niewiem, czy to podchodzi pod zachowanie, ale amelka pasla sie dzisiaj trawa jak mloda owca

nie mozna na chwile z oczu z puscic, bo rwala garsc za garscia i do buzi. myslalam,ze upilnowalam, a jednak..... trawy juz nie rwala,a widzialam,ze cos namietnie mieli i mieli gebulka i strasznie duzo sliny leci. siedziala przodem do mnie a z tylu tata. tak powiedizlam o tej slinie,a on,ze to znaczy ze cos jest nie tak, bo to zly znak, wiec sie przygladam blizej,a ona ma w buzi cos czarnego wielkosci malego paznokcia. wrzasnelam, wystraszylam mojego chlopa,ktory spanikowany pyta co to jest: mucha, pszczola, osa???? ja nie widze, w koncu wsadzil jej palec do buzi, wyciagnal,a to kamien....ta oczywiscie w ryk, bo jej gryzak zabrali. wiecej na trawie nie siedziala....