reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Z pamiętnika naszych dzieci - czyli podsumowania ważnych etapów...

Filip skończy w sobotę 8 miesięcy. Jest bardzo kochanym dzieckiem, bardzo żywym, taki mały urwis mi rośnie. Mimo, że jeszcze nie raczkuje to staje na czworaka i rzuca się w przód na brzuszek, potem się podnosi i znów się rzuca i tak parę razy i jest już u celu. Próbuje siadać, na razie na boczku cały czas, uwielbia podskakiwać jak jest u kogoś na kolanach to wstaje i skacze. Robi już pięknie "papa", przybija "5-tkę", robi indianina <tak fajnie, bo zachęcam go do tego - ja sama robię, potem mówię że teraz jego kolej i on robi, nigdy nie zacznie robić dopóki ja nie skończę i potrafimy tak robić baaardzo długo> Zaczął się ładnie sam bawić, już nie muszę non-stop go zabawiać.
No i to chyba na razie tyle :)
 
reklama
Moja córeczka wkroczyła właśnie w 11 miesiąc swojego życia :tak:- oj, kiedy to minęło ...na pewno za szybko - zwłaszcza odkąd wróciłam do pracy i niestety, ale nie mam już tyle czasu...a może po prostu sił co kiedyś;-)
... jakby nie było - oj, dzieje się :-) - jak wspomniałam wkroczyła w kolejny miesiąc - i to dosłownie - bo na własnych nogach - stawia pierwsze samodzielne kroczki - już od ponad miesiąca oprócz raczkowania jak szalona po całym mieszkaniu - porusza się przy meblach i wspina na wszystko - a od kilku dni - zaczęła się puszczać;-) - na razie są to zazwyczaj trzy kroczki zrobione prawie biegiem - które na początku kończyły się rzuceniem się na cel, a teraz robi je z większą precyzją i wolniej i wtedy kończy zręcznym siadem - ale jak w piosence - najtrudniejszy pierwszy krok:biggrin2: - zwłaszcza jak zrobiony "w biegu" , ale co się dziwić - Vikunia jest bardzo żywym dzieckiem, wszędzie jej pełno i wszędzie wtyka swój uroczo wścibski nosek - a w zasadzie paluszki - jest na etapie "sprzątania" wszystkiego z podłogi i wyłączania wszystkich mechanicznych urządzeń , wyciąga baterie z pilotów, rozbiera na części zabawki, lalkom dłubie w oczach , a budowle z klocków namiętnie tworzone przez starszego brata w oka mgnieniu rozpadają się na kawałki i z impetem trafiają w najdalsze zakamarki pokoju - ale oprócz destrukcji - czasem coś stworzy - uwielbia grać na organkach - jest w tym niesamowita , bo nawet sobie podryguje jak wychodzi jej kolejne dzieło;-)

jednak ulubioną zabawką są - samochody- oj , tato się cieszy, bo synuś nie podziela pasji motoryzacyjnej - za to córcia - potrafi z poświęceniem ( swojego ubranka;) naśladować odgłosy czyli brrrumanie ulubionych samochodów jakie odziedziczyła w spadku po starszym bracie ;-)

wspomniałam o muzyce i tańcu - bo to kolejna pasja mojej córci- jak muzykę słyszy to nie usiedzi - niejeden hip-hopowiec mógłby jej pozazdrościć swobody w tańcu:-D, o shakirze nie wspomnę;)

...jak mówią - czasu nie zatrzymasz , a moja mała księżniczka z dnia na dzień dorośleje - to niesamowite - ale każdego dnia pokazuje coś nowego - dziś trzymając w rączce termometr do kąpieli zaczęła za mną powtarzać po swojemu - co to ? , a od dłuższego czasu używa określenia "dzie" , które żartujemy sobie , że oznacza po prostu "ale o co chodzi"...;) - oj, chyba zaczyna się ten etap pytania o wszystko - jak na razie w swoim własnym języku, którego z pasją uczę się codziennie...oj, żeby z taką łatwością wchodził mi angielski :-D

za to Viki z równie wielką pasją uczy się coraz to nowych rzeczy - i ku uciesze ogółu pokazuje - a to kosi-kosi, a to jaka duża, papa i inne głupotki - a ostatnio na topie są kłopotki- choć tak naprawdę to rzadko jej doskwierają:-D...za to niestety doskwiera jej katarek i kaszelek - ale to podobno żłobkowa dolegliwość - na szczęście ostatnio udało nam się uporać z tą w zasadzie już przewlekłą dolegliwością - oby na dłużej niż to trwało:tak:

