reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zachowanie naszych dzieci

dziunka, Asia ma boskie teksty :), spryciara..
Dziewczyny poradźcie coś na tą moją małą zazdrośnicę... bo nie wiem jak inaczej tłumaczyć Ali zachowanie. Od czwartku Ala nie chodziłą do przedszkola bo bałam się chorób przed świętami i poprostu po tych paru dniach jestem wraiem człowieka. To znaczy czuję sie jak wrak po każdym dniu z dwojgiem, a po kilku dniach to już w ogóle..

No więc tak. Ala:
- wszystko Wojtkowi zabiera, zabawki, chrupki
- nie umie i nie chce się nich przez chiwlkę zając, np. pokazać mu jakiejś książeczki
- jest głośna, ciągle śpiewa, gada, krzyczy i piszczy
- jest strasznie ekspansywna fizycznie: rzuca się na mnie, ściska, ciągle "coś" nam musi robić, np ostatnio ciągać za opuszki ucha.

W przedszkolu jest bardzo grzeczna, więc to musi być cheć zwrócenia na siebie uwagi i zazdrość. Poradźcei coś po oszaleję, naprawdę..

Staram się jak mogę poświęcać jej czas i bawić się, jak Wojtek śpi, albo daję mu cos zeby się zajął i ejstem z nią, ale jej jest ciągle mało.
 
reklama
dziunka, Asia ma boskie teksty :), spryciara..
Dziewczyny poradźcie coś na tą moją małą zazdrośnicę... bo nie wiem jak inaczej tłumaczyć Ali zachowanie. Od czwartku Ala nie chodziłą do przedszkola bo bałam się chorób przed świętami i poprostu po tych paru dniach jestem wraiem człowieka. To znaczy czuję sie jak wrak po każdym dniu z dwojgiem, a po kilku dniach to już w ogóle..

No więc tak. Ala:
- wszystko Wojtkowi zabiera, zabawki, chrupki
- nie umie i nie chce się nich przez chiwlkę zając, np. pokazać mu jakiejś książeczki
- jest głośna, ciągle śpiewa, gada, krzyczy i piszczy
- jest strasznie ekspansywna fizycznie: rzuca się na mnie, ściska, ciągle "coś" nam musi robić, np ostatnio ciągać za opuszki ucha.

W przedszkolu jest bardzo grzeczna, więc to musi być cheć zwrócenia na siebie uwagi i zazdrość. Poradźcei coś po oszaleję, naprawdę..

Staram się jak mogę poświęcać jej czas i bawić się, jak Wojtek śpi, albo daję mu cos zeby się zajął i ejstem z nią, ale jej jest ciągle mało.
ja wprawdzie narazie nie mam problemow z chlopakami(odpukac heh) ale cos zwrocilo moja uwage, z perspektywy starszej siostry...
ja bym na Twoim miejscu nie wymagala od niej zajmowania sie bratem(moze to 'tylko' pokazywanie ksiazeczki czy cos podobne) ale to czasami nakreca ją. ja tak mialam, ze wszystko bylo w miare ok, o ile matka tak mi nie "podrzucała" młodego... nie zrozum mnie źle.. bo troche chyba nie do konca umiem opisac o co mi chodzi. poprostu ja jako dziecko dostawałam szału, jak mi matka mlodego dawala do zabawy ("zajmij sie nim" "pomoz mu" "jestes starsza' itp). za to jak sama podchodzilam sie z nim bawic, mialam na to wielka ochote to bylo ok. nie wiem skąd to sie brało, pewnie zazdrosc, albo tez chec bycia nadal dzieckiem, bo jako "opiekun" mlodszego to musialam byc juz powazniejsza, odpowiedzialna itp itd.. a ile to emocji wewnatrz wywolywalo... masakra ;-)
 
No tak właśnie jest jak Lotka mówi.

Ale nie wiem co Ci poradzić.... :-( może zmiana sposobu uciszania (zamiast cicho bo Wojtuś śpi, to np. chodź, pobawimy się w króla ciszy). Może tłumaczyć w jakiś fajny sposób jak powinno się nawzajem szanować, no i że rodzeństwo nie jest takie złe itp.

Agrafka, a może Ty sobie po prostu dajesz wchodzić na głowę? Może Ala widzi że Twoim słabym punktem jest jej brat, czuje że Ty jesteś słaba.

