reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zaburzenia snu - nie rozumiem własnego dziecka-HELP!!!

kinghah

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
25 Czerwiec 2006
Postów
40
Witajcie,
To zapewne już 100690968487489057 post z prośbą pomocy przy zaburzonym śnie niemowlęcia, ale nie znalazłam odpowiedzi na mój problem;-(
Moje dziecię do niedawna ładnie spało - usypiało samo w łóżeczku po kąpieli i chwilce zabawy oraz cycusiu do pełna. Potem budziło sie co ok. 3 godz w nocy na tankowanie, usypiało i tak cyklicznie do rana. I to było ok:tak:

Natomiast teraz to jest istna masakra - zazwyczaj usypia przy piersi bo sam w łóżeczku to już nie za bardzo. Usypia po kąpieli na 3-4 godz max, potem budzi sie na tankowanie i jeszcze jest w stanie usnąć na ok. 2 godz, ale potem (czyli ok. 2 w nocy) zaczyna sie jazda - zatankowany usypia do momentu położenia do łóżeczka, a potem jest płacz. Nie chodzi o cycusia tylko o to, żeby to nie było łóżeczko! Ręce - ok (choć nigdy wcześniej nie był tak usypiany!!!), nasze łóżko - od razu tnie komara;-) Owszem, wcześniej brałam go do naszego łóżka, ale dopiero nad ranem, tak ok. 5, gdy próbował sie wybudzać.
Wczoraj przeczytałam sobie książkę "Uśnij wreszcie", i próbowałam go przetrzymać z tym płaczem jak zalecają, jednocześnie co chwila wychodząc i wracając (no, może nie wg tamtego schematu minutowego), ale on i tak mnie nie widzi, bo płacze a oczy ma zamknięte! Awantura trwała z godzinę i mój mąż niestety nie wytrzymał i przyniósł go do nas - Mały natychmiast wpadł w objęcia Morfeusza!!! I spał do 5 rano...

Myślałam o paru rzeczach, które mogły mieć na niego wpływ:
1) zęby - wyszedł już 1, ale ten drugi coś marudzi (ale dlaczego w takim razie z nami sypia ok??? przy 1 zębie spał ze mną (byliśmy poza domem) i cała noc marudził)
2) jedzenie - dostaje raz dziennie zupkę lub danie (ale to nie nowość, już mu daje od ok. miesiąca, z tym ze teraz mięsko doszło i te kupki są rożne, dodatkowo dostaje czasem jabłuszko na deser, teraz już starte),
3) zaczęłam czasem wychodzić z domu i Mały zostaje na 2-3 godz z niańką (którą uwielbia...), choć to też nie taka nowość dla niego...
4) Mały ma AZS, z tym, że obecnie nie ma żadnych podrażnień, może trochę główka jest sucha, ale go smaruję.

W pokoju ma chłodek (uchylone okno), ubrany jest w śpiworek i w zależności od nocy czasem przykrywam go lekkim kocykiem (kark ma ciepły, ale nigdy nie gorący czy mokry).
Pomóżcie, bo jeszcze jedna taka noc ( z płaczem) i za siebie nie ręczę:wściekła/y:...
 
reklama
ja tez mam problemy z usypianiem mojej corci i szczerze mowiac dalam troche za wygrana. tez czytalam "usnij wreszcie", ale u nas to zupelnie nie zadzialalo. wieczorem Ninka zasypia przy piersi, bo inaczej jest za bardzo pobudzona i nie potrafi. w dzien musze ja bujac w wozku, bo inaczej nie zasnie. widocznie tak ma:-)

moze moja rada bedzie niezbyt pedagogiczna, ale ja bym troche odpuscila na twoim miejscu i brala malego do siebie. moze maly ma gorszy okres, potrzebuje twojej bliskosci bardziej? moze za jakis czas mu przejdzie?
 
Dziś spróbowałam żel na dziąsełka (może to jednak zęby) i jabłkową herbatkę uspokajającą z melisą. Zobaczymy. Ale chyba już nie będę się nad nim znęcać, serce mi nie da:no: Napisze rano, jak było...
 
