reklama
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
to może ja zacznę od słowniczka:-)
z tych co mi teraz na biegu do głowy przychodzą:
pinda=pingwin (tu się teściowa ostro w sklepie tłumaczyła)
atofu=autobus
mama kupa=mama kupiła
siad pua=sąsiad puka
chlipy=frytki
dryń dryń dryń kuku= zegar z kukułką
minimini peee wwww = to chyba jasne
pyta diwidiwi = jak wyżej
kele=naklejka, kleić i temu bliskoznaczne
kola=czekolada, lub do przedszkola
kole=przedszkole
basia=kiełbasa
nano=szynka
keta=rakieta
z tych co mi teraz na biegu do głowy przychodzą:
pinda=pingwin (tu się teściowa ostro w sklepie tłumaczyła)
atofu=autobus
mama kupa=mama kupiła
siad pua=sąsiad puka
chlipy=frytki
dryń dryń dryń kuku= zegar z kukułką
minimini peee wwww = to chyba jasne
pyta diwidiwi = jak wyżej
kele=naklejka, kleić i temu bliskoznaczne
kola=czekolada, lub do przedszkola
kole=przedszkole
basia=kiełbasa
nano=szynka
keta=rakieta
siusiawki - do niedawna truskawki
atbus - autobus
Lamra - Laura ;-)
dzininka - dziewczynka
u Antka k = t, więc mamy: tat (tak), żłobet (żłobek), chlebet (chlebek), trowę (krowę), soczet (soczek), itp. ;-)
muszę podsłuchać co jeszcze mówi po swojemu ;-)
albo nauczyłam się jego mowy, albo mówi "normalnie"
atbus - autobus
Lamra - Laura ;-)
dzininka - dziewczynka
u Antka k = t, więc mamy: tat (tak), żłobet (żłobek), chlebet (chlebek), trowę (krowę), soczet (soczek), itp. ;-)
muszę podsłuchać co jeszcze mówi po swojemu ;-)
albo nauczyłam się jego mowy, albo mówi "normalnie"
Magdy słownik nietypowy już pisałam wcześniej, ale tu będzie do szybkiego "przypomnienia":
- pipisiam - przepraszam (choć już coraz częściej mówi normalnie:-()
- bobolek (lub pomolek) - pomidor
- kepuć - keczup
- dadały - sandały
- bodzianka - niespodzianka
- ziak -lizak
- koladka - czekolada
- i Jolka - uwaga, przy oglądaniu zdjęć z wakacji, Madzia z entuzjazmem wykrzyknęła na widok swego "przyszłego" - o, Mask, Mask!
- a moją ciotkę o imieniu Danusia nazywa Siusiusia lub Dudusia
- kurka, wczoraj fajnie powiedziała telewizor, ale nie zapamiętałam:-(
- strasznie mi się podobają Jej teksty jak czegoś szuka i chodzi i woła np. "mooooonio, dzie jeśteś, choć do mnie"
- rozmowy telefoniczne też są niezłe - gada gada i w pewnym momencie dorzuca tekst "no tak, nieśtety". Czego dotyczy pojęcia nie mam.
Ostatnio przebojem Madzi jest pytanie "a po co?". Większość dzieci pyta "a dlaczego", Ona wybrała pierwszą wersję. Fajnie się rozmawia - ja np. siedzę na kibelku i mamy dialog przez drzwi:
- mamoooo, dzie jeśteś?
- w kibelku
- a po ćo? (lub ćo lobiś?)
- siusiu
- a po ćo???
i co mam odpowiedzieć??????
albo ostatnio portfel Tomka leżał na stole, Magda zaczęła się nim bawić
-Magda nie baw się Taty portfelem
- a po ćo?
- bo Tata będzie krzyczał
w tym momencie wypadają z portfela kwitki bankomatowe
-oj, mama
- i co zrobiłaś
- bach
- no i Tata w dupsko da
- Mama pomoźe?
- nie pomogę bo jestem zajęta
- a Tata pomoże?
- Tata jest w łazience i też nie pomoże
chwila zastanowienia
- a Babcia moźe????
- no Babcia może, to idź do Babci
zabrała i poleciała z krzykiem "Babcia pomóź"
- pipisiam - przepraszam (choć już coraz częściej mówi normalnie:-()
- bobolek (lub pomolek) - pomidor
- kepuć - keczup
- dadały - sandały
- bodzianka - niespodzianka
- ziak -lizak
- koladka - czekolada
- i Jolka - uwaga, przy oglądaniu zdjęć z wakacji, Madzia z entuzjazmem wykrzyknęła na widok swego "przyszłego" - o, Mask, Mask!
- a moją ciotkę o imieniu Danusia nazywa Siusiusia lub Dudusia
- kurka, wczoraj fajnie powiedziała telewizor, ale nie zapamiętałam:-(
- strasznie mi się podobają Jej teksty jak czegoś szuka i chodzi i woła np. "mooooonio, dzie jeśteś, choć do mnie"
- rozmowy telefoniczne też są niezłe - gada gada i w pewnym momencie dorzuca tekst "no tak, nieśtety". Czego dotyczy pojęcia nie mam.
