inaczej to wyglada. Nie mialam wywolywanego, ale z poczatku byla taka wizja. Pierwszy dzien zakladaja balonik, zeby zmiekczyc szyjke i pomoc jej sie rozewrzec. Jesli wypadnie to podaja oxy lub nie. Wszystko zalezy, czy skurcze sie zaczna i jak potoczy sie akcja. Jesli balonik nic nie da to na drugi dzien jest kolejna proba, ale tym razem kroplowka z oxy.
Właśnie zapomniałam o baloniku, też wcześniej miałam zakładany i nigdy więcej...coś okropnego, niekomfortowego nic nie dało..
 
reklama
Ja miałam wywoływany w 38+5 TC z powodu cukrzycy ciążowej. Założyli balonik, niewiele to dało, zawieźli mnie na porodówkę, podłączyli oxy, niewiele to dało, przebili pęcherz, niewiele to dało, w końcu zdecydowali się na CC. Balonik to nieprzyjemna sprawa, dość bolesna, ale da się wytrzymać. Przebicia w ogóle nie czułam. Położna mi powiedziała, że co ma być to będzie, a jeśli dziecko nie chce się jeszcze urodzić, to nic nie pomoże i trzeba ciąć. Te przedterminowe tak się najczęściej kończą, a ponoć te zdrowe, a przenoszone idą szybko. Pomyślnego porodu :)
 
Do góry