...a jak wspomniałam o doskwieraniu - to mi nadal doskwiera nocne wstawanie na podanie butli - zdarzyło się co prawda kilka przespanych nocy - ale chyba na palcach je zliczę i cały czas liczę , że w końcu tylko takie będą - choć przyznam , że wystarczy , że rano mój nocny głodomorek da niewyspanej mamie słodkiego buziaka - i zły humor po nieprzespanej nocy pryska - pozostaje tylko radość życia jaką wnosi ta mała iskierka , która pojawiła się w naszym za szybkim życiu 10 miesięcy temu....buziaki:-)
 
dla mnie to już taka tradycja;-) - dokonać wpisu w tym wątku na początek kolejnego miesiąca - a ten jest wyjątkowy, bo ostatni zerowy:laugh2: - Viktoria wkracza w 12 miesiąc !!! - i znowu sukces w-kroczkowy właśnie- bo od poniedziałku chodzi już pełnometrażowo- nie są to pojedyncze kroczki jak do tej pory, ale spacerki po całym mieszkaniu - dosłownie spacerki, bo robi to bardzo majestatycznym krokiem - w końcu załapała, że jak zaprzestanie prób biegowych to opanuje ten nowy sposób poruszania się - potrafi już zawracać w miejscu, umie przejść przez rozrzucone podłogowe puzzle, a w razie potrzeby świetnie łapie równowagę , próbuje też stawać z kucek bez trzymanki - bo przukucanie wychodzi jej bardzo zręcznie - ale jestem dumna z córci :tak:


ostatnio też coraz więcej próbuje mówić- z nowych jest oko - przy ulubionym dłubaniu w oczach lali, albo kto to - jak usłyszy dźwięk kodu do domofonu , a jak trzyma coś w dłoniach to mówi coś w stylu co to - no i oczywiście słynne halo przez telefon - oczywiście wszystkie te słowa są w jej indywidualnym stylu wymawiania - ale każdy wie o co chodzi ;-)

jej ulubionym zajęciem jest bawienie się lalkami i maskotkami, które słodko przytula, całuje albo głaszcze mówiąc aja, lubi przeglądać swoje książeczki i ku uciesze wszelkich ciotek pokazywać w nich różne przedmioty i zwierzaki - a ostatnio bazgroli na znikopisie - raz pozwoliłam jej pisakami- ale skończyło się oczywiście na popisanych rączkach :-D

nadal uwielbia tańczyć - a jak słyszy ulubioną muzykę to wręcz wpada w taneczną euforię :-D


...i w końcu rośnie też ząbek :biggrin2:

znów sie powtórzę, ale to niesamowite jak w tak krótkim czasie dziecko z bezradnego noworodka staję się dzieciakiem świetnie radzącym sobie w swoim maleńkim życiu:biggrin2:

Kocham ją moćko :happy: i kocham jak ona potrafi już świadomie odwzajemnić tę miłość:tak:



pozdrowienia dla Waszych maluszków:-)
 
A moja Ninka kończy dzisiaj 11 miesięcy:)
jak na nią patrzymy z mężem to nie możemy się nadziwić że to tak szybko minęło, że już jestem takim dużym i całkiem samodzielnym szkrabem...Najbardziej rozbraja nas jaka jest radosna, jak cieszy się do nas i do całkowicie obcych ludzi.
Mimo, że czasami jest ciężko, np. po nieprzespanej nocy lub jest chora to i tak jest dla nas największym skarbem świata.
 
Do góry