Ostatnio przebojem Madzi jest pytanie "a po co?". Większość dzieci pyta "a dlaczego", Ona wybrała pierwszą wersję. Fajnie się rozmawia - ja np. siedzę na kibelku i mamy dialog przez drzwi:
- mamoooo, dzie jeśteś?
- w kibelku
- a po ćo? (lub ćo lobiś?)
- siusiu
- a po ćo???
i co mam odpowiedzieć??????
albo ostatnio portfel Tomka leżał na stole, Magda zaczęła się nim bawić
-Magda nie baw się Taty portfelem
- a po ćo?
- bo Tata będzie krzyczał
w tym momencie wypadają z portfela kwitki bankomatowe
-oj, mama
- i co zrobiłaś
- bach
- no i Tata w dupsko da
- Mama pomoźe?
- nie pomogę bo jestem zajęta
- a Tata pomoże?
- Tata jest w łazience i też nie pomoże
chwila zastanowienia
- a Babcia moźe????
- no Babcia może, to idź do Babci
zabrała i poleciała z krzykiem "Babcia pomóź"
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Fajny watek :-) Mozna sie posmiac
U nas podobnie jak u Gingeros zamaiast k jest t. I np. Alusi usypia mnie w ten sposob:
"aaa, aaa, byly obie toti dwa, a pij totanie, nananannanaananna... bo dalej nie zna tekstu wiec idzie sama melodia :-)"
"herek"-serek
"łuj"-wuj a mlody jej na to odpowiada "ej no, wez no" i w sumie sama nie wiem z kogo mam wieksza beczke
"taszta"-kaszka
a najlepiej jest jak zaczyna sie bajka, leci piosenka a ta podekscytowana lapie moja glowe w dwie rece, patrzy mi sie prosto w oczy i krzyczy "łał, mama, dora, wies, dora tam" a ja siedze metr od telewizora...
"dodom"- do domu
jak schodzimy rano po schodach do jej pokoju (obok spi wujek) to zawsze staje nagle, kladzie paluszek na buzi i mowi "ciiii, łuj pi"
jak kupilam sobie nowe buty to obejrzala dokladnie i skwitowala "łanie, mama łanie buti" czyli ladne buty
hitem jest ostatnio jak robi grozna mine, lapie sie pod boki i mowi "Ala ła" czyli Ala zła. Jak chcialam ja nasladowac i zlapalam sie tak samo pod boki i mowie "mama zła" to ona mi nato: "nie, mama doby"
itd.
U nas podobnie jak u Gingeros zamaiast k jest t. I np. Alusi usypia mnie w ten sposob:
"aaa, aaa, byly obie toti dwa, a pij totanie, nananannanaananna... bo dalej nie zna tekstu wiec idzie sama melodia :-)"
"herek"-serek
"łuj"-wuj a mlody jej na to odpowiada "ej no, wez no" i w sumie sama nie wiem z kogo mam wieksza beczke
"taszta"-kaszka
a najlepiej jest jak zaczyna sie bajka, leci piosenka a ta podekscytowana lapie moja glowe w dwie rece, patrzy mi sie prosto w oczy i krzyczy "łał, mama, dora, wies, dora tam" a ja siedze metr od telewizora...
"dodom"- do domu
jak schodzimy rano po schodach do jej pokoju (obok spi wujek) to zawsze staje nagle, kladzie paluszek na buzi i mowi "ciiii, łuj pi"
jak kupilam sobie nowe buty to obejrzala dokladnie i skwitowala "łanie, mama łanie buti" czyli ladne buty
hitem jest ostatnio jak robi grozna mine, lapie sie pod boki i mowi "Ala ła" czyli Ala zła. Jak chcialam ja nasladowac i zlapalam sie tak samo pod boki i mowie "mama zła" to ona mi nato: "nie, mama doby"
itd.
Izka, boskie!!!
A, przypomniałaś mi. Magda jak chce do domu, jak już jest śpiąca i za długo jest z Babcią na dworze, to podchodzi do Babci i mówi "Babciu do domku". A jak Babcia się ociąga, bo z kimś się zagada, to Magda podchodzi, wkłada Jej jedną rękę pod tyłek usiłując unieść, a drugą rączką ciągnie Ją za rękę (nadmienię że Teściowa waży ponad 100 kg).
