reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zabawki/prezenty na różne okazje.

słowiczek

mama pisklaczków
Dołączył(a)
18 Październik 2004
Postów
6 072
Miasto
piękna okolica Poznania
Witam Wszystkich serdecznie. :)

Rodzice 16-miesięcznej Emilki poprosili mojego męża na Ojca Chrzestnego. Chrzest ma się odbyć w Wielkanoc, a więc niedługo.
W związku z tym mamy mały problem. Wiadomo, że rodzice chrzestni ofiarowują dzieciaczkom prezenty.
Chciałabym zapytać Was co dostały wasze dzieciaczki od chrzestnych i ewentualnie co moglibyśmy kupić małej.
Na pewno będzie to Świeca, okazjonalna książeczka, i co jeszcze nie wiemy.

Moja mała dostała od chrzestnego złote kolczyki a od chrzestnej łańcuszek z medalikiem.
Czy nie lepiej jest kupić jakiś bardziej praktyczny prezent, czy faktycznie coś co będzie później pamiątką??
Macie jakieś fajne pomysły??
Proszę o pomoc
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Moja od ojca chrzestnego dostała łańcuszek, a od matki chrzestnej taka ikonkę (z wizerunkiem matki boskiej) z datą chrztu.
 
Moje dzieci na chrzest dostawały pieniądze. Mąż, jako chrzestny kupił fotelik samochodowy Chicco.
 
Słowiczku mam dokładnie taki sam problem jak Ty.Mój mąż(też w poniedziałek Wielkanocny)będzie Chrzestnym.Tyle tylko że w tej rodzinie przyjęło się że dzieci dostają pieniądze a nie prezenty(co niekoniecznie mi się podoba :mad:).Więc ja mam dylemat nie co kupić a ile dać :p
 
Moja Kasi dostała od chrzestengo 100,-, chrzestna nie dała kasy tylko prezent. Wydaje mi sie ze ta kwota jest odpowiednia no chyba że kogoś bardziej stać to góra 200
 
Bardzo mnie zaskoczyłaś blaszako(pozytywnie) bo po wstępnych "przepytywaniach" wsród bliższych i dalszych znajomych brałam pod uwage dwie kwoty 400 czy 500 zł.Troche te kwoty zwaliły mnie z nóg.Mój mąż bedzie chrzesstnym u syna swojej siostry więc może to brali pod uwagę mówiąc o takich kwotach?
 
Fotelik, który kupił mąż jako chrzestny kosztował 400zł. Sebastian też dostał po 400zł od chrzestnej i to samo od chrzestnego. Wydaje mi się, że daje się tyle na ile nas stać.
 
Zgadzam sie z Martyną, ja tez wolałabym nie dostawać pieniędzy bo z jednej strony głupio jest mi a z drugiej strony może być głupio osobie dającej bo nie będzie wiedziała czy to wystarczy. Ale już skoro o pieniądzach (chociaż to dziwne że na chrzciny "zazyczyli" sobie pieniądze hm, no ale skoro już to niestety musicie patrzeć na to na ile Was stać.

Wogle moim zdaniem chrzciny nie powinny (tak jak mówiła Martyna) kojarzyć sie z prezentami, to jest uroczystość typowo rodzinna, chrzestnego nie powinno sie brać pod względem zasobności portfela ale pod kątem tego czy jak nas rodziców zabraknie a dziecko będzie tego wymagało, czy rodzice chrzestni sie nim zajmą, bo chyba po to wybiera się rodziców chrzestnych - ale może sie już myle :( Mój pale jest taki - NIE RÓBMY Z CHRZCIN DRUGIEJ KOMUNII, dziecko jest za małe na te wszystkie wariacje

No i luz ;)
 
Zgadzam się z blaszako i Martyną.Jak jak wczesniej napisałam tez nie jestem zwolenniczka dawania pieniędzy na chrzciny,tyle tylko że w rodzinie mojego męża taka zasada jest przyjeta od dawna a ja z różnych powodów nie chcę się wychylać.Uważam tez że chrzest to przede wszystkim powinno byc przeżycie duchowe(dla rodziców) ale jak by na to wszystko nie patrzec to przecież z gołymi rekami nie pójdę.
 
reklama
No to Martynka mamy podobne poglądy, ja co prawda chrzczona byłam, do kościoła nie chodzę bo nie chce mi sie wysłuchiwać godzinnej mszy, jeżeli najdzie mnie taka potrzeba to pójdę do ksiedza pogadać o istocie bytu. Ślub kościelny wzieliśmy tylko po to aby własnie przy chrzcie nie było problemu. Wiem że wielu ludziom może sie nie podobac wychowanie jakie mojej córce zafunduje, bo moga powiedziec że albo się wierzy albo nie. Trochę trudno mi jest dzisiaj uwierzyć w idee chrześcijaństwa widząc jak księza rozbijają się BMW albo stawiają marmurowe kościoły. Ja Kaskę ochrzciłam i przygotuję ją do I komuni Świetej, będe ja tez namawiac na bierzmowanie a resztę to już od niej zależy, zresztą jak kościół mówi że mu zalezy na "owieczkach" to powinien moim zdaniem ochrzcić, dać komunie i bierzmować wtedy kiedy człowiek jest do tego gotowy a nie wtedy kiedy chce.

Był tutaj tez na wątku poronień, problem jednej  z dziewczyn, która niestety poroniła a ksiadz jej nie chciał pochowac dziecka bo nie chrzczone, a czemu to biedne dziecko winne, ono się własnie chyba rodzi bez grzechu. No ale odbiegam od tematu.

Ale chce podkreslić, że nie jestem przeciwna ani chrześcijaństwu ani innej żadnej religii, to jest sprawa tak bardzo indywidualna że nie można tutaj nikogo osądząć.
DO MARTYNKI
napisz coś do mnie na GG bo mnie sierotce poznikały niektóre kontakty :)
 
Do góry