Ja podobnie jak Rudykot i Gufi tez bym odpuściła. Bardzo lubię kiedy Kubuś z nami śpi, ale na szczęście na razie nie mamy problemów ze snem, ale gdyby były to wykorzystałabym to do pitulenia się w nocy do mojego maleństwa!
 
Ja bymm nie robila z tego problemu,poprostu maly chce byc z Wami w lozku jest mu dobrze,czuje cieplo i Wasza bliskosc i dlatego zasypia bez problemu.Kazde dziecko jes inne i kazde wymaga czego innego,sa dzieci,ktore zsna bez problemu w lozeczku,na rekach ale sa tez takie ktora chca byc blisko szczegolnie mamy.Moze problem sam sie rozwiaze jak juz podrosnie...chcoaiz to trudno stwierdzic,poki co pitulajcie sie bo to jest najfajniejsze z takimi bobasami:)))
 
i jak bylo?? Mam podobny problem ze Stasiem. Nie czytam ksiazek,(madre rzeczy w nich sa napisane,ale nie mam sily) po prostu biore go do siebie, mam dosyc zarwanych nocek.Wierze ze wkotce bedzie przesypial cale nocki jak przed miesiacem bylo. A do tej pory mam w lozku fanastycznego faceta, ktory nie znika rano bo musi isc do pracy ;-). 3maj sie.
 
Jak bylo? hm... sypiam z dwoma mezczyznami, ktorzy na dodatek nie sa o siebie zazdrosni... mnie sie podoba!!!
 
Wydaje mi sie ze na tym etapie wieku dzieci sa juz brdzo madre i sprytne, kojarza gdzie jest im dobrze i potrafia sie tego efektownie domagac......co wskazuje na to płacz ktory kazdego rodzica po pewnym czasie dopraowadza do oblędu....wtedy jestesmy wszystko wstanie zrobic aby dziecko nie plakalo..a efektem tegoi jest spalnianie zachcianek dziecka.

popieram moje przedmowczynie.czasem trzeba isc na ustępstwa..dziecko to nie robot ktorego mozna wszystkego nauczyc....to tylko dziecko ktore poprzez wspolne spanie z rodzicami domaga sie bliskosci i ciepla rodzicow.... moze nie jest to dobry nawyk wspolny sen z dzieckiem ale przeciez nie bedzie to trwalo wiecznie:tak:
 
reklama
Nie wiem jak zaczac, wiec zaczne od poczatku. Wczoraj w nocy najadlam sie strachu za wszystkie czasy. Do tej pory bylam zwolenniczka spania z dzieckiem w jednym lozku, ale teraz Stas juz chyba przejdzie przyspieszony trening spania samodzielnego:-( .Zwykle nie klade mu poduszki pod glowe, i tak tez wczoraj zrobilam. Jako ze Stas spi miedzy nami to rozsuwam nasze poduszki i tam on ma swoja miejsce na glowke.I wczoraj juz zasnelismy wszyscy, kiedy nagle maz mnie obudzil i zamarlam - jedna moja poduszka zsunela sie na glowke Stasia.:szok: Nie wiem jak to moglo sie stac i jak dlugo on tak spal.:no: Do tej pory nie moge sie otrzasnac jak sobie pomysle co sie moglo stac:shocked2: Jak moglam sama narazic swoje dziecko na takie niebezpieczenstwo:wściekła/y: .Szczescie ze maz sie przebudzil.:confused: A tyle sie naczytalam o tym jak zapewnic dziecku bezpieczenstwo w domu, i podczas snu i jak to mowi moj znajomy madrzejsza od telewizora juz bylam.:szok: Tyle niebezpieczenstw widzialam dookola, a w zyciu nie pomyslalam ze to ja stworzylam do Stasia najgrozniejsza sytuacje.
Spanie razem jest cudowne, mozna sie przytulac do woli, ale chyba my juz bedziemy tego unikac.
 
Do góry