No nie wiem, gdybam tak tylko.
 
ja napisze tylko tyle,ze od kiedy mojego nie ma, to czasami mam ochote wyjac z mojego dziecka baterie, bo wysiadam psychicznie. nie chce sie ubrac albo wzac prysznia i w efekcie dwa razy prawie spoznilysmy sie do przedszkola na 12.30 :confused2:
jak cos nie jest po jej mysli,to tak sie drze i wyje, jakbym co najmniej ja mordowala. chce kota, ale jak go wpuszcze, to go meczy, tzn w jej rozumowaniu sie bawi, po 3 ostrzezeniach wynosze kota, wtedy jest ryk, wycie na podlodze i ogolna histeria...
oczywiscie, nie jest to non stop,ale wystarczajaco,abym z przyjemnoscia szla jutro do pracy,wiedzac,ze spedze kilka godzin bez niej. dzis ostatni dzien w przedszkolu i 2 tyg ferii, niewiem, jak to przezyje. dobrze,ze za tydz moj wraca.

przepraszam, agrafka,ze nie pomoge. jak widzisz,sama nie radze sobie ze swoja
swoj dzien zaczynam od podwojnej dawki herbatki z melisy, troche pomaga
 
Agrafka - współczuję, też nie mam sposobu na moje by były ciszej, możliwe też, że w związku z tym iż w przedszkolu jest sporo dzieci, to te nasze przyzwyczajają się do bycia głośnym,,, Gonia też ciągle gada , a jak zaczynają nam we 2 gadać to po prostu proszę by mówiły po kolei i wyznaczam , której kolej.;-) Też mamy etap histerii o byle co, obrażanie się, tupanie nogami, wrzask = jak u BanAny uciekam do pracy z chęcią:-D . Mamy też godziny super dzieci, grzecznych, kochanych z fajnymi tekstami.;-) Charakterne te dzieciaki nie ma co.
 
A u nas tak jak przypuszczałam - wczoraj i dziś oaza spokoju. Współpracuje z chęcią. Aż mi się wydaje że w tym przedszkolu musi się coś niedobrego dziać...niby chodzi bardzo chętnie ale po powrocie jest płaczliwa, marudna, zbuntowana i nie do ogarnięcia... ech....
 
DZIUNKA rany jak bym o mojej Julce czytała ze dwa lata temu................zachowanie identyczne miała:tak::szok: a wynikała z tego że w domu robiła co chciała a w przedszkolu się słuchała pani i wcale nie była z tego powodu zadowolona ale wiedziała że pani słuchać trzeba, no i gdy tylko wracała do domu była wiecznie zła, naburmuszona i nie miła, wyjąca o wszystko.
Ale pocieszę cię że z czasem jej przeszło. A najlepiej zrobiło jej zero reakcji z naszej strony na te jej wybryki, wcale mnie nie obchodziło dlaczego ona taka naburmuszona- tak jej mówiłam.

AGRAFKA oj bidulko wyobrażam sobie co przeżywasz, chcesz być dobrą mamą i starasz się jak tylko możesz i przez to sama jesteś wykończona. Olej to kiedyś i najnormalniej w świecie krzyknij na Alę, postaw do kąta i już. Wiem wiem tak sie dzieci nie wychowuje- sama też żadko tak robię, ale czasem trzeba.
Do dzis pamiętam jak moja szwagierka- pani nauczycielka zwracała nam uwagę że Julkę stawiamy do kąta...........a teraz co sama swoją starszą po kątach ustawia i nie tylko.
AGRAFKA poproś kogoś, męża, koleżankę , sąsiadkę jak Alę zaprowadzisz do przedszkola aby choć na godzinkę zostali z Wojtkiem a ty wyskocz gdzieś sama, zregeneruj siły, idż na zakupy.
A jak jesteś sama z dwójką nie ingeruj w to co robią, daj im się razem pobawić. Wiem że trzeba mieć oko na starszaka ale wcześniej powiedz Ali że jak będzie w stosunku do Wojtusia nie miła to niestety będzie się musiała bawić sama.
A jak już będziesz miała dość podeślij Wojtulę i Alę do mnie.:-p:-)
 
reklama
dziunka, Asia ma boskie teksty :), spryciara..
Dziewczyny poradźcie coś na tą moją małą zazdrośnicę... bo nie wiem jak inaczej tłumaczyć Ali zachowanie. Od czwartku Ala nie chodziłą do przedszkola bo bałam się chorób przed świętami i poprostu po tych paru dniach jestem wraiem człowieka. To znaczy czuję sie jak wrak po każdym dniu z dwojgiem, a po kilku dniach to już w ogóle..

No więc tak. Ala:
- wszystko Wojtkowi zabiera, zabawki, chrupki
- nie umie i nie chce się nich przez chiwlkę zając, np. pokazać mu jakiejś książeczki
- jest głośna, ciągle śpiewa, gada, krzyczy i piszczy
- jest strasznie ekspansywna fizycznie: rzuca się na mnie, ściska, ciągle "coś" nam musi robić, np ostatnio ciągać za opuszki ucha.

W przedszkolu jest bardzo grzeczna, więc to musi być cheć zwrócenia na siebie uwagi i zazdrość. Poradźcei coś po oszaleję, naprawdę..

Staram się jak mogę poświęcać jej czas i bawić się, jak Wojtek śpi, albo daję mu cos zeby się zajął i ejstem z nią, ale jej jest ciągle mało.

wiem ze troche pozno, ale ja proponuje zebys spedzila tylko z ala caly dzien. ewidentnie brakuje jej ciebie. wez ja gdzies, tylko wy dwie np do kina, na lody itd. moze to pomoze?:tak:
 
Do góry