A, przypomniałaś mi. Magda jak chce do domu, jak już jest śpiąca i za długo jest z Babcią na dworze, to podchodzi do Babci i mówi "Babciu do domku". A jak Babcia się ociąga, bo z kimś się zagada, to Magda podchodzi, wkłada Jej jedną rękę pod tyłek usiłując unieść, a drugą rączką ciągnie Ją za rękę (nadmienię że Teściowa waży ponad 100 kg).
aniajw
mama Natusi
Dzagud dobre to z babcię do domu:-):-):-)
Ja to już praktycznie nie mam co pisać;-), Natalia już ładnie mówi (oczywiście dla mnie jest wszystko zrozumiałe, bo dla innych to niektóre zdanie/słowa są jednak nie zrozumiałe i muszę tłumaczyć
Dzisiaj przyjechaliśmy z miasta i się trochę położyłam, M zapytał "co Ci jest?", za jakieś parę minut Natalia staję nade mną i pyta "cio ci jest?":-)
Bardzo mi się też podoba jak coś wymienia np. imiona osób, które u nas dziś były. To tak fajnie jedno oko przymruży wyraz zamyślenia na twarzy i każde imię przeciąga jak gdyby nad następnym się zastanawiała/przypominała:-).
Innym razem rysuję jej kotka na kartce i zasłoniłam ręką, a ona do mnie "jak ci idzie?"
Kurcze sporo jest takich sytuacji zabawnych i takich zaskakujących, że człowiek zastanawia się skąd tam w tej główce już tyle mądrości.
Ja to już praktycznie nie mam co pisać;-), Natalia już ładnie mówi (oczywiście dla mnie jest wszystko zrozumiałe, bo dla innych to niektóre zdanie/słowa są jednak nie zrozumiałe i muszę tłumaczyć
Dzisiaj przyjechaliśmy z miasta i się trochę położyłam, M zapytał "co Ci jest?", za jakieś parę minut Natalia staję nade mną i pyta "cio ci jest?":-)
Bardzo mi się też podoba jak coś wymienia np. imiona osób, które u nas dziś były. To tak fajnie jedno oko przymruży wyraz zamyślenia na twarzy i każde imię przeciąga jak gdyby nad następnym się zastanawiała/przypominała:-).
Innym razem rysuję jej kotka na kartce i zasłoniłam ręką, a ona do mnie "jak ci idzie?"
Kurcze sporo jest takich sytuacji zabawnych i takich zaskakujących, że człowiek zastanawia się skąd tam w tej główce już tyle mądrości.
mój bandzior ostatnio zasłyszał "coś" na podwórku i chodził pół dnia po domu i wołał.... "..ma maćććććććć"....
mężuś zakładał mu buty, a ten- ma mać! ostaw! siam!
skubaniec,skąd wie gdzie i z jakim akcentem to używać?? dobrze,że jeszcze za dobrze nie gada hehe
to tyle na szybkiego ode mnie.
mężuś zakładał mu buty, a ten- ma mać! ostaw! siam!
skubaniec,skąd wie gdzie i z jakim akcentem to używać?? dobrze,że jeszcze za dobrze nie gada hehe
to tyle na szybkiego ode mnie.
reklama
He he, niezłe są te bąble, zawsze złapią coś co nie powinny. Nie wiem czy już mówiłam, ale Magda regularnie mówi "kurczę mać".
A z nowych rzeczy to bardzo mi się podobał "mamochód" czyli samochód. Niestety trwało to krótko i już mówi normalnie.:-(
I jeszcze zawsze mnie strasznie śmieszy jak Magda stoi koło mnie jak zmywam albo coś robię w umywalce i poleci na Nią kropla wody. A Ona wtedy z takim świętym oburzeniem "mamo, nie chapaj na mnie!!!".
Wiecie, Magda jest strasznie porządnicka, wszystko wyciera, sprząta i układa i ładnie odstawia na miejsce - zupełnie odwrotnie niż Weronika. A do tego jest pamiętliwa. Weronika jak się kąpie to zawsze strasznie zachlapie łazienkę i kiedyś Magda weszła na boso do takiej zalanej łazienki i się pośliznęła na podłodze i upadła. Od tej pory jak wchodzi to najpierw patrzy czy podłoga sucha i jak tylko zobaczy kroplę wody to od razu woła "ojojoj", urywa kawałek papieru toaletowego, pada na kolana i ściera podłogę.
A z nowych rzeczy to bardzo mi się podobał "mamochód" czyli samochód. Niestety trwało to krótko i już mówi normalnie.:-(
I jeszcze zawsze mnie strasznie śmieszy jak Magda stoi koło mnie jak zmywam albo coś robię w umywalce i poleci na Nią kropla wody. A Ona wtedy z takim świętym oburzeniem "mamo, nie chapaj na mnie!!!".
Wiecie, Magda jest strasznie porządnicka, wszystko wyciera, sprząta i układa i ładnie odstawia na miejsce - zupełnie odwrotnie niż Weronika. A do tego jest pamiętliwa. Weronika jak się kąpie to zawsze strasznie zachlapie łazienkę i kiedyś Magda weszła na boso do takiej zalanej łazienki i się pośliznęła na podłodze i upadła. Od tej pory jak wchodzi to najpierw patrzy czy podłoga sucha i jak tylko zobaczy kroplę wody to od razu woła "ojojoj", urywa kawałek papieru toaletowego, pada na kolana i ściera podłogę.
Podziel się: