reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Z DUSZY BLONDYNKA - czyli co głupiego my zrobiliśmy (również dla tatusiów)

hehehehe skąd ja to znam :-D:-D:-D ja tam zawsze powiadam facetowi, jak tylko wsiada do mojego auta, proszę mi tylko nie mowic, prawo czy lewo, proszę pokazywac odrazu rękoma kierunek :cool::-D:-D:-D

ja często jestem pilotem :cool2: nieźle orientuję się w mapach, ale która strona prawa która lewa nigdy nie pamiętam :-p
dlatego mam szyfr, w Twoją stronę - znaczy w kierunku w którym siedzi kierowca
lub w moją -strona pasażera
tak jest szybciej i łatwiej :tak::cool2:

tylko ostatnio kierowałam mojego szwagierka i on nie był zbyt zadowolony :sorry2:
powiedział mi że on nie jest mój m. i on rozróżnia kierunki
a ja mu na to fajnie tylko ja nie rozróniam :-p
 
reklama
Jak czytam o szwagrze to ja na studiach miałam takiego kolegę
do tego jako że nie miał komputera w domu zgodziłam
się żeby robił obliczenia do pracy licencjackiej na moim komputerze,
problem polegał tylko na tym że mimo że go prosiłam żeby tego nie robił
to zawsze jak skończył wyłaczał mi komputer, za którymś razem
wpadliśmy z moim wtedy jeszcze nie m. na taki pomysł, przerobiliśmy
końcową tapetę windowsa (tę możesz teraz bezpiecznie wyłączyć komputer - to był win98) i zamiast tego wpisaliśmy wyłączenie komputera grozi awarią systemu i utraceniem wszystkich danych
ale kolega miał minę, przyleciał do mnie w popłochu jak to zobaczył
co on teraz ma zrobić on nic nie zrobił, on tylko chciał wyłączyć
ale się tłumaczył
i nigdy już nie wyłączył mi komputera :-)
 
M. pracuje w banku i u nich w helpdesku (czyli dziale do którego dzwonią klienci z problemami) prowadzą sobie archiwum ze śmiesznymi / absurdalnymi rozmowami oto kilka z nich:


1. Doradca: - Jak mogę panu pomóc?
Klient
: - Piszę swojego pierwszego maila
Doradca
: - OK. Jaki jest problem?
Klient
: - No tak... Wpisałem już literkę "a" w adres, ale nie wiem, co zrobić, żeby się pojawiła ta pętelka...



2. Klient: Mam problem z drukowaniem na czerwono.
Doradca
: Czy ma pan kolorową drukarkę?
Klient
: Aaaaaa....., dziękuję!

3. Klientka: Zepsuła mi się klawiatura
Doradca
: Jest pani pewna, że klawiatura jest podłączona do komputera?
Klientka
: Nie, nie mogę wejść za komputer i sprawdzić
Doradca
: Proszę podnieść klawiaturę i cofnąć się dziesięć kroków
Klientka
: Dobrze... udało się
Doradca
: To znaczy, że Pani klawiatura nie jest podłączona. Czy jest w okolicy jakaś inna klawiatura?
Klientka
: Tak, jest. O! I działa!



4. Doradca: Proszę kliknąć na ikonkę "Mój komputer" po lewej stronie ekranu.
Klient
: Po pana lewej, czy po mojej?


5. Klientka: Mam wielki problem, może będzie umiał mi pan pomóc. Znajomy zainstalował mi fajny screensaver, ale on znika za każdym razem, gdy poruszam myszą.

6. Doradca: Co ma pani teraz na monitorze?
Klientka
: Misia, którego kupił mi mój chłopak!


7. Klient: Nie mogę połączyć się z Internetem.
Doradca
: Czy na pewno wpisał pan prawidłowe hasło?
Klient
: Tak, całkowicie. Podejrzałem je u mojego kolegi.
Doradca
: Czy może mi pan powiedzieć, jakie to hasło?
Klient
: Pięć gwiazdek.

8. Doradca: Jaki ma pani komputer?
Klientka
: Biały


9.Klient: Moja podkładka do myszy nie jest podłączona
Doradca: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Pańska podkładka nie powinna mieć żadnych kabli.
Klient: To skąd w takim razie będzie wiedziała, gdzie jest moja mysz. Czy to jest bezprzewodowe??

10.Doradca: Proszę nacisnąć dowolny klawisz, by kontynuować.
Klient: Nie mogę znaleźć "Dowolnego klawisza"


11.Klient: Na komputerze wyskakują mi nieprzyzwoite pop-upy. Nie chcę, żeby moja żona myślała, że to ja.
Doradca: Usunę je dla pana.
Klient: A jak będę mógł je odzyskać, kiedy mojej żony nie będzie w domu?

12.Klientka: Poznałam mężczyznę przez internet. Możecie dać mi jego numer?

13.Doradca: Ma pan oprogramowanie szpiegujące w komputerze. To jest przyczyną problemów.
Klient: Szpiegujące? Widzą przez monitor, jak się ubieram???

14.Klient: Jak mogę zmienić kanał w monitorze?
Doradca: Pański monitor, w przeciwieństwie do telewizora, nie ma programów.
Klient: Ale wczoraj oglądałem kanał internetowy!

15.Doradca: Czy może pan kliknąć na "Mój komputer?".
Klient: Ale ja nie mam pańskiego komputera, tylko swój własny.

16.Klient: Mój czternastoletni syn założył hasło na komputerze i nie mogę się do niego dostać.
Doradca: I co, zapomniał hasła?
Klient: Nie, ale nie chce mi powiedzieć, bo wcześniej dałem mu karę.

17.Klient: Straciłem moją pracę.
Doradca: Zobaczmy w jaki sposób możemy odzyskać pliki.
Klient: Nie zrozumieliśmy się. Straciłem pracę i chcę się podłączyć do internetu, żeby znaleźć nową.

18.Klient: Internet mi nie działa.
Doradca: Jakiego modemu pan używa, czy wszystko jest podłączone?
Klient: Nie. Jeszcze nie wyjąłem komputera i modemu z pudełek!
 
Dobre to dobre.Jednak to prawda,że głupota nie ma granic.
Czytając ten tekst przypomniała mi się pewna historia.
Pracowałam w zakładzie produkcyjnym przy paluszkach slonych,Pracowało tam małżeństwo starsi ludzie ,on miał wkrótce iść na emeryture.Poszedł do lekarza,bo coś go tam bolało i dostał czopki przeciwbólowe.
Wzioł je po kilku dniach mówi do żony- Jadzia te czopki są do d...y nic nie pomagają a smakują jak mydło.
Jak ona opowiedziała to w pracy to mało nie poumieraliśmy ze śmiechu


BUHAHAHA - dobre wyobrażam sobie jaki mieliście ubaw:-D
 
To był przebój roku.Zresztą to był zakład w którym pracowali różni ludzie,bo był to zakład pracy chronionej.Pracowali tam zarówno zdrowi jak i chorzy.Zawsze coś się działo.Pracowałam tam 8 lat przed wypadkiem.Powiem ci,że było fajnie,Brakuje mi pracy.
Zaznaczam,że Józek i jego żona byli pełnosprawni.Ale po tych czopkach to może on nie...


To mieliśmy zabawnie
 
I to jeszcze jak..z początku bałam się tych ludzi,bo nie wiedziałaś na co ich stać i co mogą zrobić,ale potem to dużo mi nie brakowało,żeby zostać niepełnosprytną po obcowaniu z nimi.Ale bardzo miło wspominam te czasy i tych ludzi.Tam nauczyłam sie rozmawiać z nimi bardzo poważnie,chociaż w środku parskałam śmiechem,a te ich pomysły...


To uczy pokory, i tolerancji.

Prawdę mówiąc zastanawiałam się żeby mała chodziła do takiego integracyjnego przedszkola - razem z dziećmi niepełnosprawnymi - ale jest na drugim końcu miasta co mi się nie kalkuluje - korki, czas itp itd
 
reklama
Do góry