reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zaburzenia?

Izka88

Początkująca w BB
Dołączył(a)
19 Marzec 2016
Postów
19
Witam. Martwię się o mojego synka. Młody skończył tydz temu 2 lata. W sierpniu zaczął przedszkole. Już od dłuższego czasu mialam wrażenie, że moje dziecko jest jakieś "inne". Młody nie bawi się klockami, nie maluje, nie bawi się w błocie, nie husta się na hustawce, nie zjeżdża że zjeżdżalni, nie bawi się miskami... Uwielbia samochody i traktory, książeczki mógłby czytać godzinami (ale nie pozwoli żebym przeczytała tekst, mam mu mówić co jest na obrazkach). Literki i cyfry też uwielbia. Liczy do 10u w dwóch językach (urodził się za granicą, ojciec nie jest Polakiem). I to nie tylko tyle, że się ba pamięć nauczył, tylko fizycznie wszystko liczy: klocki, plasterki ogórka na kanapie itp. Nie ma mowy żeby pomógł mi posprzątać, i mam często wrażenie, że on kompletnie nie czai o co mi biega. W przedszkolu w ogóle nie trzyma się ż grupa, wręcz unika innych dzieci. Ja mam wrażenie, jakby on w ogóle ich nie zauwazal. Podobno ciagle tylko biega w ta i z powrotem. Potrafi się nagle wyłączyć i nie ma wtedy ż nim kontaktu, nie reaguje na bodźce. W domu nigdy tego nie zaobserwowalam. Czasem tylko jak do niego mówię, to nie zwraca za bardzo uwagi, ale to jak jest czymś ciekawszym zajęty. Nie siada paniom na kolanach. Jest zawsze uśmiechnięty i bezproblemowy ogólnie. W domu jest strasznym przytulaskiem:). Oczywiście czekamy na wizytę u psychologa, ale to niestety może potrwać. Jak mogę pomóc małemu? Nie chce to za bardzo naciskać na pewne rzeczy, ale też nie chce to traktować inaczej, żeby w druga stronę nie przegiac. Będę wdzięczna za rady i opinie. Pozdrawiam
 
reklama
Dodam jeszcze, że urodził się 3 tyg za wcześnie z wagą 2040. Poród byl wywolywany i bardzo ciężki.
Martwi mnie też jeszcze, że nie jeździ na samochodziku biegowym (nie wiem czy to się tak nazywa). Prowadza go za kierownicę tylko. Kiedyś na nim siadal i włączal sobie muzyczke, ale od jakiegoś czasu nie ma mowy żeby na nim usiadł (na innych tego typu też nie), już nie mówiąc o odpychaniu się nóżkami. Tak samo kiedyś lubił zjeżdżać że zjeżdżalni, a teraz od razu NIE i panika. Jak ostatnio dość mocno rozwalił rękę na spacerze, zajeczal tylko i poszedł dalej. Dopiero w domu zauważyliśmy, że ma mocno rozcieta i całą zakrwawiona.
 
A czym/w co się bawi?
Co tak naprawdę Cię niepokoi - że nie jeździ na samochodziku - może po prostu nie lubi?
Nie bawi się z innymi dziećmi - to normalne w tym wieku.
Może jest przestymulowany - za dużo telewizora, zabawek, atrakcji itp.
I jeszcze fragment - "Nie ma mowy żeby pomógł mi posprzątać, i mam często wrażenie, że on kompletnie nie czai o co mi biega" Ze sprzątaniem to mało dzieci czai o co biega - spróbuj zrobić zawody kto zbierze więcej klocków, albo trafiajcie/rzucajcie zabawkami do kontenerka. To musi być na tym etapie zabawa.
 
Właśnie w taki sposób próbuje go zachęcić do pomocy. Nie oczekuje że mi podłogi pomyje:) ż tym samochodzikiem to był przykład, że panicznie reaguje na pewne sytuacje, które wcale nie są nowe dla niego. Bawi się traktorami. Jeździ nimi po podłodze, kanapie albo po nas, i policyjnym samochodem. Wkłada do niego duża kostkę do gry i wrzeszczy żeby mu ja wyjąć. I tak w kółko. Poza tym biega, biega, biega. I gada. Cały czas. W większości po swojemu, ale codziennie uczy się jakiś nowych słówek w obu językach. Zdaje sobie sprawę, że może panikuje. Nie mam doświadczenia jeszcze zbyt dużego. Szczerze, to myślałam że on może potrzebuje trochę więcej czasu, ale w przedszkolu też niestety zwrócili uwagę na te rzeczy, i to już mnie trochę zestresowalo
 
I nie to, że on się nie bawi z dziećmi. On się nawet nie bawi obok nich. Jak np śpiewają i tańczą wszystkie dzieci razem, młody jest przeszczesliwy, ale stanie 3 metry od wszystkich innych
 
Moim zdaniem niepotrzebnie panikujesz.
Dzieci w tym wieku są indywidualistami i dopiero się uczą funkcjonować w grupie. Dzieci mają wrażenie, że są centrum świata, a Twój synek jest na etapie obserwacji - a to oznacza, że inni ludzie zaczynają znaczyć dla niego coraz więcej. Trzeba pamiętać, że dzieci w tym wieku mają bardzo silne poczucie własności i nie potrafią się dzielić A poza tym dzieci dwujęzyczne częściej mają problem ze sferą społeczną.

A czy synek naśladuje dorosłych? Np. udaje, że rozmawia przez telefon, karmi misia?

Co do samochodziku - może zdarzyła się w przedszkolu sytuacja, że z kimś się zderzył. I teraz jazda kojarzy mu się z czymś nieprzyjemnym?
 
Misia nie karmi ale przez tel gada. Bardzo dziękuję za ten komentarz. Uspokoilam się trochę. W sumie nagle poszedł do przedszkola, wyjechała moja mama, umarł nam pies... W sumie to bardzo dużo jak na takiego malucha. I na pewno też wyczuwa, że ja się martwię. Dlatego dla dobra dziecka przestanę go ciagle analizować. Machina w przedszkolu już ruszyła, więc w razie czego będzie sprawdzony przez specjalistów, a ja się skupie na siedzeniu się z bycia mamą [emoji4]
 
reklama
Jasne, że warto skontrolować. Zwłaszcza jak się ma do tego okazję.
Tyle zmian na pewno mogło wpłynąć na funkcjonowanie synka. I na pewno czuje Twoje emocje.
Trochę analizy nikomu nie zaszkodzi - lepiej czasem kilka razy wszystko sprawdzić niż raz coś przeoczyć ;-)
 
Do góry